Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Ależ z Ciebie profesjonalistka
Jestem pod ogromnym wrażeniem tych growboxów i trytytek, aczkolwiek to ostatnie, to nawet nie wiem co to jest
Przy takich sposobach i zaangażowaniu, będziesz miała lato już w maju
Ja sieję tak najprościej, kubeczek ziemia, kilka nasionek i już. Co prawda efekty mam różne, ale mi to wystarcza. Nie mogę się doczekać Twojego lata, będziesz miała ogród jak z bajki 
-
PEPSI
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7206
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Niesamowita jesteś kobieto. Nie zaszłam aż tak daleko w moich przygodach zasiewowych. Ja tak samo jak Iwonka, sieję i przykrywam folią i na parapet, albo do przenośnego domowego foliaczka, którego muszę powoli poskładać i pocerować, bo się lekko podziurawił 
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Jestem pod wrażeniem ilości kubeczków z kurczaczkami
i tych growboxów.Będziesz mieć bardzo wcześnie otwarty sezon ze swoimi nowalijkami , gdy w sklepach tylko chemiczne nowalijki. Niestety nawet gdybym chciała znów powrócić do uprawy warzyw nie miałabym na to miejsca w słonku, bo te już zajęły róże .Też kiedyś zaczynałam warzywnym ogródkiem .Potem jednak pojawiło się sporo owadów, które niszczyły moje jarzyny, a zaraza ziemniaczana pomidory, wtedy powiedziałam dosyć.Walka z robalami bez zastosowania chemii była walka przegraną dlatego zrezygnowałam .Trzymam jednak mocno kciuki z Twoje zasiewy i wielkie plony może większe niż ubiegłoroczne,bo to samo zdrowie 
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12857
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Do dłubania w moim wątku zapraszam serdecznie, rzeczywiście wypatrzysz trochę roślin, których w Polsce raczej nie spotkasz...
...natomiast możliwe, że wielu z tych roślin już nie będzie w przyszłym roku... Wczoraj w nocy termometry wskazały u mnie -11°C... Spodziewam się hekatomby...
Pozdrawiam!
LOKI
...natomiast możliwe, że wielu z tych roślin już nie będzie w przyszłym roku... Wczoraj w nocy termometry wskazały u mnie -11°C... Spodziewam się hekatomby...
Pozdrawiam!
LOKI
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Witaj Agnieszko
Wielkie brawa za chęci i wykonanie tych growboxów
. Na pewno będziesz miała śliczne sadzonki tego roku i smaczne warzywka
. Trzymam kciuki
. Dobrego dnia
.
- Rzepka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2729
- Od: 30 mar 2014, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Aguś, przywiodły mnie tutaj growboxiątka, jestem na etapie "przekonowywania" Mżonka, pokazuję wszystkie, jakie znajdę na forum, był etap słonej zupy, teraz pora na marchewkę. 
Czy roślinki przebywają cały czas w growboxie, czy wystawiasz je na parapety, ile godzin dziennie doświetlasz je?
Trzymam kciuki za Twoje zasiewy, udanego sezonu życzę
Pozdrawiam Irena
Czy roślinki przebywają cały czas w growboxie, czy wystawiasz je na parapety, ile godzin dziennie doświetlasz je?
Trzymam kciuki za Twoje zasiewy, udanego sezonu życzę
Pozdrawiam Irena
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
anidka jak dla mnie już wystarczy
Ale produkcja jest prościutka, jak się komuś spodoba, to zrobi sam bez problemu. Mogę instrukcję zamieścić jak coś
Sebek a dzięki, Ty już się sam skusiłeś, bo już masz swój i plany na następny, jak dobrze kojarzę
Marysiu nawet nie próbuję tego tak przeliczać, dokładnie tak jak piszesz, takiej radości z zabawy nie da się wycenić. Ile może kosztować jajko, tak się zastanawiam... chyba tyle, co pasza dla kurki, plus bezcenny czas, jaki im poświęcasz np. wstając rano by były najedzone, wybiegane i szczęśliwe, plus dużo, duuuuużo miłości dla Dzióbków
Widziałam kury w przemysłowym kurniku, chowane w klatkach, tam można liczyć wszystko na złotówki, a we własnym kurniku na pewno nie.
Iwonko trytka to taki plastikowy paseczek z przegródką, jak się paskiem coś zaczepi i przełoży go przez przegródkę i zaciągnie to wydaje taki dźwięk "TRRRRRYT"
Kubeczek, ziemia, słonko, woda, to właśnie tyle co roślinkom trzeba do szczęścia
Małgosiu ja muszę pocerować mój duży foliak, taki miałam huragan (tak z tydzień przed orkanem Barbara) że folię mam do reperki. Posklejam taśmą montażową, w tym roku to musi wystarczyć
Jadziu nie dziwię Ci się, jak mi dały w tym roku popalić mączliki to zrezygnowałam z kapustnych.
Inne warzywa będę siała dalej, póki się da. Lubię nawet głupi szczypiorek ściąć świeży do jajecznicy, albo zerwać świeżą sałatę na kanapki.
Mieszkałam przez 26 lat w mieście i marzyłam o takim ogrodzie, żeby było wszystko w nim, i kwiaty, i zioła, i warzywa, i owoce. Moja Babcia mieszka na wsi pod Działdowem, ma 93 lata i dalej uprawia pomidory, sieje marchewkę, pietruszkę i zioła. Przyjeżdżałam do niej latem jako dziecko choćby na kilka dni i pamiętam jak mnie zachwycało, jak Babcia ze spaceru niosła bukiet rumianków do suszenia na herbatkę. Rano do śniadania nosiła z kurnika jajka, a przed gotowaniem obiadu wychodziła z kuchni do ogrodu warzywnego i motyczką kopała kilka marchewek, ścinała kilka gałązek selera i już miała co wrzucić do zupki. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że Mama wolała mieszkać w mieście, na spacery chodzić do parku i jedzenie kupować z sklepie
Loki a może nie będzie tak źle, niedługo zima się skończy i może okaże się, że Twoje sztuki są twarde i się mrozom nie dały. Na dłubanie u Ciebie a raczej myszkowanie po rabatkach wpadnę jutro, mam więcej czasu a coś czuję, że jak zacznę się rozglądać to przepadnę tam na dłużej
Ewelka Dzięki bardzo, mam nadzieję na w miarę ładne i zdrowe okazy
W zeszłym roku różnie bywało, ale tu na forum jest takie grono specjalistów, że praktycznie wszystkie problemy udało się rozwiązać. Wiem że bez tego nie miałabym tak udanego sezonu.
Irenko witam miło, w takim razie ogromnie się cieszę, że Słoneczne Boxy zwabiły mi tak miłego gościa
Oho, jak teraz jest etap "marchewki" to trzymam kciuki, by nie trzeba było przechodzić przez etap "kija"
Już raportuję, jak to wygląda na zielonym froncie. Roślinki są w boxie non stop u mnie, bo mi się ich nie chce pojedynczo ich nigdzie nosić
W ładny słoneczny dzień pewnie dawałyby radę pochylone odpowiednio do światła, ale jestem leń i tego nie ukrywam i zwyczajnie ich nie przestawiam, siedzą w boxie non stop. Sałatę wyciągałam na noc na chłodny parapet, żeby ciepło w nocy nie zaburzyło mi oceny "wyciągnięcia się", bo wtedy testowałam, czy w ogóle światła jest dość, ale sałaty już nie mam. Pomidorków, papryk i okry w ogóle nie wyciągam. Lampy palę przez 12 godzin, w nocy mają ciemno i chłodno (14-16st), w dzień lampy podgrzewają kilka stopni box. Nasionka pomidorów, które kilka dni temu skiełkowały na wacikach, zostały posadzone do ziemi i wyglądają dziś tak:


