Witajcie.
U was też dziś tak cudownie ciepło?!!!!

W końcu!
Zrobiłam niedzielny obiadek, już zjedzone i pozmywane to teraz pora na relaks. Wyniosłam z garażu stolik i krzesełka, wymyłam i teraz siedzę w słonku popijając kawkę

.Relaksuję się ogrodem a przy okazji mam chwilkę na FO.
Wystawiłam też już pod altanę beczki na wodę. Zapowiadają w najbliższym czasie wiosenne burze.
Szkoda wody, żeby leciała w trawnik. Niech się zbierają zapasy.
Mati ty jesteś coś bardzo czepialski...

A tak swoją drogą, to nawet nie wiem, gdzie niby tak napisałam....Brateczki ci się podobają...

Dzięki. Ty widziałam , że w końcu też kupiłeś.
Kasiu jak wczoraj się wyrobiłaś z planem pracy , to dziś zapewne też odpoczywasz....
Jak miło się spędza czas na świeżym powietrzu w taką pogodę...

przygrzewa, ptaszki ćwierkają, pszczółki latają....Żyć nie umierać.
Ewciu witam cię w nowej części. Cieszę się ,że dotarłaś.
Róż w takim stanie mam coraz więcej, co nie powiem , bardzo mnie cieszy....
Sasanki w tym kolorze kupiłam na ryneczku, nie wiedziałam jakie będą. Z przodu domu mam swoje, wysiane z nasion od kuzynki i też już widzę ,że będą takie same...A już myślałam ,że będą białe.
Maryniu masz rację wiosna w końcu zadomowiła się chyba na dobre.
Takie dni to ja lubię....jeszcze jak akurat wolne się trafi , tak jak dziś i wczoraj , to już szczyt szczęścia.
Wcale się nie dziwię , że sz...g cię trafia. Też bym się wkurzyła. Ludzie to są świnie. Nawet w takim miejscu nie mają sumienia...Staną pewnie pod cmentarzem i je sprzedadzą albo potrzebowali do siebie...Niektórym to parę groszy szkoda. Przecież taki bratek to nie majątek kosztuje...Wstyd.
