Witam Was serdecznie.
Kończy się jedyny ostatnio wolny dzień dla mnie od prac wszelakiego rodzaju.Przez zimno zaległości mam duże i w ostatnich dniach staram się je nadrabiać.

Jutro ciąg dalszy i bardzo napięty czasowo dzień,ale chociaż odrobinę zaległości dziś u
Małgosi postaram się nadrobić i niczego nie pominę w odpowiedziach.
Irenko na opryski na robaka nie było jeszcze komunikatu,ale jak się pojawi dam znać.Natomiast teraz jest pora na pryskanie
przeciw brunatnej plamistości drzew pestkowych(wiśni,czereśni i śliw) więc ze środków do tego najlepszych będą Miedzian lub Topsin który o ile pogoda jutro pozwoli zastosuję.Miedzianu tylko nie stosuj w pełnym słońcu.Aby środki dobrze się wchłonęły potrzeba 4-5 godzin bez deszczu po zabiegu.Niestety prognozy do końca tygodnia nie są zbyt optymistyczne u mnie przynajmniej.Ma przelotnie,ale padać,więc trzeba będzie wyczuć na nos kiedy to zrobić.Jeżeli masz Ulenę to jest ona samopylna i powinna bez problemu zawiązywać owoce.Jeśli kwitnie i nie wiąże bądź zrzuca po jakimś czasie owoce to czym i kiedy ostatnio dokarmiałaś ją?
Małgosiu cieszę się

że pomimo że dawno nie byłaś u siebie na wsi rośliny i sad dały sobie znakomicie radę bez Twojej opieki a przymrozki im nie zaszkodziły a może i ominęły.

Ja z oceną czy moje winorośle tak całkiem przemarzły poczekam jeszcze trochę gdyż do tej pory było ciągle zimno i pączki wyglądają jak zahibernowane.Może nie będzie tak źle.

Cebulę tak sadzę pod sznurek,ale może u Ciebie większe wiatry wieją jak sadzisz?

dobrze że na parapecie trochę luzu Ci się zrobi bo tym sposobem jakoś pomieścisz następne.Myślę że jak im się sprawdzi to do końca tygodnia noce powinny być cieplejsze.8*to niekiedy moje rośliny w szklarni nie miały jak były przymrozki(papryki też i dają radę),więc hartowanie jak najbardziej wskazane przy takiej temperaturze.Po kolorze pąków Twoich jabłoni widzę że powinnaś nie narzekać na brak owoców w tym roku.

Moje po przymrozkach w fazie takiego różowego pąka wyglądały zdecydowanie gorzej.Śliwy

kwitną u Ciebie,sprawdzałaś wyrywkowo słupki kwiatów?Myślę że jak teraz dopiero kwitną powinno być dobrze.
Martuś jak to pomidory Ci się skurczyły?

pewnie przez te zimna ich zahamowało we wzroście i pożółkły tylko i zrobiły im się liście fioletowe.Parę cieplejszych dni powinno dać im kopa i ruszą,ewentualnie dolistnie zasil ich jakimś nawozem wieloskładnikowym.Będzie dobrze,nie martw się na zapas.
Marysiu myślę że to co złego miało się zdążyć już za mną w uprawach i teraz rośliny zaczną nadrabiać dużo straconego czasu.Zresztą jak będzie.Na pomoc z mojej strony mogą liczyć.
Beatko aż tak ładnych nowalijek

to ja nie mam.Co ja mówię nowalijek poza rzodkiewką na którą od razu pchełki rzuciły się jak głodny na kaszankę

u mnie jeszcze brak.
Małgosiu następca rośnie Ci jak nic.

Będziesz mieć pociechę.Z berbeciówny też.
Może niczego nie przeoczyłem w odpowiedziach.Jeśli tak to krzyczcie.
Oczywiście - zapomniałem o najważniejszym.

Bardzo przydatną stronę podam Wam jeśli chodzi o zagrożenia chorobami i szkodnikami w sadach a także w uprawach warzyw.
https://piorin.gov.pl/sygn/start.php
Wiosna w tym roku rodzi się w okropnych bólach i nawet dwa dni cieplejsze robią różnicę w przydomowym ogrodzie.

Ostatnimi zdjęciami życzę Wam dobrej nocy.

A jutro

dnia.

Serdecznie pozdrawiam.
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).