Nie śmiałabym się śmiać, bo pytanie jak najbardziej odpowiednie!
Soniu! Pociąg się spóźnił tydzień temu tylko raz! Na szczęście. Bo w ogóle sobie chwale jazdę pociągiem. Tak trochę jakbym co dzień na wakacje jechała.

Teraz się ociepliło w całej Polsce i można coś tam jeszcze podłubać w ogrodzie. Większość prac porządkowych zostawiłam na później, bo czekam aż badyle pousychają i je będą takie obślizgłe.
Kasiu! Nawet to dobry pomysł, ale ja mam masę kompostu, którą muszę wykorzystać i później łatwiej, bo tylko rozgarniam kopce.
Ewelina! Kiedyś miałam pomysł, żeby rozdrabniać łodygi w rozdrabniarce. Nawet robiłam to dwa sezony. zajmowały na kompostowniku o wiele mniej miejsca. Dołączyłam do nich jeszcze łodygi od kann. Ale młody się zobowiązał i stwierdził, że po co mam się męczyć więc dałam spokój.
Peron mam malowniczy, taka stacyjka z czerwonej cegły, wokół drzewa, latarenki, ławeczki. Ale jak jest mróz i wiatr, to trudno podziwiać uroki tego miejsca. mam nadzieję, ze nie będzie już spóźnień w jesienno zimowym sezonie.
Małgosia! Ziarno dla ptaków dopiero do mnie jedzie, ale myślę, ze w przyszłym tygodniu powoli zacznę. Już wisi łój w doniczce (wystawiłam, jak były mrozy) i pestki wiśni dla grubodziobów. Jestem ciekawa, czy to zjedzą

Krysiu! Jesteś dzielna! Mnie się też zdarzyło ze skrzyni wykopywać po pracy już po ciemku z lampa czołówką


Dalie pochowane, karmnik nie wystawiony. Tak trochę bezruch...
Ale jeszcze w netto zakupiłam cebulek, żebym się nie nudziła w weekend.

W ogóle będę miała tyle cudownych cebulowych, ze już sie cieszę. Te nowe wsadzę przed domem, a później dalie przed nimi posadzę więc zasłonią liściory po przekwitnięciu.
Jeszcze mrożonki pokażę, choć już się ociepliło. Nie mam zdjęć innych wartych pokazania...




