Moje dwie budleje, przycięte miesiąc temu były żywe, niestety do tej pory znaku życia nie dają. Wygląda na to ,że uschły !
Weszłam na ten wątek sprawdzić co u Was i podobnie
Po tej zimie są to jedyne straty w moim ogrodzie. Nawet róże wszystkie się rozwijają
Warto! Ja nie wytrzymałem i kupiłem nowe 4 Dwie z tych starych suchotników zostawiłem " a nuż", ale po prostu nie wyobrażam sobie swojej działeczki bez budlei i motyli śmigających koło nich
PS. Przy okazji spytam Was o sadzenie trzech różnych kolorów "w kupie". Na zdjęciach u sprzedawców wygląda to świetnie, ale czy na żywo również, czy może rośliny mają za ciasno?
Wsadziłem je tak w ramach eksperymentu, ale troszkę jednak mam wątpliwości...
Nie ma problemów z sadzeniem budlei w kupie. U mnie są tak posadzone i rosną jak na drożdżach. One w ogóle mają niewielkie wymagania. Widywałem już samosiejki rosnące (i nawet kwitnące) w zagłębieniu między jezdnią a krawężnikiem, na podkładach kolejowych i w innych równie nieprawdopodobnych miejscach...
Miałam w ogrodzie 8 budlei w różnych kolorach, ale żadna nie przetrwała zimy 2011/2012 (podobnie jak wiele innych gatunków roślin). Od tej pory zrezygnowałam z nich. Posadziłam więcej hortensji bukietowych i krzaczastych oraz inne krzewy znoszące bez specjalnych problemów zimy w naszym kraju.
Pozdrawiam
Basia B.
Zima 2011/2012 była dawno dawno temu i była nie prawdziwa :P Co prawda też straciłem parę okazów (akurat budleje wszystkie przeżyły) ale od tamtej pory zimy są leciutkie prawie jak na PN Włoch (do PD Włoch to nam dużo brakuje) Lekkie zimy zachęciły mnie do hodowli bambusów, bananowców, kaktusów opuncji - normalnie w gruncie i to na podkarpaciu. Jak na razie jestem zadowolony z rezultatów hodowli
Po kilku lekkich zimach zazwyczaj przychodzi taka, która "weryfikuje" zimotrwałość różnych roślin. W moim ogrodzie (na działce rekreacyjnej, gdzie zimą nie bywamy) treść dot. innych roślin usunęłam/Admin.
Pierwszą budleję posadziłam w 2003 r., następne w kolejnych latach. Rosły i kwitły corocznie, aż, jak napisałam padły zimą 2011/12.
Pozdrawiam
Basia B.
Czy okrywałaś swoje budleje na zimę, czy dawały sobie radę bez specjalnego okrycia aż do tej zimy 2011/12? Kiedy i jak były przycinane? Interesuje mnie to, bo usiłuję znaleźć przyczynę przemarzania. Ciekawi mnie, czy termin lub sposób cięcia może mieć wpływ na odporność na wiosenne przymrozki. Moje budleje, przycinane na początku kwietnia, miały żywe pędy. Do tej pory tylko trzy z jedenastu krzaczków mają nowe odrosty, ale od korzeni. Nie wiem, czy przemarzły już po cięciu podczas nocnych przymrozków, czy zbytnio przesuszyły się w czasie suchej zimy?
Moje Budleje zawsze odbijały od korzeni (a nie z ze zdrewniałych łodyg) poza tą i poprzednią zimą. Mam jakiś dość pospolity gatunek. Czytałem że nawet jak odbija z zeszłorocznych pędów aby ją skrócić do ziemi bo będzie brzydka. U mnie rosną na suchych i mokrych stanowiskach. Na mokrych start mają raczej lepszy bo jedna na suchym jeszcze nie ruszyła ale na pewno ruszy
SLIMI: To, co piszesz, potwierdzałoby moje dotychczasowe obserwacje i przypuszczenia. U mnie jako pierwsze odbiły od korzeni dwie najmniejsze, które w ubiegłym roku posadziłem w miejscu nieco zacienionym. Miały więc więcej wilgoci niż pozostałe, które rosły w pełnym słońcu. W tym roku przesadziłem te dwie małe w inne, bardziej słoneczne, miejsce. Przesadzałem i przycinałem 1 kwietnia. Pierwsza ruszyła po dwóch tygodniach, a druga po trzech. Kilka dni temu pojawiły się odrosty od korzenia na kolejnej. Pozostałe na razie bez oznak życia.
Ja przed zimą tylko obsypywałam podstawę każdej budlei kopczykiem ziemi (tak, jak róże), a przycinałam krótko wiosną pod koniec marca lub na początku kwietnia, wiosenne przymrozki im specjalnie nie szkodziły.
W ubiegłym roku budleje i inne krzewy mogły zostać osłabione przez długotrwałą suszę. Przypuszczam jeszcze, że podczas ostatniej zimy, kiedy długo nie było mrozów i krzewy z innych stref klimatycznych, jak np. budleje, nie zakończyły wegetacji i nie zahartowały się, mogły przemarznąć podczas nagłego ataku mrozu przy braku śniegu (podobna sytuacja była podczas zimy 2011/2012). Np. w okolicy, gdzie mam działkę "wyskoczył" nagle w styczniu mróz 18 stopni bez śniegu i przemarzła leycesteria, która jeszcze w grudniu, kiedy kończyliśmy sezon na działce, miała żywe, zielone liście, mogłam więc wtedy tylko obsypać jej podstawę korą. (Róże nawet jeszcze miały pąki kwiatowe.) Teraz leycesteria odbija od podstawy. Może budleje też jeszcze odbiją, trzeba poczekać.
Pozdrawiam
Basia B.
Kupiłam dziś w Biedronce białą budleję, ale chyba jutro dokupię jeszcze fioletową. Posadzę, jak zrobi się cieplej. Miałam kilka lat temu budleję, ale zmarzła, co mnie wtedy bardzo zdziwiło, bo myślałam, że starsze okazy są odporniejsze na mróz, a to chyba nieprawda.
Budleje rzeczywiście przemarzają, ale lilak Meyera? W moim ogrodzie rośnie ten lilak od 2003 r. Nigdy nie był zabezpieczany przed zimą (podobnie jak inne lilaki), a nie przemarzł, chociaż np. podczas zimy 2005/2006 mróz sięgał 35 stopni. Może Twój lilak rośnie w zbyt zacienionym i wilgotnym miejscu?
Pozdrawiam
Basia B.