Witam w niedzielny wieczór .
Wpadłam na chwilkę aby zostawić malutki ślad po sobie bo potem mam za duże zaległości
Locutus pisze:Śr 03 sie 2016 15:44
Fakt faktem, że nie wszystkim roślinom można dogodzić... ;-)
Co do pasikoników zielonych ? ja tam się ich nie boję. Jak im się zachce, pozwalam im łazić po sobie. Kiedyś taki jeden się do mnie przyplątał podczas urlopu w polskich górach, ogromna chyba z osiem centymetrów mierząca samica, i przez czterdzieści pięć minut nie chciał ze mnie zejść i łaził mi a to po głowie, a to po rękach, a to po nogach... Koniec końców zdjąłem ją z siebie przemocą i przełożyłem w krzaki.
Imponujących rozmiarów tojady masz. Zazdroszczę, u mnie aż tak wielkie nie rosną.
Pozdrawiam!
LOKI
Daj spokój?
Jurku ... ależ Ty jesteś cierpliwy...
Samiczka nie czuła zagrożenia a Ty delikatnie się obchodziłeś stąd "taka miłość od pierwszego wejrzenia" Mnie z dzieciństwa został uraz bo byłam wielokrotnie przez nich pogryziona - pasikoników kiedyś było pełno wszędzie ale ? to już historia.
Tojady u mnie maja dobrze - dbam o nie. To drugie podejście do tworzenia kolekcji - pierwsze z racji jakichś patogenów glebowych doszczętnie wyginęły.
Dla Ciebie mali działkowi goście
Smukwa kosmata obsypana pyłkiem dzielżanów - w naszym rejonie spotykana od niedawna.
JAKUCH pisze:Krysiu jak tniesz swoja Anabellę bo moja wciąż ma cieniutkie łodyżki a może to brak dostatecznej ilości słonka tak na nią wpływa .Moja jest patyczkowa może dlatego ????. Ostatnio czytałam ,ze trzeba ją ciąć na jedno oczko ,żeby miała sztywne pędy a moja niestety ma wiotkie.
Jadziu Anabelkę zawsze cięłam tak jak piszesz ale tej wiosny troszkę inaczej. Środkowe pędy cięte wysoko tuż nad ostatnim najwyższym zielonym oczkiem, zewnętrzne stopniowo niżej i brzegowe całkiem nisko na 1 oczko.
Trochę się poprawiło więc w następnym sezonie zostaną tylko te ub roczne bo planuje ją też odchudzić. Nieważne jaki początek miała - z sadzonki czy kupiony krzew - jeśli ma duże kwiatostany to w czasie wiatrów lub opadów ciężar kwiatów pędy odczuwają.
Dla Ciebie parę ujęć z hortensjami w tle
mirekjm pisze:Krysiu mnie też bardzo podobają się Twoje dzielżany ,mam tylko jeden kolor.Widzę też, że pięknie Ci kwitnie lilia wodna.
Mirkudzielżany wróciły do mnie po wielu latach z racji sentymentu do wspomnień z lat dzieciństwa.
Wtedy rosły w prawie każdym ogrodzie.
Popatrz sam czyż nie sa śliczne
Zaczęło się od tej wysokiej kępy dzielżanów nazywanych potocznie rudymi.
Potem przyszły kolejne
Vicky - dzielżan ogrodowy - piękne kontrastowe kolory
Na początku ostrzejsza czerwień, która z czasem łagodnieje ..
Konigstiger kolorystyka podobna choć tutaj występuje przy główce żółty kolor, wysokość minimalna róznica ale to pewnie z racji stanowiska
Floksy tez wróciły do mnie po latach ale sa tylko małym akcentem bo na więcej miejsca brak
Dorota71 pisze:Rożnik przerośnięty .... muszę go zaprosić do ogrodu. Tylko gdzie znaleźć? Na all nie ma. 
Dorotko wiem,że u Ciebie flora i fauna idzie w parze i współuczestniczenie w ochronie jest ważne . Pewnie stąd zainteresowanie tak cenną bylina jak Rożnik przerośnięty.
Kiedy ... sprowadzono go dla pozyskania biomasy, opału .. takie tam pomysły.
Chyba nie przyjął się żaden ale zainteresowali się pszczelarze i ...ocalał.
W tym roku wichury zniszczyły kilka pędów i musiałam je przyciąć ale strata żadna bo wypuściły boczne pędy i juz widać pąki kwiatowe . Dzięki temu będą na normalnej wysokości.
Potrafi rosnąc do nieba ... wysoko ...i mieć ponad 3 metry.
Ograniczam wielkość kępy bo obok rosną jeżówki , w każdym sezonie mam w nadwyżkach - zapraszam.
ewelkacha88 pisze:Witaj. O tak , czas leci zbyt szybko. Dziękuję Ci bardzo za lekcję odnośnie tojadów . Właśnie znałam tylko ten mocny
.
Lisi wygląda świetnie i te liście takie duże
. Zwróciłam uwagę też na sadzca i on też spory rośnie a mialam kiedyś taką odmianę niższą ale niestety z własnej glupoty zmarnowalam . Bardzo fajnie prezentuje się ten kosmos siarkowy
. Masz sporo ciekawycj roślin ro trzeba przyznać. Cudowny ogród
, pozdrawiam
.
