Witam, wszystkich odwiedzających i dziękuję że zaglądacie.

Wiem, że każdy ma dużo pracy a mimo wszystko jesteście. Ja w tym tygodniu mimo paskudnej pogody, pół soboty( bo drugie pół lał deszcz) i w niedzielę z głową wsadzoną między nogami pieliłam grządki kwiatowe, a zarośnięte były strasznie. Więc opieliłam wokół stawu, podrzuciłam kilka taczek ziemi. Czasu na wykańczanie leśnego zakątka nie starczyło, no i sił również.
Niestety spotkały mnie też przykrości . Chodzi o świerki, które rosną przy domu, niestety przegrałam z zarazą , mimo starań, te 30 letnie drzewa konają jeden za drugim. Do tego wichura dosłownie w pół złamała największego świerka przy domu, który jako jedyny miał piękne wiosenne przyrosty. Sumując wszystko, z tyłu domu nie mam już drzew, a co za tym idzie trzeba przesadzić rośliny cieniolubne, bo tam też był taki mini leśny zakątek. Niestety w związku z remontem domu te sprawy muszą poczekać

, a eM powiedział żebym udawała że tego nie widzę cyt." po co w ogóle tam chodzić z tyłu domu". No jak udawać, że nie ma tego kąta mojej rozpaczy i jak tam nie chodzić

, skoro tył domu jest przodem działki.
Rodzina dudków niestety się nie powiększy, jakieś zwierzę dorwało się do dziupli dudków ( pisałam już chyba, że w tym roku nie załapały się na wyższe partie wierzb, bo wszystko już zajęte było, wiec zrobiły sobie gniazdo pod zwaloną wierzbą). Malutki, dopiero wykluty dudek niestety został wyciągnięty i przyduszony. Szkoda maleństwa.
A teraz krótko odpiszę.
Marto dziękuję za podpowiedzi

kopytnika nie mam, a jasnotę to chyba mam, choć nie jestem pewna czy to to. Smardze jedz, są fajne, mięsiste i ja żyję to znaczy zjadliwe, a skoro takie drogie są to grzyby, to chyba nie trują

.
Marysiu na czystą wodę w moim oczku to nie mam co liczyć, taka masa liści, gałęzi, ale już mam 3 żaby

. Z żurawiną dam sobie spokój jak z RH , bo to widzę nie na weekendy roślina, choć korą podsypana.
Jacku dziękuję, staram się coś sensownego wymyśleć, nie zawsze wychodzi

. A jak tam moje roślinki?.
Gosiu dziękuję

. Jeszcze dojdą jakieś nasadzenia, będzie lepiej, choć i tak jestem zadowolona. Z drugiej strony robię wejście płaskie z czerwonego buka, ale takie małe patyczki sadzonki mi przysłali , nie wiem kiedy urosną i powstanie z tego wejście

.
Ewuś witaj

, dziękuję. Myślę i myślę ale to naprawdę trudne miejsce. Nie dość, że cień , mało wody bo pod dużymi drzewami, to jeszcze górka. Ja to naprawdę lubię sobie życie utrudniać

. Języczka tam rośnie, ale do przesadzenia, na górce rzeczywiście źle znosi niedopatrzenia ogrodnika, więdnie szybko. Hosty wsadzone, dąbrówkę mam jedną na cypelku pod dębem , jak się rozrośnie to sadzonkę wezmę.
Gosia dziękuję, robię co mogę , a dziewczyny też robią co mogą żeby rosnąć
Ania jak to sfilcowały się?

, no ale trudno, w przyszłym roku, albo szukaj, w tym tygodniu nowe znalazłam. Ten tulipan to AQUILLA, mi podobają się bardziej te białe - Casablanca , długo kwitną i takie pełne. Co do tych chochlików to o tak

masz rację

.
Pozdrawiam wszystkich

.