Mają króciutkie "nóżki", może dwucentymetrowe. Ciemny kolor. Nie wyciągają się, nie zwolniły wzrostu, wręcz idą jak burza.
Więc chyba źle im nie jest. 
Sebek a dzięki, Ty już się sam skusiłeś, bo już masz swój i plany na następny, jak dobrze kojarzę
Marysiu nawet nie próbuję tego tak przeliczać, dokładnie tak jak piszesz, takiej radości z zabawy nie da się wycenić. Ile może kosztować jajko, tak się zastanawiam... chyba tyle, co pasza dla kurki, plus bezcenny czas, jaki im poświęcasz np. wstając rano by były najedzone, wybiegane i szczęśliwe, plus dużo, duuuuużo miłości dla Dzióbków
Iwonko trytka to taki plastikowy paseczek z przegródką, jak się paskiem coś zaczepi i przełoży go przez przegródkę i zaciągnie to wydaje taki dźwięk "TRRRRRYT"
Małgosiu ja muszę pocerować mój duży foliak, taki miałam huragan (tak z tydzień przed orkanem Barbara) że folię mam do reperki. Posklejam taśmą montażową, w tym roku to musi wystarczyć
Jadziu nie dziwię Ci się, jak mi dały w tym roku popalić mączliki to zrezygnowałam z kapustnych.
Inne warzywa będę siała dalej, póki się da. Lubię nawet głupi szczypiorek ściąć świeży do jajecznicy, albo zerwać świeżą sałatę na kanapki.
Mieszkałam przez 26 lat w mieście i marzyłam o takim ogrodzie, żeby było wszystko w nim, i kwiaty, i zioła, i warzywa, i owoce. Moja Babcia mieszka na wsi pod Działdowem, ma 93 lata i dalej uprawia pomidory, sieje marchewkę, pietruszkę i zioła. Przyjeżdżałam do niej latem jako dziecko choćby na kilka dni i pamiętam jak mnie zachwycało, jak Babcia ze spaceru niosła bukiet rumianków do suszenia na herbatkę. Rano do śniadania nosiła z kurnika jajka, a przed gotowaniem obiadu wychodziła z kuchni do ogrodu warzywnego i motyczką kopała kilka marchewek, ścinała kilka gałązek selera i już miała co wrzucić do zupki. Do tej pory nie mogę uwierzyć, że Mama wolała mieszkać w mieście, na spacery chodzić do parku i jedzenie kupować z sklepie
Loki a może nie będzie tak źle, niedługo zima się skończy i może okaże się, że Twoje sztuki są twarde i się mrozom nie dały. Na dłubanie u Ciebie a raczej myszkowanie po rabatkach wpadnę jutro, mam więcej czasu a coś czuję, że jak zacznę się rozglądać to przepadnę tam na dłużej
Ewelka Dzięki bardzo, mam nadzieję na w miarę ładne i zdrowe okazy
Irenko witam miło, w takim razie ogromnie się cieszę, że Słoneczne Boxy zwabiły mi tak miłego gościa
Już raportuję, jak to wygląda na zielonym froncie. Roślinki są w boxie non stop u mnie, bo mi się ich nie chce pojedynczo ich nigdzie nosić


