Witajcie!
Wiosna, panie, wiosna......
Po przywiezieniu M do domu pomaszerowałam na działkę i wzięłam się ostro do pracy.
Rozsypałam różom kopczyki, uporządkowałam kolejne rabaty, spulchniając im ziemię i tak mi zeszło do zmroku.
Zmęczyłam się, ale takie zmęczenie to tylko sama radość.
Coraz więcej kolorków się pokazuje. Wszystkie kępki krokusów mają kwiatki, tylko buzie zamknięte, bo choć ciepło, to jednak słońca nie było. Pokazało się dopiero tuż przed zachodem.
Szczerze mówiąc to ja dzisiaj po raz pierwszy tak szczerze poświęciłam czas działkowej robocie, bo kilka ładnych godzin.
Na jutro zamówiłam pogodne niebo, by dalej działać.
