Pogoda pokrzyżowała moje plany zakończenia rabaty przed świętami. Od 3 dni jest paskudnie, pada deszcz, temperatura nie przekracza 10 stopni. Dzisiaj rano tylko 3 stopnie, na szczęście bez przymrozków.
Wzięłam się więc za porządki w domu, jak poprawi się pogoda, to może w przyszłym tygodniu nadrobię ogrodowe.
Po niedzieli mają jeszcze dojechać fuksje ogrodowe, więc jak się uda, to wszystko posadziłabym hurtem
Iwonko, dziękuję

. Tak się składa, że te róże też zostały posadzone w dokładnie takiej ziemi jak Ty masz pod balkonem, dlatego prosiłam o poradę w szkółce, czy one dadzą radę na takiej ziemi. Jak widać rosną dobrze, po roku czasu dostały większą ilość kompostu, w zeszłym dostały następną porcję i jak na razie jest ok. Weź tylko pod uwagę, że moje w tym roku mają ok 2 metrów, sadzone w 2013r. Nie wiem jak wysoko masz balkon

.
Maidwell Hall goni już Cecile, też już ma ładne pączusie . Moje w większości chyba też przeżyły, ale jeszcze kilka obserwuję, zobaczymy, na razie wyglądają nieciekawie
Basiu, dzięki

, ot, udało się

. Ty nie kupiłaś Bajazzo, ja też musiałam z kilku zrezygnować z ciężkim sercem i obiecuję sobie, że jak nie w tym to w następnym roku, no cóż, życie to sztuka wyboru

. Mam świadomość, że i tak nie będę miała wszystkich, które mi się podobają.
Nowa rabata powstaje w bólach, że tak powiem. Mam co do niej duże obawy, bo niektóre mogą mieć troszkę za mało słońca, dlatego myślę posadzić je w donicach. Gdyby się okazało, że konieczna jest zmiana miejsca, łatwiej będzie je przenieść.
Alexio pracy się nie boję, tylko końcowego efektu. Wiesz, że to prezent od Ciebie zainspirował mnie do powstania tej rabaty

.
Połączenie bieli i żółtego zrobiło na mnie ogromne wrażenie, brakuje mi tam jeszcze odrobiny seledynu, ale kupiłam już nasiona dzwonka irlandzkiego, który tam koniecznie musi się znaleźć i jeszcze biała rutewka, ale ta będzie dostępna dopiero od czerwca. Dzisiaj będę składała zamówienie. Niecierpliwie czekam na efekt końcowy, mam nadzieję, że niczego nie schrzanię

.
Trzymam mocno kciuki za Kodiego

, Mam nadzieję, że będzie co podziwiać

.
Tak masz rację, trzeba dopisać aktualny rok, zupełnie o tym zapomniałam.
Tolinko, wiem, że pół metra rabaty to za mało, ale ten cyprysik będzie jesienią wycięty, jest cały łysy z jednej strony, i to od strony wejścia do ogrodu. Wówczas zamiast 0,5 m rabata będzie miała tam prawie 2m szerokości.
Nie przesadzałabym z moim gustem, różnie z nim bywa

, Czasem przerażam samą siebie
Maju koncepcje mam, ale co z tego wyjdzie, to się dopiero okaże. Powiem szczerze, że o tym nie pomyślałam

, bo moja Flammentanz rośnie bardzo blisko jałowców i thui, ale jak do tej pory nie widzę, żeby z tego powodu cierpiała. Masz jednak rację, muszę to rozważyć. Masz jakiś pomysł jak to rozwiązać?
Jadziu zabiłaś mi ćwieka, muszę to przemyśleć. Trochę długo by musiały czekać na posadzenie w miejsce docelowe

.Co do róż, to i tak nie wszystkie, jakie chciałam tam posadzić, ale na razie musi tyle wystarczyć. Veilchenblau tam nie będzie, tylko Rhapsody in Blue, a te już takie ekspansywne nie są, umieją współżyć z resztą na rabacie.
Ewo 
nie martw się odbiją i będą jeszcze piękniejsze. One same z siebie słabo się zagęszczają, więc mocne cięcie tylko wyjdzie im na dobre
Moje wszystkie Rhapsody dobrze przezimowały, ale ze względu na przesadzanie i tak mocno je przycięłam

.
Wszystkim bardzo dziękuję za pomoc
, dzięki Wam zwróciłam uwagę na ważne rzeczy, których nie brałam pod uwagę wcześniej
Nie wiem, czy będę miała jeszcze czas przed świętami, by zajrzeć na forum, dlatego wszystkim życzę zdrowych, wesołych i ciepłych Świąt Wielkiej Nocy:
cyt. Smacznej szynki i jajeczka W ten świąteczny ranek, a w koszyczku wielkanocnym samych niespodzianek.
Do rychłego zobaczenia
