Zielone pokoje, Ibrakadabra i Półdiablę Weneckie, cz. 8

[Lisica]

Dobra, niech Wam będzie, róż jest słodki z definicji i nic się na to nie poradzi
Chyba, że chodzi o róż trupi...

Aprillo, jakiż to trupi róż tak Ci się spodobał?

A teraz Witam w DNIU KOTA (nie tylko Weneckiego) !

Myślę, że warto go uczcić zdjęciami naszych kotów. Pozwólcie, że rozpocznę zabawę pierwszym kocim zdjęciem.
Oto "Kocia ławeczka". Zdjęcie zrobione w październiku, rozy Leonardo już przekwitły, ale zakwitły.... kotki!



Dzień Kota nie może przejść bez echa, prawda?

Mam więc następujący pomysł:
Niech miłośnicy kotów wkleją tu (za pozwoleniem Jagi) jedno (dosłownie JEDNO) wybrane kocie zdjęcie. Zobaczymy jaka stworzy się z tego galeria.
To co, zaczynamy?

[Blueberry]

Zaczynamy moja kotka, Kicia:

[Yollanda]

W Dniu Kota życzę wszystkim kiciusiom serdecznego mizianka i dobrego jedzonka.
Mam kilka kotów, ale Oczuś jest szczególnie miła memu sercu , więc jej fotkę zamieszczam.

[slanka-flora]

Moje córki -KASIA i IZA uratowały porzuconego kotka
Dostał imię MRUCZI

................................................
Na fotce wygląda na maleństwo,a waży prawie 4 kg.

[PEPSI]

Dzisiaj wszędzie koty Jedne skaczą z drzewa, inne cudnie pozują. Mój kot Lula aktualnie leży na mojej kończynie dolnej lewej, kot Zigi chrapie po drugiej stronie sofy, a młodzieniec trzyletni Malutki poczuł marzec i nikt go z nas od dwóch dni nie widział. Może Zlatanek zrobił to samo? Natura to natura....

[megi1402]

Misiek, kot córki.

[ewka36jj]

Kochane, macie piękne swoje kotki, ale ja psiara jestem. Mój Ernest jest z nami od 7 lat i nazywam go moim syneczkiem ( ku irytacji syna i córek!). Gdybym przygarnęła kociaka, Ernest by do pożarł, bo mimo, że to łagodna rasa, widziałam go w akcji i widziałam jego kły. Jednakże z wielką i prawdziwą przyjemnością oglądam u Ciebie i innych dziewczyn tak piękne i pocieszne koty. ( Chciałoby się rzec: Proletariusze, a nie , miłosnicy zwierząt. łączcie się!).

[Maska]

Jagi przyszłaś na wyspę z kotem to i ja muszę Ci zostawić kota. Zastanawiałam się którego i zdecydowałam, że do kompletu na kocią ławeczkę posadzę kotki z sąsiedztwa



Skoro nic nie piszesz to Zlatanek pewnie nie wrócił
Głaski dla kotków i ucałowania dla Ciebie

[JagiS]

Dziś, na przekór zimie, witam Was bardzo wiosennie!





Aprilku, co do cmentarnych odcieni różu (?) nie znajdziesz u nas poklasku . Jedyny przedstawiciel tego koloru dwa lata kłuł w oczy, aż odleciał na Podkarpacie. Inne "różowiaczki" mają się jako tako, choć przychodzi taki moment, kiedy ilość różu, nawet najbardziej wyrafinowanego, zaczyna mnie męczyć. I pomyśleć, że wiele lat zielone pokoje skutecznie obchodziły się bez tego koloru .
James Galway jest jak najbardziej różą dla Ciebie. Okazały wielki krzak z pięknymi kwiatami nie zginie w plenerze.