Mają króciutkie "nóżki", może dwucentymetrowe. Ciemny kolor. Nie wyciągają się, nie zwolniły wzrostu, wręcz idą jak burza.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12202
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Aga zakręcona kobieto, ogrodniczko.
Oglądam jedno pudełko, ale będą mieć rośliny dobrze,
a dalej już trzy.
Jesteś niesamowita, maluchy w takich warunkach muszą pięknie rosnąć.
Świetnie, że babciny sposób życia tak zapadł w pamięć i mogłaś zrealizować marzenia o domu na wsi. 
- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4722
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Aga ja dopiero dzisiaj wyjąłem pomidorki z boxa. Teraz niech sobie posiedzą na parapecie bo za szybko mi rosną
10 to okra? Nie mają Twoje warzywka za sucho ?
Pozdrawiam,
Seba
10 to okra? Nie mają Twoje warzywka za sucho ?
Pozdrawiam,
Seba
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42398
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Aguś to Ty do 15 maja będziesz już jadła własne pomidorki
Straszne podniecenie mnie ogarnęło na widok tych doniczek
i tego przystojniaka na 2 cm nóżce
p.s. co pod słowem pasza dostają moje podopieczne to nawet nie wymienię, bo cena jajka podskoczyłaby
p.s. co pod słowem pasza dostają moje podopieczne to nawet nie wymienię, bo cena jajka podskoczyłaby
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12857
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Ja tam urodzonym pesymistą jestem...
Pozdrawiam!
LOKI
Pozdrawiam!
LOKI
- Rzepka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2729
- Od: 30 mar 2014, o 14:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Aguś, dzięki za informacje, Twoje zdjęcia i kawałek tiramisu podany "na tacy", chyba poskutkowały, bo od jutra sprawa growboxa ma ruszyć.
Wszystkie Twoje roślinki są piękne, ale mnie najbardziej się podoba ten pomidorowy "kwiatek".
Pozdrawiam Irena
Wszystkie Twoje roślinki są piękne, ale mnie najbardziej się podoba ten pomidorowy "kwiatek".
Pozdrawiam Irena
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Witaj
. No ładne masz te sieweczki
. Jednak growboxy zdają egzamin
. Udanej niedzieli
.
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Pięknie pomidorki, będzie z nich pociecha, ładnie rosną 
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Fioletowy ogród i potager z aniołkiem
Soniu tą Babcię to w ogóle podziwiam od zawsze. Ma 92 (albo 93, już nie pamiętam) lata, uprawia pomidory, dalej ma swoje jarzyny, drzewa w sadzie. Ledwo chodzi, bo ma chore nogi od cukrzycy, ale latem wychodzi do lasu i dalej zbiera zioła. Jeszcze ciepło wspominam węglową kuchnię z blachą, na której w któreś wakacje próbowałam sobie ugotować kukurydzę. Ale nie mogłam ogarnąć tej kuchni i ta biedna kukurydza siedziała w grzejącej się wodzie 4 godziny, nim się zagotowała
Jak w końcu ją ugotowałam, to już była bez smaku i zupełnie straciła kolor
A Babcia bez problemu na niej gotuje dwudaniowy obiad!
Sebek tak, 10 to okra, ona jedna słabo znosi sztuczne światło i wygląda jakby wyciągnięta. A może okra tak wygląda normalnie? Siewki podlewam codziennie 30ml wody ze strzykawki. Sprawdzam wagę kubeczka, pod lampą szybko z wierzchu przesycha. Nie wiem, co na wierzch sypnąć, może ten wermikulit, skoro już go kupiłam, sprawdzę co to da, czy dłużej zostają tak wilgotne.
Marysiu nie będę miała
Bo to nie będzie dla mnie. Uparłam się po zeszłym roku, że nie chcę pomidorów w pojemnikach. Te doniczkowe dostanie kolega i jednego mój Tato, bardzo mu się spodobała sprezentowana rok temu papryczka Pupilka. Oj nie bądź taka, powiedz, co dostają na dzióbek kurki? Pewnie takie frykasy, że powinny znosić złote jajka
Loki a ja trzymam za nie mocno kciuki i na przekór Twojemu pesymizmowi jestem w temacie Twoich roślinek optymistką. Zaczęłam zwiedzanie, widzę że od początku wątku siejesz setki kwiatów i od zawsze z taką swobodą nazywasz je ich łacińskimi nazwami, podziwiam
!
Irenko myślę że tiramisu to było 99% sukcesu w Twojej sprawie, nie od dziś przecież wiadomo, że do serca mężczyzny najłatwiej trafić przez żołądek. I dodam, że jak je zobaczyłam na tym talerzyku pod dębem, to sama zjadłabym takie ciacho
Ewelka dziękuję ślicznie
Posiałam tez już kwiatuchy, czekam na pierwsze wschody
Karolcia rosną w oczach, dziś do nich zajrzałam, zrobiłam zdjęcie i porównałam i naprawdę widać różnicę.
Tak się zmieniły po tych czterech dniach:
Przed i po:

