Beatko, u mnie też tak miało być, z tym że miałam od wewnątrz folią wyłożyć, ale bardzo dużo ziemi by poszło w te pniaki, więc wymyśliłam z tymi przemysłowymi donicami, których i tak mi braknie, ale są jeszcze wiadra po farbach...
Czasami lubię odkładać coś, "bo się przyda", gorzej, że mój mąż też i cała piwnica zawalona szpargałami, które czekają "na przyda się"
Andrzejku, życie anegdoty pisze

I śmiech to zdrowie, przewentylujemy płuca
U nas na te goździki mówi się i tak i tak... Z przewagą kamienne.
Z tym, ze ja myślałam kiedyś, że brodate to są te skalne, czteropłatkowe, co rosną w takich poduchach.
Aprilku, mam ryż ozdobny, spróbuję zrobić kompozycję z nim, jutro wybieram się targ, może kupię jakąś trawę.
Chodzą mi też po głowie begonie.
...żeby mi się jeszcze tak pieniążki okociły....