Oj tam, oj tam, Lisico, w nic Cię nie wpędzamy, niemniej róż pozostanie różem, żeby nie wiem jakie niuanse odcieni mu przypisywać. Niestety!
Choć ja lubię takie stopniowanie kolorów. Na wytrawne purpury czekamy.
Jeśli zaś idzie o Szuwarka, to jest to kot nieobliczalny. Długo potrafi być niewidocznym rudym dywanikiem, czy raczej poduchą, ale jak już ruszy, to zawsze czymś zadziwi...


Miriamku, słodziaku jeden! Być w Twoich oczach lepszym kocim fotografem niż pani z TV, to największy komplement! Kiedyś postaram się wydobyć z czeluści najlepsze kocie zdjęcia, ale na to potrzeba czasu... (Czy ja już kiedyś tego nie obiecywałam ?) Mimo że koty są bardzo fotogeniczne to faktycznie wiele jest zdjęć, ukazujących te zwierzęta w nudnych, statycznych pozach, gubiących ich indywidualności. Ale aparat trzeba mieć zawsze pod ręką i oczy dookoła głowy...


Yoll, nie żałuj Szuwarka i nie zaganiaj go na ciepłą poduszeczkę, jemu właśnie gimnastyki potrzeba najbardziej (tak jak mnie ). Oboje czekamy na zmianę pory roku z kanapowej na ogrodową aktywną...
Musisz mi wybaczyć, ale mnie kolor różowy kojarzy się całkiem inaczej: z kolorem barchanowej bielizny, tandetnymi tynkami w małych miasteczkach, kiczowatymi zabawkami, śladami szminki na kieliszkach itp. Nie znoszę talerzy upapranych buraczkami, deserów polewanych różową mazią (żadną inną też nie!). I nie kojarzy mi się z różem żadne z wymienionych przez Ciebie ciepłych uczuć. No nie.


Aprilku, Zlatanek wraca, przepada, znowu wraca i znowu przepada...
Aktualnie śpi na fotelu.


Lisico, widzisz, jaki Ci Jola zafundowała wykład o wyższości różu ?

I tak z róż przeskoczyliśmy na koty , temat jednak znacznie mniej kontrowersyjny, miły, puszysty i przytulny, choć tak jak rozy nie pozbawiony kolców.
Kaszubskie kotki świetne. Mam ich zdjęć całą masę, każdego pokolenia!


Natalio, zdjęcie Twojej Kici należy do tych, które lubię najbardziej. Widać całą urodę kociczki, każdy szczegół tego ślicznego pyszczka. Oj, i Lisicy chyba się spodoba...


Yoll, Oczuś jak zwykle uroczo puszcza do nas oczko .


Nawet Sławek przybył z kotkiem i to łudząco podobnym do Zlatanka. A że wygląda na małego, to przez tę żabią perspektywę (zdjęcie z góry). Dzielne i dobre dziewczyny z Twoich córek.


O to, to, Małgosiu, nasze kotki najwyraźniej poczuły marzec...


Megi, dzięki za Miśka . Piękny i bystry kotek, też w guście Lisicy.
A mnie się marzy śnieżnobiały...


Ewko, nie jestem pewna, czy nie demonizujesz swojego psa... . Ale masz prawo woleć psy. Ja też bardzo długo nie miałam kota. Za to pieski (wszystkie trzy o imieniu Nikita) jak najbardziej.


Marysiu, z wielką radością przyjmuję Twoje czarujące sąsiedzkie kocioneczki. Dzięki. Uwielbiam takie słodkie maluszki.
PS. Zlatanek wrócił, przepadł i znów wrócił... . Jutro pewnie przepadnie...


Teraz, dopóki Dzień Kota jeszcze trwa, kotki moje i nie moje:

1. "Ja cię kocham, a ty śpisz..."




2. EURO 2016, kaszubski kotek, patriota czy kibic?




3. Zlatanek i jego niebanalna kryjówka...






Dzień Kota minął, a jaki będzie jutrzejszy dzień...?
Dobrej nocy życzą Wam wszystkie koty i ja - Jagi.

