Jako się rzekło, prezentuję, może nie jakiś szałowy sposób podlewania, ale dający duże ułatwienie w uprawie pomidorka.
Pomidory pod folią cz. 3
- bachus
- 50p

- Posty: 86
- Od: 17 lut 2016, o 16:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
Witam.
Jako się rzekło, prezentuję, może nie jakiś szałowy sposób podlewania, ale dający duże ułatwienie w uprawie pomidorka.


Jako się rzekło, prezentuję, może nie jakiś szałowy sposób podlewania, ale dający duże ułatwienie w uprawie pomidorka.
pozdrawiam serdecznie Witold
- Mirek19
- 1000p

- Posty: 2167
- Od: 20 maja 2016, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
zuzia55
Mam małą prośbę - proszę, podpisuj swoje zdjęcia...
super wyglądają te pomidorki....
Mam małą prośbę - proszę, podpisuj swoje zdjęcia...
super wyglądają te pomidorki....
Pozdrawiam, Mirek
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
- lucysia
- 100p

- Posty: 186
- Od: 5 mar 2007, o 19:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Sochaczewa
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
Moje pierwsze maluszki na Aussie.Sadzone w tunelu 2 maja

Bez porównania do tych wcześniejszych wstawionych ,ale i tak jestem happy bo to moja pierwsza tak poważna produkcja pomidorków

Bez porównania do tych wcześniejszych wstawionych ,ale i tak jestem happy bo to moja pierwsza tak poważna produkcja pomidorków
Dziewczyna z bloku,która nie widzi świata poza wsią.
- Teresa Pszczola
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1059
- Od: 6 sty 2016, o 17:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
W sobotę wyłamywałam wilki z pomidorów w tunelu.
Włożyłam do wody, a dzisiaj widać już korzonki.
Jak cieplutko, to wszystkim lepiej.
________________________
Pozdrawiam Teresa
Włożyłam do wody, a dzisiaj widać już korzonki.
Jak cieplutko, to wszystkim lepiej.
________________________
Pozdrawiam Teresa
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
Wysiane 16.03 Apricot Brandywine, sadzone 1 maja do tunelu. Moje pomidory początkowo rosły słabo z powodu chłodnych nocy - być może również dlatego, że zasadziłem je znacznie głębiej niż rosły w doniczkach. Natomiast kiedy już się ukorzeniły ciepły koniec maja i czerwiec sprawiły, że teraz rosną w oczach i gonią resztę forumowiczów:)




- mymysteryy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2363
- Od: 6 sie 2014, o 07:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jaworzno
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
Lunarii
To Ciebie też zapytam.
Dogrzewałeś folię? I z jakiego regionu Polski jesteś?
Przepraszam, że tak drążę z tym dogrzewaniem, ale rozważam ewentualny foliak w przyszłości, ale raczej bez dogrzewania. Widzę, że tj. np. u Zuzi55 można mieć piękne pomidorki o tej porze bez dogrzewania, ale ciekawi mnie, czy więcej osób już ma takie wyrośnięte bez dodatkowego "zasilania".
To Ciebie też zapytam.
Przepraszam, że tak drążę z tym dogrzewaniem, ale rozważam ewentualny foliak w przyszłości, ale raczej bez dogrzewania. Widzę, że tj. np. u Zuzi55 można mieć piękne pomidorki o tej porze bez dogrzewania, ale ciekawi mnie, czy więcej osób już ma takie wyrośnięte bez dodatkowego "zasilania".
- bachus
- 50p

