Najpierw pokażę Wam, co widziałabym co rano mieszkając na wsi. Tego chyba jeszcze nigdy nie pokazywałam.



Jako, że o wiośnie napisano, to trzeba pokazać, że już jest





Ale najbardziej zaskoczył mnie rabarbar


Czosnek posadzony. Wyszło mi 26 ząbków i jestem ciekawa ile główek zbiorę pod koniec lata.

Skoro sezon otwarty, to znaczy, że były pierwsze "grubsze" prace.
Przed tzw domem- który nigdy domem nie będzie- trzeba było usypać skarpę. Pochowane pod nią są różne rzeczy ale narzucona była dobra "wierzchniówka". Szalały tam chwasty i trudno to było kosić. Blachy zabezpieczały ziemię przed wypłukaniem przez wodę z dachu. Było paskudnie.
Zapadła decyzja, że trzeba to jakoś zagospodarować ale tak, żeby nie trzeba było zbyt wiele pracy wkładać w utrzymanie. Od jesieni skarpa była zasłonięta czarną folią więc dziś chwasty wychodziły jak marzenie.


To są efekty mojej pracy.

Oczywiście to nie koniec, ale przygotowanie jest

Górną półkę zajmą ogórki i dynie, niższe piętro zarezerwowane jest dla kwiatów i krzewów.
Wróciłam do domu koło 16- tej ale teraz czuję wszystkie, dawno nie używane mięśnie

Zapraszam Was na pogawędki i spacery po Naszych ogrodach
