Witam wszystkich bardzo serdecznie i
.Po nocnym przymrozku rano wyszło słońce, jednak jest wyczuwalny mroźny wiatr.Wszystko przetrwało bez najmniejszego uszczerbku .Oczywiście pelargonie i inne wrażliwe na przymrozki rośliny schowałam w altance .Wykiełkowane ogórki, a także sadzonki pomidorów i papryki mają się dobrze
KRYSIU nie mogę zbyt dużo powiedzieć o Astvicie,bo dopiero go testuję. Dla mnie było rewelacją podlewanie w zimie roślin i nie pojawienie sie ziemiórek ,które każdej zimy były moja zmorą .Niszczyły wszystkie rośliny .Wczesną wiosną podsypałam jedną łyżkę nawozu pod każdy krzaczek piwoniowy , borówki i róże .Nie wiem czy sprawił to Astvit czy po prostu ten rok jest tak korzystny dla tych krzewów. Borówka jest obsypana kwiatami jak nigdy dotąd a mam je już 4 sezon,to samo piwonie chińskie .Na każdej łodyżce są kwiaty czego nie było w ubiegłym roku ani parę lat temu.Oczywiście porzeczkom też podsypałam po jednej łyżce, a większym różom nawet 3, bo pnące potrzebują niestety więcej jedzenia. Teraz raz w tygodniu podleję każdy krzew rozcieńczonym nawozem, podsypałam też czosnkom i na razie mają grubiutkie pędy możliwe ,że czosnki będą w tym roku okazałe.Wiesz Krysiu ,ze u mnie wszystko rośnie razem, wiec i Astvit przenika do wszystkich roślin .Teraz już przygotowałam kącik dla pomidorów wysypany Astvitem i lekko zmieszałam z glebą i podlałam .Pokładam w nim duże nadzieje, a może jestem naiwna i wszystko dobro mu przypisuję .Opryskałam też róże, bo pojawiła sie mszyca jednak wczoraj zauważyłam ,ze na jednej z róż pojawiły sie jajeczka Mszycarza szklarniowego odżywiające sie mszycami. więc resztę pozostawiłam w jego gestii
http://www.koppert.info.pl/sklep/mszyce ... s-colemani Krysiu moje wnuki zbyt szybko wyrosły na wielkich chłopów, dlatego teraz mamy takiego maluszka i jest to nasze oczko w głowie .Drugi wnuk

teraz zdawał maturę.
DAYSY to już prawnusia i już nawet podlewałyśmy razem mam dla niej specjalną konewkę .Jednak przy moich kamieniach trzeba na nią uważać ,żeby się gdzieś nie przewróciła, bo guz murowany i kolanka otarte .Szkoda ,ze jej imienniczka rosnąca w ogródku nie jest taka korpulentna jak Amelka

U nas wczoraj też sypnęło śniegiem, lecz takim przelotnym .Oczywiście miejsce będzie dla tych róż których patyczki się ukorzeniają
WANDZIU z tego co pisała Basia widocznie tak ja nigdy nie stosowałam wapna w ogródku .Jednak skorupki z jajek nie bardzo działają na ślimaki już to testowałam .Amelka rośnie w oczach i mam kłopot ,żeby ja podnieść
EWUNIU kupowałam swoje agresty tylko z metką biały, czerwony, bo kupowałam je na targu.Jednak mam bardzo dobre i plenne odmiany, nie jestem mocna w tym temacie
BASIU skorupki niewiele pomagają ,bo już kiedyś to próbowałam ,jednak nic to nie dało, one nawet po kolcach wchodzą na różę

wspinają się po siatce .To po prostu akrobaci
BEATKO nie wiem czy są inne odmiany Perowskii moja nie marznie, a młode listki właśnie tak wyglądają. Mówiłam Ci ,ze wiosenna Daisy jest przecudna

Mam nadzieję ,ze teraz już nie będzie miała takiej łysej dziury na dole i szybko przyrosną jej nowe igiełki,albo i nie
IWONKO kiedyś i do Ciebie na wizytację przyjdzie taka malusia inspektorka

Wszystko przed Tobą

jestem ciekawa jakie będziesz mieć zdanie o tym preparacie jednak to musi trochę potrwać
