Fajni,że pozbyłeś się tego robactwa.Ja mam taki sam problem z moją cytrynką.W grudniu obficie mi zakwitła,prawie nie było widac liści tylko same kwiaty.Większośc kwiatków się posypała,zostało kilka owoców zielonych ale i one opadły.Na liściach było pełno takiej lepkiej mazi białej i przeżroczystej.Pościnałem wszystkie łodygi i został patyk.Może na wiosnę odrośnie a jak nie to pójdzie na śmietnik.Dodam,że cytryna jest szczepiona,wydała 2 duże pyszne owoce,smaczniejsze były niż te sklepowe.
Mam pytanie odnośnie cytryny,kiedy już zakwitnie to zapylasz ją za pomocą pędzelka czy w jakiś inny sposób?
Mieszkam w Irlandii więc nie ma tutaj pszczół ,więc muszę sobie robic za osę