- Posty: 86
- Od: 17 lut 2016, o 16:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
Witam.
Coraz bardziej martwią mnie klapnięte górne listki pomidorków, czy brakuje im czegoś? Klapnięte są tylko listki najwyższe, te najmniejsze. Reszta, czyli dolne są O.K. Wody im nie brakuje. Czy sądzicie, że już trzeba podlewać pokrzywą?
Coraz bardziej martwią mnie klapnięte górne listki pomidorków, czy brakuje im czegoś? Klapnięte są tylko listki najwyższe, te najmniejsze. Reszta, czyli dolne są O.K. Wody im nie brakuje. Czy sądzicie, że już trzeba podlewać pokrzywą?
pozdrawiam serdecznie Witold
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
Nie dogrzewałem folii, choć zapewne byłoby to wskazane zważywszy, że na początku maja temperatury w Łódzkim spadały blisko zera w nocy. Moje pomidory są zasadzone w pierścieniach spinanych co częściowo podnosi temperaturę podłoża we wczesnym okresie, podobnie ściółkowanie czarną agrowłókniną - daje to nieznaczną przewagę nad uprawą w gruncie. Moim zdaniem ogrzewanie na prąd tunelu foliowego wcześniej niż od połowy kwietnia się nie kalkuluje. Być może w szklarni lepiej bo jednak szkło a może i poliwęglan lepiej trzyma temperaturę. Nie polecam za to zbyt wczesnego siewu rozsady, ponieważ skutek jest odwrotny do zamierzonego. Moim zdaniem do nieogrzewanego tunelu powinno być pomiędzy 10 a 20 marca.
- zuzia55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2992
- Od: 24 kwie 2008, o 21:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Parczew
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
Pomidory wyniosłam do nie ogrzewanego garażu z dużym południowym oknem,pod koniec marca i już nie przynosiłam z powrotem do domu,luis90 pisze:A kiedy wystawiłaś?Ja się za każdym razem boję za wcześnie wynieść z domu żeby ich niskie temperatury nie przychamowaly..
Rosyjskie odmiany na pewno są bardziej odporne i wiążą ładnie , mimo niskich temperatur,ale póżniej lepiej wiążą w gruncie ,jak są wysokie temperatury w tunelu.Dlatego wysadzam dużo "rusaczków"do gruntu.Aguss85 pisze:Te nie wyglądają na przyhamowane, wręcz przeciwnie, na galopująceZuzia, te rosyjskie odmiany są wcześniejsze, czy to wczesne wysadzenie? Mam tylko jeden owoc takich rozmiarów na Oxhearcie i był wcześnie sadzony, ale reszta daleko w tyle
Termin wysadzenia tez ma duży wpływ,bo następna tura do tunelu poszła 3.05,to wzrostem już doganiają ,ale zawiązki są jeszcze małe.
Postaram sięMirek19 pisze:zuzia55![]()
Mam małą prośbę - proszę, podpisuj swoje zdjęcia...
super wyglądają te pomidorki....
Dostałam w ub.r całego pomidora aż z Gruzji.Kuzynka wiozła go tak daleko,bo nie widziała tak dużych serc w Polsce./1,75 kg/Nasion było kilka,wysiałam je i takie są efekty.
Nie sądzę,aby u mnie też takie duże były,bo ja nie nawożę żadnym sztucznym nawozem,tylko dostają obornik pod krzak,ale zobaczymy co z tego wyrośnie.Obecnie tak wygląda.

Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
Lunari widzę że tak jak ja masz pomidory w tunelu I w donicach, jak często je dokarmiasz teraz? I co im serwujesz?
Ciesz się drobiazgami, a wielkie szczęście wejdzie w twoje życie. - Ola
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
Podlewam wodą co 5 dni po 3 litry na pomidora. Mam też gnojówkę z pokrzyw w zanadrzu, ale nie zdecydowałem się jej użyć ponieważ pomidory rosną prawidłowo i nie wykazują objawów niedoboru. Podleje gnojówką kiedy będę miał zawiązane chociaż po kilka owoców na trzecim gronie - wtedy roślina będzie potrzebować dodatkowej pomocy w postaci azotu, a z pewnością potas i inne makroelementy w niej zawarte pomogą w dojrzewaniu owoców w niższych gronach. W tym roku pomidory mi rosną lepiej niż w ubiegłym (choć wtedy rosły dobrze do października obyło się bez chemii) głównie dlatego, że poświęcam im więcej uwagi w kontekście pielęgnacji. W tamtym roku na wiosnę robiłem analizę gleby i wykazała niedobór wapnia i niektórych makroelementów. Uzupełniłem je obornikiem i popiołem z kominka. W tym roku jeszcze rzędowo obornik, także mają co jeść.
Gdzieś spotkałem się ze stwierdzeniem, że dobrej rozsady nie należy sadzić głębiej niż rosła w doniczce bo roślina opóźnia plonowanie tworząc korzenie na łodydze. Zastanawiam się czy to faktycznie ma sens, bo skoro uprawiam w pierścieniach i mam dobrą temperaturę gleby nawet w maju nie ma niedoborów fosforu przez zimne noce. W takim razie system korzeniowy rozwija się dość szybko. Najpierw zrobiłem dołki i spulchniłem glebę, podlałem do oporu. Następnie w te dołki lekko wcisnąłem pierścienie - czyli nie stoją na ziemi a są ciut poniżej poziomu zakopane (wkurzało mnie w ubiegłym sezonie, że kiedy lałem wodę to rozpływała się zamiast pod korzenie to po zaskorupiałej ziemi dookoła). Dopiero potem dosypałem ziemię do pierścieni i sadzonki zasadziłem dużo głębiej niż rosły w doniczce - prawie po pierwsze liście właściwe (wcześniej usunąłem liścienie w trakcie produkcji rozsady). Tak zasadzone pomidory nie wykazywały niedoborów wody pomimo braku podlewania przez około trzy tygodnie. Pomimo to ponieważ zaczeły kwitnąc zacząłem je podlewać - ale moja teoria jest taka, że przez ten czas bardzo mocno się ukorzeniły, dzięki czemu teraz są w stanie dogonić, a w późniejszym sezonie przegonić takie, które posadziłbym na równi z poziomem doniczki. Uzasadniam to tym, że mają większe powierzchnie korzeni, sięgają głębiej i więcej składników przyswajają. Dodam tylko, że to są moje teorie i wyobrażenia, a rzadnym eskpertem w tej dziedzinie nie jestem i może pierdziele jak potłuczony :P
Gdzieś spotkałem się ze stwierdzeniem, że dobrej rozsady nie należy sadzić głębiej niż rosła w doniczce bo roślina opóźnia plonowanie tworząc korzenie na łodydze. Zastanawiam się czy to faktycznie ma sens, bo skoro uprawiam w pierścieniach i mam dobrą temperaturę gleby nawet w maju nie ma niedoborów fosforu przez zimne noce. W takim razie system korzeniowy rozwija się dość szybko. Najpierw zrobiłem dołki i spulchniłem glebę, podlałem do oporu. Następnie w te dołki lekko wcisnąłem pierścienie - czyli nie stoją na ziemi a są ciut poniżej poziomu zakopane (wkurzało mnie w ubiegłym sezonie, że kiedy lałem wodę to rozpływała się zamiast pod korzenie to po zaskorupiałej ziemi dookoła). Dopiero potem dosypałem ziemię do pierścieni i sadzonki zasadziłem dużo głębiej niż rosły w doniczce - prawie po pierwsze liście właściwe (wcześniej usunąłem liścienie w trakcie produkcji rozsady). Tak zasadzone pomidory nie wykazywały niedoborów wody pomimo braku podlewania przez około trzy tygodnie. Pomimo to ponieważ zaczeły kwitnąc zacząłem je podlewać - ale moja teoria jest taka, że przez ten czas bardzo mocno się ukorzeniły, dzięki czemu teraz są w stanie dogonić, a w późniejszym sezonie przegonić takie, które posadziłbym na równi z poziomem doniczki. Uzasadniam to tym, że mają większe powierzchnie korzeni, sięgają głębiej i więcej składników przyswajają. Dodam tylko, że to są moje teorie i wyobrażenia, a rzadnym eskpertem w tej dziedzinie nie jestem i może pierdziele jak potłuczony :P
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
Zimne noce wróciły, dziś o 4.30 w mojej folii było tylko 6C
Szybko podłączyłam ,,farelkę,, i grzała do godz 8.00.
Mam nadzieję, że mocno nie ucierpiały z powodu takiego skoku temperatury.
Niektóre owoce mogłyby już zacząć zmieniać kolor, a one rosną i rosną.
Stary Malinowy Jode 22

