Tulap,
oj tak. Trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Przy takiej aurze, jak obecna, nieprędko coś wyrośnie.
Reni,
nad oczarem ani się nie zastanawiaj.
Jest to krzew o małych wymaganiach, odporny na mróz i szkodniki, a przy tym atrakcyjny cały sezon.
Zimą i wczesną wiosną kwitnie, latem ma piękne, zielone liście o ładnym kształcie.
Z kolei na jesień przebarwia się wyjątkowo atrakcyjnie.
Kiedyś jeden wawrzynek mi padł.
okazało się, ze kret rył bezpośrednio pod nim i krzew po prostu usechł w trakcie bezdeszczowej pogody.
Ewelino,
wiosna, owszem kolorowa, ale tylko w nielicznych miejscach.
Tak ogólnie to jest szaro-buro.
Marto,
śnieżyce mam od zeszłego roku.
Na razie nic się jeszcze nie rozrosło.
Zobaczymy, co będzie później.
Sabino,
śnieżyce, przebiśniegi oraz inny wiosenny drobiazg jest niezbędnym elementem w każdym ogrodzie.
Dzięki nim coś się dzieje w zasadniczo ,,pustym" okresie.
Olu,
ja też odkładam skorupki jaj.
czasem rozkruszam je bezpośrednio pod roślinami, czasem lądują na kompoście.
W miejscach, gdzie były regularnie stosowane widać zmianę na lepsze.
Lidko,
moja cieszynianka też ledwo wyłazi.
Do prawdziwego kwitnienia jeszcze jej daleko.
Jagi,
szczęśliwie ta kocia moda zarezerwowana jest tylko na szczególne - wiadomo jakie - okazje.
Biedna Felka uroczo wyglądała w swoim kubraczku, jednak sprawiała wrażenie co najmniej tak skrępowanej, jak dziwiętnastowieczne damy w swoich koszmarnie niewygodnych aczkolwiek pięknych sukniach.
Yollando,
to karygodne, ale i ja czasem myślę o Feli, jak o żywej zabawce.
Choć dzisiaj przylepiłam jej etykietkę przyrządu sportowego do kontrolowania wytrzymałości na ból.
A mianowicie, kiedy ja robię ćwiczenia w których trzeba wykonać kilka powtórzeń albo przytrzymać jakąś pozycję przez dłuższą chwilę, ona wściekle gryzie mnie po dłoniach stopach i gdzie jeszcze popadnie.
Jakoś szkoda mi tylko z tego powodu przerywać, więc to wytrzymuję.
W efekcie wszędzie mam czerwone kropki i kreski, a tolerancja bólu rośnie...
Małgosiu,
ciemny ciemiernik miewa nie tylko nasionka, ale i siewki.
W razie czego, już wiem, co począć z ewentualnymi nadwyżkami.
Póki co, w ogrodzie tak jakoś byle jak - oczywiście oprócz tego, co pokazałam na ostatnich zdjęciach.
Mirko,
Co do oczaru - przyjrzyj się - myślę, że również i Tobie trafiła się roślina ,,dwugatunkowa".
Ja mam jeszcze dwa krzewy wyhodowane z nasion - te zachowują się ,,normalnie" - kwitną równomiernie i mają wszystkie liście takie same.
**********************************************
Z profilu:
En face:
I z języczkiem:
