Albo przedstawić to jako dbałość o to, żeby ukochany mąż miał mniej pracy przy koszeniu Mnie kiedyś denerwował mój kocurek na parapecie, więc ustawiłam ciaśniej doniczki... Poddałam się dość szybko, gdy wchodząc do kuchni zobaczyłam mojego Florka usadowionego wygodnie w doniczce z szeflerą Od tamtego czasu pogodziłam się z futrzastym kwiatkiem 
takie masz cudowne miejsce! 
Nie dziwię się, że zakochałaś się w tym miejscu. 
chyba coś od gapię od Ciebie, zainspirowałaś mnie i chyba w tym roku będę w taki sposób pomidorki i ziółka uprawiać - zlikwidowałam jesienią grządkę ziołowo-pomidorowo-sałatową, nawiozłam tam dobrej ziemi i posadziłam róże a teraz muszę szukać miejsca na jednoroczne ziółka i kilka krzaczków pomidorków. 
, bo ona miała pierwsza zimę do zaliczenia i od razu taką srogą 
No ale ile można narobić czapek i szalików, tak więc robię przytulanki w jesienno- zimowe wieczory, a czasem latem , wieczorem na tarasie... jak wnuczek przyjeżdża to się nimi bawi, a czasem robię malutkie zabawki dla kociaków (one szybko je niszczą) 
Ta workowa przygoda to była spowodowana koniecznością, ale muszę powiedzieć , że pomidorkom i ziołom się podobało 
, tylko następnym razem gdybym miała tez użyć worków to nie używałabym tych biały (węglowych ze sztucznego tworzywa) one nie wytrzymują promieni słonecznych, lepsze są jutowe , albo skrzynki po jabłkach... tez mam dwie i w nich super radziła sobie sałata 
, U nas jest sporo drapieżnego ptactwa, a one mieszczuch, sterylizowane więc troszkę się boję żeby nie zginęły. Z psami pełna komitywa... psy były już dorosłe jak dołączyły koty i jest pełna symbioza 
. 
było 13 stron a jest 9. Nawet Kasiaodpowiada na zdjęcia i post który zniknął BRRR.... no cóż może teraz nie zniknie 
... ale te młodziaki 
Miłego dnia 
, lecz na wsi, takiej prawdziwej 
(nie miejskiej sypialni)... To decyzja podjęta świadomie ... na tak zwane wieczne wakacje Szkodaze nie moge podglądnąć Twoich włości Ja nie mam tunelu tylko dość chłodną werandę po przesadzeniu troszkę się będą na niej hartować, ale to taki próbny siew... potem posieję swoje nasiona zebrane w ubiegłym roku 
ale my i tak robimy swoje. 
Przejdź nad tym do porządku i kontynuuj wątek zgodnie z własnymi pomysłami. 
Bardzo go lubię. 
No ale nie pamiętam takiego Twojego wstępu więc chyba jednak widziałam wieczorem 
wchodze na Twój skrętnik-owy wątek i niema 5 strony 
jest tylko 1 z 15 lutego pewnie z czasem coś się objawi i będzie OK ... mam nadzieje, że to jednorazowa wpadka na FO Co prawda próbowałam ukorzenić kilka patyczków, ale niestety nic z tego nie wyszło. Teraz będzie tam rosła pnąca róża ... a wiciokrzew może z czasem Zdjęcie zachowam żeby wiedzieć czego szukać A róże pomarszczone mam w większej ilości, tyle że właśnie jasno różowe i białe. Pięknie pachną i będą próbować zasłonić co nieco brzydki dół starej stodoły sąsiada, która jest na granicy naszej działki Na razie kwitły nie wszystkie i niezbyt dużą ilością kwiatów ... jak przetrwały nieco osłonięte słomą zobaczymy ... chyba już niedługo Pozostałe kupowane już przeze mnie i nawet mniej lubiane przez mszyce Coś mi te zniknięcia jakims hakerem pachną 
