Serdecznie witam bajką, jaką kupiłam dla dzieci:
Król Borowik Prawdziwy szedł lasem
postukując swym jedynym obcasem,
a ze złości brunatny był cały,
bo go muchy okrutnie kąsały.
Tedy siadł uroczyście pod dębem
I rozkazał na alarm bić w bęben:
?Hej, grzyby, grzyby,
Przybywajcie do mojej siedziby,
Przybywajcie orężnymi pułkami,
Wyruszamy na wojnę z muchami.
.........................................
Ledwo rzekł to, wtem patrzy, a z boru
Maszeruje pułk muchomorów:
?Przychodzimy z muchami wojować,
Ty nas, królu, na wojnę prowadź!?
Wojowały grzybowe zuchy,
Pokonały aż cztery muchy,
Król Borowik winszował im szczerze
I dał wszystkim po grzybowym orderze".
Jan Brzechwa "Grzyby"
Loki, jak pięknie piszesz o swojej nowej Ojczyźnie

. Pogratulować Francji takiego Obywatela, a Obywatelowi - Francji

. Dziś Ci serdecznie zazdroszczę.
Sprostowanie dotyczące piłki nożnej: nie interesuje mnie 22 spoconych piłkarzy. Interesuje mnie
tylko jeden - Zlatan Ibrahimović. Dlatego, że jest tak różny od pozostałych, niepowtarzalny, wyrazisty, obdarzony niezwykłymi umiejętnościami i urokiem osobistym. Dla mnie jest tak piękny jak rzadki barwny egzotyczny kwiat

. To taka moja "botaniczna" fascynacja

.
Fakt, że nie lubisz tego czy owego uroku Ci nie ujmuje, raczej plasuje w gronie rzadkich barwnych egzotycznych kwiatów

.
PS. Mam nadzieję, że
Jacek P swój "Minibotanik" wiosną otworzy.
Dorotko, w bardzo pięknym mieście mieszka Twój syn

. Moim marzeniem jest odwiedzić Amsterdam. Mam nadzieję, że podzielisz się z nami wrażeniami z holenderskiej tradycji świętowania Bożego Narodzenia.
Ojej, widzę, że u Twoich sąsiadów "kot w niewolę popadł"

. Skoro rosyjski, to do zniewolenia powinien przywyknąć, ale mimo wszystko jakoś przykro

.
Basiu z Rabarabaru! Zawsze jesteś bliska memu sercu i nic tego nie zmieni. Nawet koty mamy podobne...Czuję, że czytasz, wiem gdzie piszesz (tam ja podczytuję

), więc może wątek czas przywrócić? Fajnie by było zobaczyć Twoje nowe miejsce na ziemi.
Yoll 
, nie smuć się, pogoda jaka jest -każdy widzi nie mając na nią wpływu, trzeba to jakoś znieść. Rozumiem, że podmokły ogród spędza Ci sen z powiek. To może zdołować, tym bardziej, że ze względu na tamtejsze kotki codziennie go odwiedzasz. Ponieważ ciągnięcie rury odwadniające do Pruszcza może być przedsięwzięciem trudnym i kosztownym, to może rozejrzyj się w okolicy za bardziej przyjaznym kawałkiem ziemi? Głupoty opowiadam?
Dobrze, że idą Święta, trochę Ci Rysio i reszta Rodziny smutki rozgoni. A od nowego roku zastanowimy się jakby tu poprawić sytuację ogrodową. Deklaruję każdą formę pomocy.
Krysiu kochana, odpuść sobie, nie wkurzaj się na ogród, zasuń firanki i nie patrz w tamtą stronę. Teraz jest czas, żeby się wyspać. I dla Ciebie, i dla ogrodu. Wiosna będzie lepszym doradcą, przynajmniej taką mam nadzieję. Mnie Twój ogród się podoba, ale widzę, że Twoje oczekiwania idą w kierunku większej ilości kwiatów i zarówno ja, jak i
Loki (pewnie), jesteśmy w stanie Cię zrozumieć.
Zlatanek korzysta z uprzywilejowanej pozycji najmłodszego kotka. Poza tym jest naprawdę uroczym stworzeniem (pomijając fakt, że permanentnie zrzuca z tarasowego stołu karmnik

). Ma takie miłe, krecie futerko, za każdym razem chce się go pogłaskać...
A
Kadabra z
Szuwarkiem tworzą nierozerwalny tandem.