Różyczki u Ewki cz. III
-
clem3
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ale cudny ten niezapominajkowy łan
Właśnie uświadomiłaś mi, że nawet nie sprawdziłam jak się mają moje różane maleństwa 
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- lanceta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3927
- Od: 13 wrz 2010, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk-Legnica
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewuniu, oprócz pięknego ogrodu, masz jeszcze atrakcje z widokiem na Warte.Czy turyści pozdrawiają ogrodniczkę przepływając tak
blisko ?
Po Twoich poglądowych fot. - jutro robię gruntowny przegląd róż..... 
blisko ?
- tara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13137
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewuniu położenie ogrodu z widokiem na rzekę coś wspaniałego. Tak pięknie zachwalałaś tulipany w pełni rozkwitu, że mi się to udzieliło i pozwoliłam im wprost się rozłożyć hahaha fakt widok obłędny. Rh mam tez tego białego kwitnienie lubi powtórzyć choć jest to słabsze ale zawsze cieszy. Dostałam od syna sadzonkę którą przywiózł bo ktoś wyrzucił, nie chciałam zrobić mu przykrości wsadziłam i o dziwo nawet zakwitł a teraz to już arystokracja cudny.
- monimg
- 500p

- Posty: 565
- Od: 13 lut 2012, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie jakie cudne
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Oj buchnęło wszystko. Widać to jak na dłoni. Szkoda tylko już tulipnów
No, ale do przodu!
Ciekawie zachował się Twój rodek - czyli się po prostu samoczynnie odmłodził.
No, ale do przodu!
Ciekawie zachował się Twój rodek - czyli się po prostu samoczynnie odmłodził.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewka i znowu gdzieś mi zginął Twój wątek
Nadrobiłam zaległości i miałam przyjemność podziwiania Twoich tulipanów
Po tych kwietniowo - majowych zawirowaniach w pogodzie moje róże nie mogą się odnaleźć inne roślinki też mają kłopoty
Z owoców to pewnie będę mieć tylko trochę truskawek, malin i aronii reszta ma tylko liście
... Teraz znowu upały zwariowana pogoda ... Wspaniałego życia młodej parze
I zaglądnij do mnie czasem 
Po tych kwietniowo - majowych zawirowaniach w pogodzie moje róże nie mogą się odnaleźć inne roślinki też mają kłopoty
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różyczki u Ewki cz. III
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Dziewczyny, odpowiem wszystkim, ale muszę znaleźć choć troszkę czasu. Natomiast teraz szybciutko wkleję informację o książce, która może Was zainteresować. Ma wkrotce ukazać się książka pt. Różane przepisy.Można ją kupić z wyprzedzeniem w księgarniach internetowych, na 17 maja jest planowana premiera w księgarniach stacjonarnych. Jest dostępna np.: w Empiku , Pascalu , Gandalfie , Merlinie , nieprzeczytane.pl i innych.
Link usunęłam. Regulamin
dorotka350

Link usunęłam. Regulamin
dorotka350

- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Witaj Nelu w innym świecie
. Przy Warcie stoją nawet trzy ławeczki, są wokół ogniska! Specjalnie odsłoniłam płot nadwarciański, żebym mogła z każdego miejsca na ogródku obserwować płynącą rzekę. Podtopienie zdarzyło się tylko raz, w czasie wielkiej powodzi. Na szczęście ogród jest znacznie wyżej i wznosi się łagodnie coraz wyżej i wyżej. Po drugiej stronie Warty są jej tereny zalewowe, więc niestraszne mi powodzie.
Basiu - tę czarną, o której piszesz, też spotkałam. Zżerała mi Irenę. Niestety zdjęcie było bardzo niewyraźne, więc je usunęłam. Robala zresztą też
Myślę, że to zielone paskudztwo to śluzownica. Czekam na potwierdzenie kogoś bardziej zaznajomionego z tego typu nieproszonymi gośćmi.
Jadziu - obiecałam sobie, że zrezygnuję z chemii, ale jak zobaczyłam, co się stało z liśćmi, chwyciłam opryskiwać i z dziką furią ruszyłam do boju. Na szczęście nie ma jeszcze pszczół. Podziwiam Twoje zdjęcia owadów i uczę się o nich. Moja wiedza w tym temacie ciągle jest niedoskonała
Biedronek szczerze zazdroszczę, to sprzymierzeńcy, a od lat ich u siebie niemal nie spotykam.
Karolinko - ja jak dziecko macham do kapitanów statku i pasażerów, krzyczymy do siebie: ahoj! Dopinguję kajarzy, a tych jest całe mnóstwo. Nie lubię tylko szybkich motorówek, bo nie lubię hałasu w żadnej formie.
Jolu April- Będę musiała powtórzyć oprysk. Plamistość atakuje naprawdę mocno, coś nieprawdopodobnego! Teraz zastosuję Topsin. A robale nadal się pojawiają. Jeśli uda mi siędziś zgrać zdjęcia pokażę, jak niszczą pączki.
Daysy - niezapominajki mam wszędzie i gdy tylko przekwitną 1/10 z nich usunę. Włażą wszędzie, ale jak kwitną wyglądają fajnie i zielsko nie rośnie. Substral na pewno zadziałał na mszyce, ale plamistości nie zahamował.
Iwonko - gdybym ja wiedziała na pewno, że to był zaskroniec, może i bym tak nie uciekała. Ale nawet nie przyjrzałam mu się i nie jestem pewna czy miał swoje żółte plamki przy głowie. A jak słyszę, że od żmiji różni się tym, że żmija ma kocie oczy, to naprawdę nie wyobrażam sobie, żebym takiemu zwierzęciu patrzyła prosto w te oczy i zastanawiała się czy źrenica ich jest pionowo czy nie. No to na wszelki wypadek uciekłam.
Dorotko - Wyjęłam dość silną podporę spod Louisa i dałam ją Super Dorothy. I tak musiałam ją przestawić, bo stała zbyt daleko od LO. Teraz LO ma nową, bliżej siebie pergolę, a SD - swoją. Zdjęcia na pewno wkleję, ale mam problem z kartą pamięci. Po włożeniu do mojego komputera, wszystkie zdjęcia ulegają skasowaniu. W związku z tym zdjęcia wgrywam na komputer M., potem je przegrywam do siebie. Trochę z tym kłopotu.
Sylwio - jak trzeba, to trzeba. Ja zaczęłąm żałować, że oprysk zrobiłam tak późno. Gdy patrzę, ile pączków jest pogryzionych przez robale, to się wkurzam.
Małgosiu - jak tam Twoje maleństwa? Mam nadzieję, że mają sie dobrze. Przyglądałam się moim nowoposadzonym i powiem Ci, że są super!
Lodziu - Warta nie jest aż tak szeroką rzeką i nawet jeśli stateczki płyną środkiem rzeki, to mam ich niemal na wyciągnięcie ręki. No, prawie na wyciągnięcie ręki. Zdecydowanie wolę tę stronę domu, bo z drugiej jest ruchliwa ulica.
Basiu - tę czarną, o której piszesz, też spotkałam. Zżerała mi Irenę. Niestety zdjęcie było bardzo niewyraźne, więc je usunęłam. Robala zresztą też
Jadziu - obiecałam sobie, że zrezygnuję z chemii, ale jak zobaczyłam, co się stało z liśćmi, chwyciłam opryskiwać i z dziką furią ruszyłam do boju. Na szczęście nie ma jeszcze pszczół. Podziwiam Twoje zdjęcia owadów i uczę się o nich. Moja wiedza w tym temacie ciągle jest niedoskonała
Karolinko - ja jak dziecko macham do kapitanów statku i pasażerów, krzyczymy do siebie: ahoj! Dopinguję kajarzy, a tych jest całe mnóstwo. Nie lubię tylko szybkich motorówek, bo nie lubię hałasu w żadnej formie.
Jolu April- Będę musiała powtórzyć oprysk. Plamistość atakuje naprawdę mocno, coś nieprawdopodobnego! Teraz zastosuję Topsin. A robale nadal się pojawiają. Jeśli uda mi siędziś zgrać zdjęcia pokażę, jak niszczą pączki.
Daysy - niezapominajki mam wszędzie i gdy tylko przekwitną 1/10 z nich usunę. Włażą wszędzie, ale jak kwitną wyglądają fajnie i zielsko nie rośnie. Substral na pewno zadziałał na mszyce, ale plamistości nie zahamował.
Iwonko - gdybym ja wiedziała na pewno, że to był zaskroniec, może i bym tak nie uciekała. Ale nawet nie przyjrzałam mu się i nie jestem pewna czy miał swoje żółte plamki przy głowie. A jak słyszę, że od żmiji różni się tym, że żmija ma kocie oczy, to naprawdę nie wyobrażam sobie, żebym takiemu zwierzęciu patrzyła prosto w te oczy i zastanawiała się czy źrenica ich jest pionowo czy nie. No to na wszelki wypadek uciekłam.
