Próbuj - może jeszcze coś zbierzesz.
Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
- krysp50
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 640
- Od: 22 lut 2007, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
del999 - niestety nie widzę za bardzo szans na ratunek jeżeli wszystkie wyglądają tak jak na tych dwóch zdjęciach. Kilka lat temu zaraza "zjadła" mi wszystkie krzaki - ok. 30 - w trzy dni. Padało non stop, mało wiedziałam o uprawie. W czwartek oberwałam chore liście - było ich kilka, popryskać nie było jak bo padało a w sobotę wyglądały tak jak u Ciebie - niestety wszystkie musiałam wyrzucić, nic się nie uratowało. W tym roku - a jest to pierwszy rok od ok. pięciu lat - stale walczę z zarazą. Na razie udaje się ale przyznam, że powoli mam dość, bo nigdy jeszcze nie miałam tylu oprysków - na razie trzy. Dziś znowu poskracałam niektóre liście - na szczęście owoc jeszcze jest zdrowy ale niektóre łodygi już zarażone i ..... właśnie znowu pada
Niby była susza, ale w lipcu momentami stały w wodzie - lepiej było uprawiać ryż
Próbuj - może jeszcze coś zbierzesz.
Próbuj - może jeszcze coś zbierzesz.
Pozdrawiam Krystyna
-
beata_m
- 500p

- Posty: 805
- Od: 17 kwie 2015, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
A ja się martwiłam, że u mnie ostatnio przez 2 tygodnie była susza, gdy dookoła padało. Chyba zacznę doceniać tę moją pogodę. Niczym jeszcze nie pryskałam pomidorów. Trochę alternarioza się pojawiła, ale nie wiele, więc na razie nie pryskam.
del999! Współczuję. Nie chcę Cię dobijać, ale moim zdaniem krzaka porażonego jak na pierwszym zdjęciu nie da się uratować.Ja zebrałabym nie porażone, wrośnięte owoce i ułożyła luźno w skrzynce by dojrzewały. Codziennie trzeba wyrzucać te z objawami choroby. Może coś uratujesz. Mamy tu wątek o uprawie pomidorów pod daszkiem. Poczytaj. To dobre rozwiązanie na przyszłość, gdy trafi się sezon podobny do tegorocznego.
Pozdrawiam
Bea
del999! Współczuję. Nie chcę Cię dobijać, ale moim zdaniem krzaka porażonego jak na pierwszym zdjęciu nie da się uratować.Ja zebrałabym nie porażone, wrośnięte owoce i ułożyła luźno w skrzynce by dojrzewały. Codziennie trzeba wyrzucać te z objawami choroby. Może coś uratujesz. Mamy tu wątek o uprawie pomidorów pod daszkiem. Poczytaj. To dobre rozwiązanie na przyszłość, gdy trafi się sezon podobny do tegorocznego.
Pozdrawiam
Bea
Pozdrawiam
Bea
Bea
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
Zdjęcia dotyczą najbardziej porażonych krzaków. Reszta wygląda trochę lepiej ale dzisiaj dalej pada... Planowałem, że na następny sezon stawiam szklarnię ale daszek to też dobry pomysł, więc jeszcze się zastanowię co dokładnie wybudować. Zawsze sadzę powyżej 100 krzaków więc daszek chyba wyjdzie taniej, no i nie trzeba być codziennie na działce żeby wietrzyć szklarnię lub tunel.
- jokaer
- -Moderator Forum-.

