Silvarerum, ja w tym roku - jeśli chodzi o cebulowe - skupiłam się wyłącznie na tulipanach. U mnie okazują się one najodporniejsze. W zeszłym roku posadziłam sporo krokusów, ale wiosną coś im się stało, wylazły z ziemi, a potem przystopowały i nic już z nich nie było. Natomiast te duże czosnki są dla mnie jednak za drogie, szkoda mi po prostu kasy.
Iwonka1, mam absolutnie całkowitą rację. Ogród tworzymy na własne potrzeby, a nie po to, aby się komuś podobał. Każdemu z nas co innego w duszy gra i ogród jest tego odzwierciedleniem. Poza tym to my w nim przebywamy i na niego patrzymy. U mnie ziemia jest niezbyt dobra, więc sadzę po kilka sztuk jednej odmiany, bo gdybym sadziła po jednej, to w ogóle by nie było jej widać na rabatach. No i jest jeszcze jedno; niektóre rośliny nie chcą po prostu rosnąć w danych warunkach, więc drogą eliminacji zostają te sprawdzone, za to w większych ilościach.
kania, no tak, ja mam ogródek przydomowy, więc przydałoby się, żeby stale coś tam kwitło, aż do przymrozków. Jeśli Ty masz swoją działkę w pewnej odległości od domu, to nie dziwię się, że nie widzisz sensu w sadzeniu np, chryzantem, które kwitną do bardzo późna. Bo kto niby ma je tam oglądać?
Dorota71, jakoś krótka wydaje mi się ta tegoroczna jesień. Czuję, że to już początki zimy.
nifredil, ja używam niebieskich granulek już wczesną wiosną. Obsypuję nimi jeżówki, gdyż ślimory są na nie strasznie łase. Kiedyś myślałam, że jeżówki wymarzały lub wygniwały, a dopiero potem zorientowałam się, że to ślimaki nawet nie pozwalają im wyjść z ziemi. Sabinko, skoro polecasz zakup dalii w OBI, to tak rzeczywiście zrobię. Spróbuję sprawdzić, jak to będzie z daliami w moim ogrodzie. Tylko parę złotych trzeba wydać, a zabawa przednia.
Lisica, chyba najbardziej skłaniam się ku daliom kaktusowym (igiełkowym), a pod względem koloru: różowe lub białe.No i podpędzę najpierw w domu, tak jak radzicie.No i jak łatwo się domyślić, będę się kierować oczywiście zdjęciami, bo nazwy odmian kompletnie nic mi nie będą mówić.
Edyta1, stipa brachytricha i
calamagrostis brachytricha to jedno i to samo, są to synonimy. Sprawdziłam w necie i nawet sama się zdziwiłam. Teraz wiem, dlaczego ona taka odporna.
DTJ, faktycznie ciekawe, czy uda ci się przechować dalie w piwnicy w donicach. To by oznaczało, że nie trzeba wykopywać karp. tylko wstawić sobie taką donicę do garażu, a potem tylko wystawić z powrotem. To jest świetny pomysł