Dorotko - Wyjęłam dość silną podporę spod Louisa i dałam ją Super Dorothy. I tak musiałam ją przestawić, bo stała zbyt daleko od LO. Teraz LO ma nową, bliżej siebie pergolę, a SD - swoją. Zdjęcia na pewno wkleję, ale mam problem z kartą pamięci. Po włożeniu do mojego komputera, wszystkie zdjęcia ulegają skasowaniu. W związku z tym zdjęcia wgrywam na komputer M., potem je przegrywam do siebie. Trochę z tym kłopotu.
Sylwio - jak trzeba, to trzeba. Ja zaczęłąm żałować, że oprysk zrobiłam tak późno. Gdy patrzę, ile pączków jest pogryzionych przez robale, to się wkurzam.
Małgosiu - jak tam Twoje maleństwa? Mam nadzieję, że mają sie dobrze. Przyglądałam się moim nowoposadzonym i powiem Ci, że są super!
Lodziu - Warta nie jest aż tak szeroką rzeką i nawet jeśli stateczki płyną środkiem rzeki, to mam ich niemal na wyciągnięcie ręki. No, prawie na wyciągnięcie ręki. Zdecydowanie wolę tę stronę domu, bo z drugiej jest ruchliwa ulica.
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12200
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewuś jeszcze o nawożeniu cebulowych. Pierwszy raz daje Polifoskę, jak wychodzą z ziemi, a drugi raz po kwitnieniu, dla wzmocnienia cebul. Zakątek z niezapominajkami cudny, ile koloru.
Rododendron się postarał, tyle kwiatów.
Na róże jakaś plaga, mszyce, plamistość i bruzdownica.
Dobrze, że szybko zwalczyłaś. Ja dopiero dziś wieczór zobaczyłam usychające końcówki pędów, nawet nie mam żadnego środka na bruzdownicę.
Miłej niedzieli. 
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Aniu - możesz być dumna , ze synuś wie, co mamuśkę ucieszy. Ja jeszcze nigdy od moich dzieci nie dostałam żadnej rośliny ogrodowej. Muszę się podmówić, Dzień Mamy coraz bliżej! Cieszę się, że doczekałaś się pełnego rozkwitu tulipanów, warto na ten moment czekać, prawda? Potrafią być przecudowne. Cóż za różnorodność! Część z nich już wykopałam, inne dopiero żółkną, więc jeszcze czekam.
Zuziu - pewnie gdybym chciała sama go odmłodzić, byłby problem, a teraz mogę cieszyć się nim od początku. Szkoda tylko, że już przekwitł. Drugie kwitnienie nie będzie aż tak obfite.
Ewuś - ależ zaglądam, zaglądam i z przyjemnością poczytuję. Przymrozki w Poznaniu też spowodowały, że drzewa owocowe są bez owoców. Śliwka węgierka i jedna z czereśni pozbawiona jest owoców, inne drzewka też cieniutko. Natomiast agrest i porzeczka jest oblepiona owocami. Obie brzoskwinie przemarzły i złapały, jak co roku, kędzierzawkę. Zaczynam do nich tracić cierpliwość.Tylko straszą!
Majko - to złocień. Fajny jest, bo mimo, że go systematycznie ciacham, on ciągle odrasta. A ciacham go, bo rośnie w żywopłocie i gdy ten jest ścinany, złocień również.
Małgosiu - za komplementy dziękuję, za info jeszcze bardziej
Brudzownica jakoś chyba mnie w tym roku ominęła, w poprzednim była prawdziwa plaga. Na jednej z różyczek zauważyłam zwinięte liście - to nimułka , ale tylko na jednym z liści. Mam nadzieję, że pierwsze kwitnienie róż będzie obfite, mimo tylu przeciwności.
Zuziu - pewnie gdybym chciała sama go odmłodzić, byłby problem, a teraz mogę cieszyć się nim od początku. Szkoda tylko, że już przekwitł. Drugie kwitnienie nie będzie aż tak obfite.
Ewuś - ależ zaglądam, zaglądam i z przyjemnością poczytuję. Przymrozki w Poznaniu też spowodowały, że drzewa owocowe są bez owoców. Śliwka węgierka i jedna z czereśni pozbawiona jest owoców, inne drzewka też cieniutko. Natomiast agrest i porzeczka jest oblepiona owocami. Obie brzoskwinie przemarzły i złapały, jak co roku, kędzierzawkę. Zaczynam do nich tracić cierpliwość.Tylko straszą!
Majko - to złocień. Fajny jest, bo mimo, że go systematycznie ciacham, on ciągle odrasta. A ciacham go, bo rośnie w żywopłocie i gdy ten jest ścinany, złocień również.
Małgosiu - za komplementy dziękuję, za info jeszcze bardziej
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12200
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewuś, ale się szybko u Ciebie spektakl różany zaczyna. 
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Ewuniu u mnie też zatrzęsienie mszyc i pożyteczne owady nie nadążają ze zbieraniem ich, bo one namnażają sie w zastraszającym tempie
Ja jednak na razie nie wytoczyłam chemicznych dział .Dzisiaj zatykałam im gęby mączka bazaltową i czosnkowo- cebulowo- sodowym opryskiem .Jednak to trzeba powtarzać nie da sie tego za jednym opryskiem usunać.Dobrze jest opryskiwać rośliny piołunem bo raczej nikt nie lubi goryczy jaki ma piołun nawet owady.Łał masz juz tyyyyle paków a za chwilke zakwitną cudnie różyce .U mnie jeszcze z tydzień muszę czekać na pierwsze kwiaty a może krócej bo coraz więcej pokazuje kolorek
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Inne pądążają tuż za podium i niedługo będzie prawdziwy raj! Wiele pączków jest nabrzmiałych, inne jeszcze siedzą szczelnie zamknięte, jakby czekały na odpowiedni czas. Oczywiście, że część róż nie ma pączków wcale, albo są maleńkie, ale niech tylko zakwitnie to, co widzę, to już będzie fantastycznie.










Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie pokazać tych pączków. Pewnie wszędzie takie są, ale ja z nich cieszę się tak bardzo, że musiałam wkleić zdjęcia pączusiów.
A teraz pączek ( jeden z wielu) , który nie zakwitnie. Przypuszczam, że dziurka w środku to efekt żerowania jakiegoś robala.











Nie mogłam się powstrzymać, żeby nie pokazać tych pączków. Pewnie wszędzie takie są, ale ja z nich cieszę się tak bardzo, że musiałam wkleić zdjęcia pączusiów.
A teraz pączek ( jeden z wielu) , który nie zakwitnie. Przypuszczam, że dziurka w środku to efekt żerowania jakiegoś robala.

- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Różyczki u Ewki cz. III
Soniu - to nieśmiałe początki prawdziwego festiwalu. Pewnie jeszcze trochę trzeba będzie poczekać. Dziś w Poznaniu była beznadziejna pogoda, niebo pochmurne, brak słoneczka. Na jutro też nie zapowiadają słońca, a to ono przyspiesza kwitnienie. Za to całkiem nieźle kwitną powojniki


Jadziu - moje róże naprawdę pożarte są straszliwie, musiałam zareagować i to z wzmożoną siłą. Czekam na Twoje zdjęcia, skoro piszesz, że już wkrótce i u Ciebie się zacznie. Oby tylko pogoda nam dopisała.




Jadziu - moje róże naprawdę pożarte są straszliwie, musiałam zareagować i to z wzmożoną siłą. Czekam na Twoje zdjęcia, skoro piszesz, że już wkrótce i u Ciebie się zacznie. Oby tylko pogoda nam dopisała.



















