Witajcie kochani
Od razu przepraszam za tak długie milczenie ale doby mi brakuje, pewnie jak każdemu ogrodnikowi teraz
Na działce masa pracy, z pomocą mojej dzielnej ekipy prace systematycznie ruszają do przodu ale niestety pogoda pokrzyżowała plany bo nie możemy z mamą przesadzać kwiatów na nowe rabatki w taki upał bo pewnie padną

czekamy na ochłodzenie i jak na razie przesadzamy roślinki tylko na papierze
Na balkonie - już prawie gotowe, jeszcze tylko ze dwa uchwyty do doniczek muszę dokupić i czekam aż się zazieleni bo niektóre mateczniki po zimie potrzebują czasu na odbudowanie zielonej masy
Hm, a na parapetach - to już brak słów, ścisk na maxa, wszystko się puszcza na lewo i prawo tylko czasu nie ma żeby ogarnąć to całe rozszalałe towarzystwo
Janku - fotki robię na bieżąco bo na działce zaczęłyśmy sezon z przytupem - od ułożenia ścieżki z kostki brukowej - wyszło bardzo ładnie. Jak tylko zgram fotki z telefonu to się pochwalę.
Pati - pelargonie przezimowały znośnie, ale musza się odbudować po wiosennych pobieraniu szczepek (które a propo się nie przyjęły). Kilka padło zimą ale w to miejsce mam już nowe odmiany. W tym roku musze odnowić mateczniki bo część jest już kilkuletnia a takie słabiej się przechowują i puszczają mniej szczepek. No i mają już za duże donice do wożenia do pracy.
Emka - wariegata to dalej dla mnie nr 1 wśród pelargonii

mam kilka przejmowanych i kilka nowych (jeszcze dojdą z wymianek). Mam nadzieję że będę mogła się pochwalić już niedługo. A i jeszcze mam 4 fuksje z kolorowymi listkami - w tych też się zakochałam
Mondfa - hejka mordeczko

też kupowałam w albamar i ja akurat jestem zadowolona - paczka szła króciutko, było jeszcze chłodno, sadzonki nawet ładne - może trafiłam na lepsze warunki do transportu. Szczawik jest cudny, bardzo mi się widzi więc jakby co to będę się do ciebie szczerzyć jak głupi do sera
Christinkrysia - oj ja zaglądam na fo w miarę regularnie przy porannej kawie w pracy ale z pisaniem to już gorzej mi idzie

majowego deszczu to u mnie nie było za wiele, mogłoby jeszcze solidnie popadać.
Becia - no jestem jestem
Izary - to się naczekałaś

obiecuję poprawę
Haniu - pelargonie zimuję w pracy, w nieogrzewanym biurze z oknem. odcinam je lekko, pryskam profilaktycznie na grzyba i ew, szkodniki i pilnuję regularnego podlewania - jak zima była ciepło to musiałam podlewać prawie co tydzień. I tyle.
Semper - oj tam zaraz unika

podglądam was tylko