Przed i po:

A wczoraj sypnęłam do ziemi więcej kwiatów i traw, większość jak tylko wzejdzie przeniosę do boxów, żeby się nie wyciągały.

Dla gości zostawiam do winka domowy ser koryciński, znalazłam znów naprawdę dobre mleko na moje ulubione serki podpuszczkowe. Piątnica z której robiłam serki zeszłej zimy się zepsuła niestety. Znalazłam świeże mleko z Ostrowa, można je dostać czasem u mnie w sklepie w szklanej butelce, jest bardzo prawdziwe, szybko ścina je podpuszczka, a wystawione w cieple szybo zsiada
https://images84.fotosik.pl/315/54bc53178c6e0094med.jpg
Serek najlepszy do winka
Jeszcze jest przed kąpielą solankową.
Sebek tak, 10 to okra, ona jedna słabo znosi sztuczne światło i wygląda jakby wyciągnięta. A może okra tak wygląda normalnie? Siewki podlewam codziennie 30ml wody ze strzykawki. Sprawdzam wagę kubeczka, pod lampą szybko z wierzchu przesycha. Nie wiem, co na wierzch sypnąć, może ten wermikulit, skoro już go kupiłam, sprawdzę co to da, czy dłużej zostają tak wilgotne.
Marysiu nie będę miała
Loki a ja trzymam za nie mocno kciuki i na przekór Twojemu pesymizmowi jestem w temacie Twoich roślinek optymistką. Zaczęłam zwiedzanie, widzę że od początku wątku siejesz setki kwiatów i od zawsze z taką swobodą nazywasz je ich łacińskimi nazwami, podziwiam
Irenko myślę że tiramisu to było 99% sukcesu w Twojej sprawie, nie od dziś przecież wiadomo, że do serca mężczyzny najłatwiej trafić przez żołądek. I dodam, że jak je zobaczyłam na tym talerzyku pod dębem, to sama zjadłabym takie ciacho
Ewelka dziękuję ślicznie
Karolcia rosną w oczach, dziś do nich zajrzałam, zrobiłam zdjęcie i porównałam i naprawdę widać różnicę.
Tak się zmieniły po tych czterech dniach:
Przed i po:

Przed i po:

A wczoraj sypnęłam do ziemi więcej kwiatów i traw, większość jak tylko wzejdzie przeniosę do boxów, żeby się nie wyciągały.

Dla gości zostawiam do winka domowy ser koryciński, znalazłam znów naprawdę dobre mleko na moje ulubione serki podpuszczkowe. Piątnica z której robiłam serki zeszłej zimy się zepsuła niestety. Znalazłam świeże mleko z Ostrowa, można je dostać czasem u mnie w sklepie w szklanej butelce, jest bardzo prawdziwe, szybko ścina je podpuszczka, a wystawione w cieple szybo zsiada
https://images84.fotosik.pl/315/54bc53178c6e0094med.jpg
Serek najlepszy do winka
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka

