Po prostu muszę odpowiedzieć, bo się zaraz uduszę ze śmiechu:
stanęliście twarzą w twarz
Bea, eM za działką nie przepada, ale w tym względzie mogę na niego liczyć. Za chwilę będę miała podpory do powojników, a na różane materiał już czeka

Z tymi ostatnimi jednak się wstrzymamy na razie, bo przyszło mi do głowy, że w moim klimacie róże być może nigdy nie będą wymagały podpór

Ale na powojniki mocno liczę.
Iwonko, jak zwykle takie zdjęcia powstają przypadkiem. Ja widziałam tylko pająka

Ofiara uwidoczniła się dopiero w domu.
Aniu, cudnie to ujęłaś: śmietankowe

I jak najbardziej trafnie
Basiu, moje trzmiele nie lubią pozować. Ten, jak każdy inny, kręcił się jak fryga i udało mi się
zdjąć tylko jego tyłeczek

Reszta ciągle przede mną uciekała.
Żyworódkę znam, ale chyba nie znałam jej właściwości. Kiedyś była prawie w każdym domu. Rana na szczęście goi się, ale nieszczególnie teraz wygląda. Gorąco, krótkie spodenki, a kolano jak u przedszkolaka

Dzięki za troskę
Ewa-ewarost, musiałam się nieźle nagimnastykować, żeby zrobić mu takie dobre zdjęcie. Wiatr ciągle usiłował zdmuchnąć go z tulipana. Ale ten się nie dawał i dzielnie walczył

Teraz taki okres, że będziemy leczyć różnorakie uszkodzenia ciała. Oby jednak przydarzały nam się takie przypadki jak najrzadziej.
Ewa-ewka36jj, twarzą w twarz

To Ci udało

Brzdąc się na mnie po prostu wypiął.
Na pajączki patrzę z daleka, raczej ich nie tykam, chociaż nie zawsze można tego uniknąć. Nie lubię tylko tych leśnych na jesieni, kiedy rozciągają nici między drzewami

Małych się nie boję, ale tych dużych- jak ognia.
Marysiu, pełne tulipany bardzo lubię i takowe posiadam

Ale te żółte, igiełkowe jakoś mnie nie kręcą. Dwa czarne dni w jednym tygodniu

? Naprawdę mam nadzieję, że limit już wyczerpałam. To białko należy rozsmarować takie nieubite? Dzięki
Miłego wieczoru