[JagiS]

Dodatek specjalny:

Z tego wszystkiego zapomniałam wymienić mojego ulubionego, największego, światowej sławy rasowego Kocura, którego kocia zręczność na boisku dostarcza mi nieustającej radości. Szkoda tylko, że pogłaskać go nie ma jak .

Zlatan Ibrahimović .



Zdjęcie z czeluści internetu.

Teraz to już naprawdę dobranoc - Ja

[anida]

Tak myślę sobie jacy, my - ludzie, jesteśmy nietuzinkowi i zaskakujący. Humanistka, uwielbiająca piłkę nożną i fanka Ibrahimowicza, jakby nie patrzeć, to niecodzienne zestawienie. Jestem Ciebie bardzo ciekawa, Jagi.

[nifredil]

Nie zdążyłam na dzień kota A nasz rudy kawaler to mistrz w przyjmowaniu najbardziej niewygodnych (na pierwszy rzut oka) pozycji i zasypiania w takowych Niestety modelem nie będzie, bo jak tylko widzi kogoś z aparatem to dostaje magicznej mocy ożywczej i już jest przy fotografującym wchodząc nachalnie w obiektyw.. a może ja to źle odczytałam on właśnie CHCE być modelem i ma "parcie na szkło"

Jagi, bukiet żonkili, kiedy za oknem szaro i ponuro to strzał w dziesiątkę i niech się chowają wszelkie różyce

[Locutus]

Odwiedziłem podczas urlopu, jak to jedna dobra kumpela określiła, ?piękny kraj smogu i politycznej ch**ozy?. Chociaż ja tam wolę o niem myśleć jako o kraju wspaniałych kolegów i doskonałego rzemieślniczego piwa. :-P I tak sobie spacerowałem po Krakowie, popijałem piwo i spotykałem się z dawno nie widzianymi kumplami...

Pozdrawiam!
LOKI

[Margo2]

Jagódko, już z Izą myślimy nad terminem wypadu do Ciebie i Lisicy
Może w tym roku uda się nam spotkać.
Wracam do różanego rankingu.
Mam tylko Garden of Roses i to zakupioną w zeszłym roku
Niestety ja nie byłam z niej zadowolona, ale kładę to na karb młodego wieku.
Bardzo bym chciała, żeby kwitła i wyglądała tak jak u Ciebie
Moja nie wytrzymywała upałów.
Zlatan popisał się hattrickiem, nie dziwię się, że jesteś zadowolona ze swojego pupila

[Lisica]

Witaj Jagi!

Kocie tematy minęły (szkoda), trzeba wracać do róż .

Skończyliśmy na rozmaitych odcieniach różu, teraz pora na wyniki konkursu Miss Rose 2016 w kategorii ROZY PURPUROWE.
Uwielbiam purpurę. To kolor wspaniały, teatralny, wyrazisty, piękny. A purpurowe rozy ? to kwintesencja doskonałości koloru i formy. Dlatego w moim ogrodzie najwięcej jest róż purpurowych.

Ale tu sprawy się komplikują?., a to za sprawą rozy Astrid Graffin von Hardenberg .
W Grafinie jestem zakochana do granic absurdu. Gdy na nią patrzę, dosięga mnie ?piorun sycylijski?, strzała Amora i grom z jasnego nieba jednocześnie.
Jest to roza niezwykła, magnetyczna, nieporównywalna z żadną inną.
Mogłabym dużo o niej opowiadać, ale po co? Zobaczcie sami:





I co z tego, że Grafina jest kapryśna i nieobliczalna jak primadonna operowa?
Powzięłam do niej słabość i nic tego nie zmieni.
Gdyby Grafina miała brać udział w konkursie, żadna inna roza by go nigdy nie wygrała.
Dlatego decyzją jury została wyłączona z konkurencji.

Na tym kończę wstęp do konkursu roz w kategorii purpurowej. Wyniki w następnym wpisie.