Malinowe Serce Rumianki

Dla porównania pokażę moje gruntowe.
Oslinye Ushi

Or Pera D` Arbuzzo

Szybko podłączyłam ,,farelkę,, i grzała do godz 8.00.
Mam nadzieję, że mocno nie ucierpiały z powodu takiego skoku temperatury.
Niektóre owoce mogłyby już zacząć zmieniać kolor, a one rosną i rosną.
Stary Malinowy Jode 22

Malinowe Serce Rumianki

Dla porównania pokażę moje gruntowe.
Oslinye Ushi

Or Pera D` Arbuzzo

- seba1999
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4722
- Od: 16 sty 2014, o 20:10
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kielce
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
Robią wrażenie
W gruncie też są piękne
U mnie dzisiaj było 5*C. W tunelu nic im się nie dzieje ale na polu pozwijały trochę liście 
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
Elu pięknie wyglądają Twoje pomidory. U mnie na większości dopiero kwiaty i miniaturowe pomidorki.
Tutaj największe, raczej koktajlowe...



Swoją drogą dzisiaj zauważyłem właśnie na tych krzakach takie liście:




Są one tylko na 2 krzakach. Około 20 krzaków ma liście dobre. Czy ktoś wie co to może być? Byłbym bardzo wdzięczny za odpowiedź
Tutaj największe, raczej koktajlowe...



Swoją drogą dzisiaj zauważyłem właśnie na tych krzakach takie liście:




Są one tylko na 2 krzakach. Około 20 krzaków ma liście dobre. Czy ktoś wie co to może być? Byłbym bardzo wdzięczny za odpowiedź
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz. 3
Jeśli to nagle wystąpiło, to może być wpływ ostatnich zimnych nocy.
U mnie w folii na kilku krzakach też lekko zażółciły się liście od dołu. Mogłabym pomyśleć, że to brak magnezu, bo lekko marmurkowe się zrobiły i przy nerwach zielone, ale dokładnie ostatnio je oglądam i wczoraj tego jeszcze nie było.
U mnie w folii na kilku krzakach też lekko zażółciły się liście od dołu. Mogłabym pomyśleć, że to brak magnezu, bo lekko marmurkowe się zrobiły i przy nerwach zielone, ale dokładnie ostatnio je oglądam i wczoraj tego jeszcze nie było.


