duju, już się nie mogę doczekać wiosny, żeby sobie kupić te chryzantemy. A już myślałam, że żadne rośliny mnie nie ruszą. Tak czy owak w gruncie już nie mam miejsca na nic, zostają tylko donice. Fajnie, że jest taki wynalazek.

Piszesz, że twoje chryzantemy mają mnóstwo pączków. Oby tylko zdążyły!
Annes 77, no ja wiem, że czasem to nie ma co napisać. Ale dawniej i tak bywało w wątkach więcej osób. Nie wiem, czy też tak masz, ale nowe osoby jakoś nie mają chęci do odwiedzin. Piszą tylko u siebie i nosa nie wychylają gdzie indziej. A tak się nie da. Musi być wymiana. Ja u ciebie, ty u mnie, bo każdy chce czuć, że nie darmo wkleja zdjęcia i pisze posty. Dzięki bardzo za słowa otuchy. Świetne określenie "zapiśnik".

Tylko że gdybym miała prowadzić pamiętnik, to wolałabym założyć bloga. Ja jednak bardziej sobie cenię kontakt i wymianę myśli. Aniu, jeśli posadzisz u siebie Afrikę, pamiętaj że z upływem czasu kępa jednak się poszerza, więc trzeba zostawić mu miejsce. Zresztą jak każdemu innemu miskantowi. Ale rozłogów on nie ma.
Dorota71, czekaliśmy na deszcz, no to pada. Teraz znowu chcielibyśmy słońca...
kropelka, ale te chryzantemy z cmentarza to nie są z gatunku zimujących w gruncie. Tak więc i tak bardzo się dziwię, że nie wymarzły u Ciebie. Ja jednak myślę o chryzantemach, które ponoć są bylinami. No i właśnie różnie się one zachowują w różnych ogrodach.
jola1, Piotr dziękuje, i przesyła Zbysiowi! Jolu, tak czy owak na razie spróbuję wiosną posadzić chryzantemy w donicach, przezimuję w garażu. A dalej
sie zobaczy. Ale masz rację, pod dębemto może by im pasowało. Tylko od tej słonecznej strony.
Zeniu, podpór do róż nigdy za dużo, ale z kolei ogród nie może wyglądać jak jeż.

W każdym razie te wyższe różyce to muszą mieć koniecznie jakieś wsparcie. A co do chryzantem, to moja decyzja podjęta. Kupuję cztery sztuki na wiosnę i zaczynam testować. Fajnie byłoby mieć kolorowo w październikowym ogrodzie.
Iwonka1, jak ja lubię osoby, które przychodzą z rewizytą.

Piszesz, że ja mam tak dużo roślin, a mnie się wydaje, że to właśnie ty masz ich ogrom. I to taki kolorowy ogrom. Ja mam ogród bardzo mały, tylko niecałe 700m2, a na tym stoi dom, są podjazdy i inne takie nieużytki. Tajemnica u mnie chyba tkwi w tym, że mam jedynie namiastki trawnika, a resztę zajmują rabaty. Z roku na rok przesuwałam granice rabat i w końcu z trawnika pozostały niewielkie trawnikopodobne fragmenty. Ale mimo wszystko kocyk jeszcze da się położyć.

Zapraszam i pozdrawiam, bądźmy w kontakcie.
Pulpa, z trawami to w tym roku u wszystkich było kiepsko, nawet w szkółkach ponieśli straty. Ech, ja już się nie skarżę. Faktycznie, hakonechloa okazała się odporna, a że jest to przepiękna odmiana, warto by ją było rozmnożyć. I chyba tak zrobię, jak wiosną czas mi na to pozwoli. Czytałam, że powiększyłaś liczbę róż. Skąd ja to znam? Tylko nie daj się wpuścić w kanał z nadmierną ilością, jak to pisała
JagiS. A o to nietrudno, gdy ogląda się forumowe wątki.
Anna11, chyba Aniu pomyliłaś osoby, bo ja nigdy nie kupowałam dzwonków płożących i nawet nie wiem, że takie istnieją.
cyma, ja bym chciała wsadzić hosty do gruntu w donicach właśnie z dwóch powodów. Po pierwsze, żeby nie konkurowały z korzeniami drzew, a po drugie, żeby łatwiej można je było podlać tak, aby trzymały dłużej wilgoć, bo pod drzewami zawsze jest sucho. W tym roku linia kroplująca absolutnie nie wystarczała.
dorcia7 te brzózki są szczepione na pniu i ni będą już wyższe. Tylko korona rośnie wszerz. Jaką wysokość sobie wybierzesz w centrum ogrodniczym, taką będziesz miała. Moje dwie sztuki mają 2 metry, a dwie mają 2,5 metra.