Marysiu - Nie będę Ani męczyć, coś wymyślę
Tulapku - To mamy te same preferencje. I co do pasiastych i co do koloru za oknem
Miłeczko -Worek 120 litrowy starczy Ci na ho ho ho. Ja miałam woreczek, a on dość wydajny. Fajnie, że udało Ci się kupić, a ja dzisiaj się dowiedziałam, że w tej fabryce Romanika pod Bydgoszczą to bez problemu mogę kupić sobie narzędzia. Sklepu firmowego nie ma, ale można tam wejść i zakupić. I tak zrobię, bo dzisiaj co prawda wracałam z Bydzi, ze szkolenia, ale nie ja byłam kierowcą, więc nie wypadało. Czyli zawsze coś do przodu
Ewelinko - Mój M nie wtrąca się do ogrodu. cokolwiek robię, jakiekolwiek mam plany on mi wierzy, że będzie dobrze. Pomaga jak musi, i na tym się kończy. Ostatnio tylko urósł nieco, bo znajomy, który u nas dawno nie był, zapytał go, jaką firmę zatrudniamy do obcinania gałęzi w sadzie. Mój M z dumą nieskrywaną odrzekł, że jego własna żona własnymi kończynami się tym zajmuje. Miło mu było, ale nie ukrywam, że i ja urosłam i się lekko napuszyłam.
Sylwia - Miód kupuję u zaprzyjaźnionego pszczelarza ( prawdziwy leśny, bajka

), więc nie będę sama się tym zajmować. Takich zdolności u siebie nie przewiduję. Ul będzie tylko ozdobą. A narcyzki zachwycają mnie codziennie. Cudna ta odmiana. Poszukam na jesieni, może znajdę to koniecznie dokupię.
Zuza - No właśnie tak zrobiłam, porządnie go wyczyściłam i spryskałam takim środkiem na bazie chloru, to może nie zachęci ewentualnych gości.
Jak widzę marne kwiaty w ogrodniczych centrach to mnie skręca. Zamiast obniżyć ceny, to jeszcze pokazują bidę i robią z nas idiotów

Na szczęście w moim ogrodniczym, takie rzeczy się nie zdarzają i mogę zawsze liczyć na piękne i zadbane kwiatki. A te liche są zawsze przecenione

Czekam na Twój kosz
Jacku - Wiele ostatnio czytałam o zamieraniu całych rojów pszczół. Pszczelarze biją na alarm, naukowcy robią co mogą....bo bez pszczół nie ma życia
Violka - Lawenda mi zaczęła kiełkować i po kilku dniach radości....wszystkie siewki padły

Myślę, że było za mokro i za zimno. Czyli jak Ci mówiłam.....kolejna porażka z lawendą. Por będzie jeszcze wysiany do gruntu, w kwietniu, bo kupiłam fajną późną odmianę. I chyba za rok skupię się na tym sianym do gruntu.
Soniu - Kubuś wyściskany, sama radość w tym ściskaniu. Można go schrupać w całości

A pszczół za Chiny nie wpuszczę, nie ma takiej opcji
Reniu - Murarki u mnie mieszkają w domku dla nich specjalnie budowanym, i nic z nimi nie robię....a coś trzeba?

Nie wiedziałam. Myślałam,że wystarczy im tylko powiesić domek i po zawodach, sobie zamieszkają i już.
Aniu 11 - Ul będzie pomalowany, na pewno. Ale jeszcze nie wiem jaki kolor będzie miał, bo nie mam pomysłu. Miodzik kupuję i niech tak zostanie. Ja się panicznie boję pasiastych i uzbrojonych w żądło owadów
Aguś - Pszczół nie będę hodować, ul jest dla ozdoby rabaty trawiastej i do zakrycia odstojników od oczyszczalni. Nie byłoby problemu z nimi, ale raz w roku przyjeżdża ekipa i zdejmują pokrywy, więc musi być w miarę łatwy do nich dostęp.
Zaniepokojona jestem, przyznam szczerze Twoim problemem ze zniszczeniem roślin. Widzę, że nie możesz albo jeszcze nie jesteś gotowa żeby o tym pisać. A roślinkami, jak już wspomniałam bardzo chętnie się podzielę.
Miłego wieczorku kochani
