Witam Was i bardzo się cieszę, że towarzyszycie mi także teraz. Mam nadzieję, że nie nudzię nikogo i zapraszam raz jeszcze do odwiedzin mojego królestwa. Kontynuując zaczętą w poprzedniej części prezentację tego, jak przez lata zmieniały się róże przejdę do kolejnej.
Othello 2014-2016
Ta cudnie pachnąca czerwonopurpurowa angielska róża została zakupiona w jednej ze znanych szkółek. Była tak malutka, że osiągając wysokość ok 30 cm dorównała wzrostem rosnącej obok hostii. Kwiat był jednak na tyle intrygujący, że nie zniechęcając się, pozwoliłam jej rosnąć swobodnie. Miała dość dużo miejsca i już jako dwulatka zaczęła fajnie przybierać na sile. Najpierw urosła w górę, a potem także wszerz. Wypuściła jeden z pędów tak mocno, że postanowiłam ją zakulkować. Na spektakularny efekt pewnie przyjdzie mi jeszcze poczekać, ale na pewno będzie warto. Chciałabym, żeby obficiej kwitła, może wymaga czasu? a może to wynik choroby, która ją dopadła. W tym roku postaram się , by nie była obłożona korą. Wiem, że na forum jest więcej przeciwników niż zwolenników kory, ja w tym roku chyba jej nie zakupię i zobaczymy, co się będzie działo.
O, nie wszystkie zdjęcia się wgrały, no trudno
Berolina 2014 - 2016
Ta różyczka wyhodowana została przez Kordesa w roku 1984. Panienka w kolorze cytryny ma dosyć duże pachnące kwiaty, ale zapach choć ładny nie jest aż tak intensywny jak u niektórych innych róż. Posadzona została w miejscu dość słonecznym i wokół siebie miała swobodną przestrzeń. Wydawałoby się więc, że warunki jej sprzyjają, a jednak w ostatnim roku mocno się skurczyła. Jej pędy zaczęły usychać i tak naprawdę pozostał tylko jeden. Jest więc jej mniej, niż było na początku. Ponieważ jest różą wielkokwiatową zachowuje się zgodnie z odmianą. Nie kwitła nigdy pękami, raczej pojedyncze kwiaty na pędach. Przerwy między kwitnieniami jak dla mnie miała stanowczo zbyt długie. Pewnie dlatego róże wielkokwiatowe choć piękne, troszkę mnie irytują. Bardzo ładnie wygląda w wazonie. Na początku sezonu osiągnęła ok 1m, niestety nie rozkrzewiła się i wyższa też nie urosła. Ostatnie zdjęcie pokazuje, co zostało jesienią z mojej Beroliny. Jeśli w tym roku się nie odbuduje, zostanie przesadzona w miejsce mniej wizytowe.
