
Zima postanowiła pozostać jeszcze przez jakiś czas, z czym może trudno się pogodzić, bo wszyscy z wielkim utęsknieniem wyczekujemy już wiosny. Nie pozostaje nam nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i czekać


Na przekór temu co za oknem - czerwcowe obrazki


Soniu, różowa szałwia po jednym sezonie podwoiła swoją objętość. Może jej miejsce podpasowało, a może to taka odmiana, bo rośnie aż miło. Gorzej z fioletową, bo ta z kolei przyrasta bardzo słabo.
Postanowiłam spróbować z ukorzenieniem Sweet Summer i Limenlight - to tak na początek. Zobaczę, czy mi się uda, bo jak do tej pory w ukorzenianiu czegokolwiek ponosiłam zawsze klęskę


Ewa ewazawady, dobrze, że się zdecydowałaś na Lady of Megginch. Będziemy miały okazję na wymianę doświadczeń z uprawy tej odmiany


Ewuniu ewka36jj, za dużo o angielkach to ja nie wiem...Ja je po prostu kocham miłością bezwarunkową

Ciekawa jestem co kliknęłaś? Ja jeszcze nic, chociaż lista już się powoli klaruje


Witaj Lisico!

Pocieszam się myślą, że w tym szaleństwie nie jestem odosobniona. Wystarczy przejrzeć niektóre wątki, aby przekonać się, że takich zafiksowanych różami jest całkiem spora gromada. Ba, wciąż przybywa nowych...To jednak bardzo zaraźliwa choroba

Tak, to właśnie róże Austina najbardziej podbiły moje serce. I nie tylko za cudowne kwiaty, niesamowity zapach, ale przede wszystkim za odporność na niedogodne warunki. Jako jedyne przetrwały ostatnią zimę bez szwanku i to wszystkie bez wyjątku

Lady of Megginch i Young Lycidas rosną na tej samej rabacie i mają identyczne warunki. Trudno jednoznacznie wskazać którąś z nich, bo obie mi się podobają. Obie kwitną obficie i bardzo ładnie się krzewią. Równie doskonale powtarzają, z tym, że Young po dwóch sezonach jest nieco niższa. Gdyby jedynym kryterium wyboru miała być barwa, to postawiłabym na - Lycidasa.
Mango wygłaskany, przytulony, smacznie śpi w swoim łóżeczku

Specjalnie dla Ciebie Lucia w duecie z naparstnicą

Aniu Taro, ależ bardzo proszę


Aniu Ann_85, depcząc ścieżki forumowych ogrodów zawsze znajduję jakąś inspirację i zaraz przychodzi chęć, aby kupić coś nowego

Z Chippendale, Garden of Roses będziesz na bank zadowolona. Z Wedding też, a Pastellę będę u Ciebie podglądała i czekała na Twoją opinię po co najmniej dwóch sezonach. Mam nadzieję, że się sprawdzi i wystawisz jej pozytywną opinię


Joasiu, sadzonek będzie dużo, bo mam duże kępy w kilku miejscach. Na wiosnę będę dzielić, to Ci wyślę. Jeśli chcesz, to oprócz białych mogę wysłać też różowe


Zuza, jeśli chcesz ograniczyć do minimum rozprzestrzenianie się grzyba, to chyba faktycznie nie ma innego wyjścia. Jak będą Cię kolce łapać za garderobę, boleć plecy od schylania, to pomyśl wtedy o mnie. I pociesz się, że ja to nie tylko jak ten kopciuszek będę dłubać, ale niczym Syzyf, bo przy prawie 200 sztukach ta robota nie ma końca...


Werka, nie jesteś jedyna z tym kombinowaniem

Też bym chciała taki zegar. Możesz dać namiary? Jeśli tak, to na pw.A i muszę się jeszcze podzielić moją radością: zamówiłam wczoraj na all... piękny żeliwny zegar słoneczny

Asiu, my wszystkie wzajemnie się zarażamy, a choroba zatacza coraz szersze kręgi



Małgosiu, mam nadzieję, że kotlety się nie znudzą, bo na razie nic innego nie podam. Do wiosennych, pierwszych kwiatów musimy jeszcze poczekać.
John Laing oprócz ślicznych kwiatów ma powalający zapach. Tylko, żeby trochę zdrowsza była, bo z tym u niej nie najlepiej


Ewa Pashmina, dziękuję za miłe słowa. To samo mogę powiedzieć o Twoich pannach, z których co jedna to piękniejsza, że o cudnych jeżówkach nie wspomnę