- Posty: 7606
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
del999 pisze:
pierwszy oprysk Amistarem (wiem, że trochę późno) po niecałym tygodniu (od kilku dni pada) zastałem moją uprawę zdziesiątkowaną - porażone liście, łodygi, owoce. Dzisiaj zrobiłem drugi oprysk zwiększoną dawką tego samego środka -
Błędem było zrobienie oprysku tym samym Amistarem.
Jak jest infekcja i to spora to konieczne są dwa środki użyte przemiennie i najlepiej obydwa o działaniu wgłębnym.
Wystarczy sam daszek porządny, jest o tym wątek
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
Teraz już wiem, że trzeba było użyć dwóch różnych środków. Będzie nauczka na kolejny rok.
- Maraga
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2635
- Od: 5 lut 2011, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
Zaraza ziemniaczana potrafi po jednym deszczu zniszczyć uprawę.W dodatku jak jeszcze dochodzi w tym czasie duża wilgotność w powietrzu.
Przechodziłam to nieraz.Nie pryskałam,pewnie licząc,że się uda bez.Niestety kończyło to się chorobą.A już jak łodygi zaatakowane to nie ma szans na poprawę.
Owoce niby zdrowe,zielone zrywałam,potem wyrzucałam,ani jeden nie był dobry,wszystkie po kolei gniły.
Doszłam do wniosku,że dużo zależy od prawidłowo przygotowanego podłoża,odpowiednich odmian,a także od pogody.
Co do tunelu,czy szklarni.
Mają być otwarte dzień i noc w czasie sezonu.Nie wolno zamykać nawet gdy jest chłodniej.
Jedynie w czasie wichury żeby nie było przeciągu i z obawy przed zniszczeniem.
Przechodziłam to nieraz.Nie pryskałam,pewnie licząc,że się uda bez.Niestety kończyło to się chorobą.A już jak łodygi zaatakowane to nie ma szans na poprawę.
Owoce niby zdrowe,zielone zrywałam,potem wyrzucałam,ani jeden nie był dobry,wszystkie po kolei gniły.
Doszłam do wniosku,że dużo zależy od prawidłowo przygotowanego podłoża,odpowiednich odmian,a także od pogody.
Co do tunelu,czy szklarni.
Mają być otwarte dzień i noc w czasie sezonu.Nie wolno zamykać nawet gdy jest chłodniej.
Jedynie w czasie wichury żeby nie było przeciągu i z obawy przed zniszczeniem.
-
beata_m
- 500p

- Posty: 805
- Od: 17 kwie 2015, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Marki/W-wa
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
W sezonie szklarnia powinna być cały czas otwarta i to najlepiej na przestrzał. Inaczej szara pleśń murowana. Ja nie zamykałam tunelu od majowych przymrozków.del999 pisze: ... no i nie trzeba być codziennie na działce żeby wietrzyć szklarnię lub tunel.
Pozdrawiam
Bea
edit
Mnie po silnym ataku zz kilka lat temu (tydzień w siepniu padało) udało się dzięki zerwaniu i dojrzewaniu w domu uratować tak z 1/5 owoców. Niby to nie wiele, ale zawsze coś. Może to zależy od odmiany. Wtedy uprawiałam tylko śliwkokształtną odmianę nn od mojej mamy.Maraga pisze:Owoce niby zdrowe,zielone zrywałam,potem wyrzucałam,ani jeden nie był dobry,wszystkie po kolei gniły.
Pozdrawiam
Bea
Pozdrawiam
Bea
Bea
- beti_h
- 200p

- Posty: 253
- Od: 7 mar 2012, o 10:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie Szczecin
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
Dla pewności się zapytam, bo dopiero drugi raz w zyciu ją widzę :/
ZZ?




Jaki środek najlepszy?
Mam infinito i ridomil gold.
ZZ?
Jaki środek najlepszy?
Mam infinito i ridomil gold.
-
swietysaint
- 30p - Uzależniam się...

- Posty: 34
- Od: 1 lip 2014, o 09:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie, Andrespol
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
Zdjęcie nr 1 i 3 (patrząc od góry) to rzeczywiście "Jej Wysokość" ZZ.
Zdjęcie nr 2 to jak dla mnie jakieś otarcie o tyczkę czy sznurek (lepiej się przyjrzałem i na dolnym fragmencie liścia jest ognisko ZZ).
Zdjęcie nr 4 w sumie to nie wiem co to.
Na ZZ w tym roku pierwszy raz w życiu zastosowałem ŚOR i był to Mildex. Kupiłem go bo nie mogłem dostać Infinito, ale na szczęście Mildex zadziałał.
Zdjęcie nr 2 to jak dla mnie jakieś otarcie o tyczkę czy sznurek (lepiej się przyjrzałem i na dolnym fragmencie liścia jest ognisko ZZ).
Zdjęcie nr 4 w sumie to nie wiem co to.
Na ZZ w tym roku pierwszy raz w życiu zastosowałem ŚOR i był to Mildex. Kupiłem go bo nie mogłem dostać Infinito, ale na szczęście Mildex zadziałał.
Pozdrawiam. Maciek
- beti_h
- 200p

- Posty: 253
- Od: 7 mar 2012, o 10:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie Szczecin
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
Poszedł infinito! W mildex też się zaopatrzę..
Czy powtarzać oprysk po jakimś czasie? Czy tylko wtedy jak bedą nadal jakies objawy?
Czy powtarzać oprysk po jakimś czasie? Czy tylko wtedy jak bedą nadal jakies objawy?
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
Proszę o radę bardziej doświadczonych. Co to takiego? Niedobór? Jedna z odmian koktajowych konkretnie Cerise ma u mnie takie liście. Proces postępuje, nie ma w zasadzie wpływu na owocowanie, bynajmniej ja nie zauważam, jednak nie wygląda to normalnie. Liście robią się jakby skórzane i pogrubione niczym skóra jaszczurki


-
swietysaint
- 30p - Uzależniam się...

- Posty: 34
- Od: 1 lip 2014, o 09:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie, Andrespol
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
beti_h ja pryskałem Mildex`em w piątek 29 lipca i przez 5 dni miałem spokój, na dzień dzisiejszy ZZ znowu w natarciu tylko że nie mam jak zrobić kolejnego oprysku bo ciągle pada deszcz. Tak więc ja obecnie działam objawowo. Nie wiem jak inni.
Pozdrawiam. Maciek
- krysp50
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 640
- Od: 22 lut 2007, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
Ja w zasadzie mam już po pomidorach
Nic dziwnego, że wschodziły w kratkę - pewnie czuły co je czeka
Większość ma już obcięte czubki i skupiam się teraz tylko na ocaleniu zawiązanych owoców aby dojrzały i trochę spróbować smak innych niż sklepowe. Na dzień dzisiejszy najbardziej odporna jest Malachitowa szkatułka, najszybciej złapała zarazę Snow White - dotychczas zawsze owocowała do zimy
. Nawet "ruskie" nie wytrzymują tej pogody: nie dość, że pada to jeszcze zimno. Dzisiaj popryskałam: za godzinę wyszło słońce i zaczęło lać , więc oprysk zmyło
Przyznam, że takiego wrednego lata dla pomidorów nie miałam od kilku lat. Jedyna pociecha z deszczu to owoc na drzewach wyjątkowej wielkości i malin /tych późnych/ szykuje się obfitość.
Większość ma już obcięte czubki i skupiam się teraz tylko na ocaleniu zawiązanych owoców aby dojrzały i trochę spróbować smak innych niż sklepowe. Na dzień dzisiejszy najbardziej odporna jest Malachitowa szkatułka, najszybciej złapała zarazę Snow White - dotychczas zawsze owocowała do zimy
Pozdrawiam Krystyna
-
swietysaint
- 30p - Uzależniam się...

- Posty: 34
- Od: 1 lip 2014, o 09:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie, Andrespol
Re: Pomidory-choroby i szkodniki cz.15
Trudno powiedzieć, alternarioza ma to do siebie,że na powierzchni plam widoczne są koncentrycznie ułożone pierścienie. Na tym zdjęciu tego nie widzę ale nie można odpowiednio powiększyć zdjęcia żeby lepiej się przyjrzeć.
Pozdrawiam. Maciek



