Joasiu sabotek mnie cieszy swym kwitnieniem nieustannie, z czego bardzo się cieszę. Poluję jeszcze na jakiegoś ciekawego, ale na razie mi nie wychodzi to polowanie po mojej myśli. Zygopetalum niestety marnieje systematycznie, już nie wiem co mam z nim począć, chyba przyjdzie mi się z tym faktem pogodzić, aczkolwiek z wielkim żalem.
A teraz coś bardziej pogodnego

mój gratisik-niespodzianka otworzył już swojego kwiatka, jest biały a raczej leciusieńko kremowy
oraz uratowany choruszek, zakupiony w maju - zalany przez panie kwiaciarki totalnie, przekwitł w dwa dni, a teraz cieszy ponownie