Ewelinko Tojad lisi wiele lat temu moja znajoma z południa kraju widywała w środowisku naturalnym - sporadycznie ale był. Ciekawa jestem jak jest teraz ?
Sadziec można zmarnować ...

toż to solidna bylina czyli musiało się coś stać skoro padł.
Mam tylko sadziec purpurowy bo najbardziej podoba mi się - potrzebuje sporo miejsca i dobrze aby kępa nie była zbyt gęsta wtedy pokaże na co go stać.
Kosmos siarkowy faktycznie daje po oczach tym kolorem, a do tego chętnie oblatywany przez owady. Celowo nie ścinam przekwitłych aby mieć nasiona bo pasuje mi ten kolor do stonowanej części działki gdy kwitną hortensje. To takie "żaróweczki"
Kasiula17 pisze:Rożnik przerośnięty pierwszy raz widzę, możesz dać w całej okazałości jak się prezentuje bo ciekawe ma kwiaty
Cudowne kolory a sadziec masz jak wysoki u mnie prawie 3 m 
Kasiu mówisz i ... masz...
Rożnik przerośnięty
Sadziec mam w 2 miejscach - nad stawem ponad 3 m ale na innej rabacie gdzie jest tłem dla innych część tych zewnętrznych przycięłam bo taka była potrzeba. Ciut później rozkwitają i mają więcej kwiatów.
JAKUCH pisze:Santolina rozmarynolistna bardzo ładna roślinka jakby z redami na głowie, a do tego ma ładne kwiatki w postaci pomponików. Chciałam taką marunę bo widziałam ją u kogoś.Krysiu masz ciekawe roślinki tak jak Tojad lisi z ładnymi listkami i kwiatami.Ciekawi mnie też ta roślinka ,która rośnie z Tojeścią krwistą,bo ma ładne żółte dzwoneczki.Rożnik również ciekawy z mocnymi pędami
Jadziu Santolinę mam na rabacie z niskimi nasadzeniami - wiele roślin w sezonie zmienia się a ona jest stałym akcentem - taka kępa zieleni jest punktem odniesienia . Musze zrobić sadzonki bo przydała by mi się tez w innym miejscu. Jednak te czerwcowe upały tak mnie zmęczyły,że przestałam cokolwiek ukorzeniać choć bardzo to lubię.
Może jeszcze teraz spróbuję ... nic nie tracę prawa ?
maruna nie dawała mi spokoju i teraz już wiem,że takie żółte pomponiki ( kulki) miałam chyba ze 2 sezony. To była odmiana Goldball.
Przy okazji przypomniałaś mi, że nie pokazywałam swoich marunek - niepozorne ale śliczne w większej kępie.
Kwitną zawsze obficie i długo, po przycięciu powtarzają kwitnienie.
Złocień maruna Snowball rosnie w kilku miejscach
Złocień maruna gatunek, który uprawiam główne jako roślinę leczniczą.
Skoro złocienie to niech idzie do kompletu
Złocień wielki
Ten najbliższy gatunkowi - odmianowe wszystkie straciłam.
To żółte pnącze z dużymi kwiatami w kształcie dzwonków nazywa się
Ziemniaczka sercowata wdzięczne pnącze, które zamiera na zimę. W gruncie zimują bulwy prawie identyczne jak kartofle znane nam wszystkim. Pną się po tym co po drodze spotkają, czasami podsychają dolne liście ale gdy pnie się po siatce ogrodzeniowej to dolne pędy początkowo prowadzę prawie przy ziemi a potem już się pną wtedy niczego nie widać.
Te kartofelki każdej jesieni i wiosny mam w nadwyżkach więc rzeknij słowo i zanotuję sobie.
Popatrz jak to się ciekawie prezentuje
Jej liście z obu stron mają miękkie i delikatne włoski co widać na ostatnim zdjęciu - liść przyłożony do ubrania nie odpada więc dzieciaki bawią sie nimi.
iwona0042 pisze:
Dokładnie Krysiu, dokładnie, dni zbyt szybko uciekają, nie zdążę pomyśleć czasem, a pracy jak to późnym latem sporo, robienie słoików z zapasami, zbieranie ziółek, no a jeszcze ja ciągle przy pomocy, sama nie daję rady
, cudny ten Twój tojad, ale tak patrzę, teraz dopiero widać oglądając inne ogrody, że kilka roślin mi wyginęło przez tą dziwną zimę, i to takie rośliny o których myślałam, że są wytrzymałe 
Iwonko dobrze,że zjawisko "przemijającego czasu" nie zależy od ludzi bo dopiero byłby chaos ...
Przetwory faktycznie zabierają sporo czasu ale lubimy je robić i sa dla nas cenne.
Piwniczka powoli się zapełnia
Wiśnie w zalewie własnej z dodatkiem cukru
Fasolka szparagowa pięknie obrodziła, sieję ją w różnych terminach i jemy cały sezon a nadwyżki robię w słoiki. Ma dośc krótki okres wegetacji i pierwsze zbiory mam czasami po 50 dniach od siewu jeśli jest sprzyjająca aura.
Niebawem reszta odpowiedzi na zaległe posty, a teraz dobrej nocy
