Ogródkowe rozkosze Hanki - cz.4

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ewik
500p
500p
Posty: 570
Od: 29 lut 2008, o 14:44
Lokalizacja: Warszawa

Post »

dobrego dzionka Haneczko...
dzisiaj już chyba cieplej i u Ciebie...
wczorajsza noc była bardzo zimna, dzisiaj już na plusie i padał deszcz...
moje kwiatki na parapetach zaokiennych nic nie ucierpiały, bo są pod dachem... Obrazek
clematis florida w zamian za zmarzlaczki...
Kwiatuszki Ewy
Działeczka mojej Mamy i moja
Pamiętajcie o ogrodach przecież stamtąd przyszliście
KDanuta
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2417
Od: 24 kwie 2008, o 10:57
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: BRZESKO

Post »

Haniu ja róże na pniu wykopuje razem z donica
w jarzynach robie rów na długość róż, układam
je poziomo i przysypuje ziemią, na wiosnę odkopuje
przesadzam i sadzę z doniczką tam gdzie potrzebuje
po wyjęciu z ziemi mają pięknie nabrzmiałe pąki :shock:
ja jeszcze swoich nie wykopalam , czekam na najbliższą
sobote, moze nie będzie deszczu
Zyczę miłego i słonecznego dzionka :evil:

____________
uściski Danuta
Awatar użytkownika
mora1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 579
Od: 31 mar 2006, o 17:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie
Kontakt:

Post »

Hej, właśnie wertuję forum w sprawie nicieni, ciężkiej chemii w życiu nie dam i nie dawałam w ogrodzie. Zauważyłam na trawniku jak zdejmowałam darń pod róże cztery pędraki. Szukam środka do zastosowania w nowym sezonie. Ma tylko jedno pewnie debilne pytanie :twisted: . Czy człowiek, albo suka nie zarazi się nicieniami. Wiem , że mnie wyśmiejecie, ale my całe lato wylegujemy sie na trawniku, suka też i wszystkie dzieci w rodzinie. Czasem ktoś coś zje z trawy, szczególni ci mniejsi i musze się upewnić. Chciałabym zastosować Larvanem, co Wy na moje kretyńskie obawy :twisted: ? Czytałam, że się nikt nie zarazi, ale ze mnie to wybitny niedowiarek. Pozdrawiam, witam i o zdrowie pytam :D .
Pozdrawiam Monika
moja skarpa
Awatar użytkownika
bishop
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5111
Od: 4 cze 2008, o 22:54
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
Kontakt:

Post »

Może dlatego, że ja też mam chusteczkowy, to coraz bardziej skłaniam się ku podejściu Hanii. Kiedy można - to po co chemia? Czy tak ciężko jest ręcznie przerobić na raz 3 m kwadratowe ziemi? Przy dwóch hektarach to jest problem, ale w ogródku?
Nawet pędrakom bym darował. Jak je znajduję, to niszczę, ale nie zamierzam rozpoczynać Chemical warfare. Przecież ogródka mi nie zniszczą, a kilka chrabąszczy latających na początku lata też pozwala wrócić na chwilę do klimatów dzieciństwa.
Nie można wszystkiego wysterylizować, bo to nie przeżyje. I będziemy dekorować ogródki plastikowymi roślinami... Czy takie naturalne obszary jak u Agaty/minismoka lub Beaty/Bei nie są też piękne? Inaczej piękne, niż np. ogród japoński, ale nie mniej...
Pryskałem wiosną drzewa na parcha, na mączniaka... Ale też z jabłonek dużo robaczywych zawiązków czy poskręcanych liści zbierałem ręcznie. Nie mam uprawy, raptem kilkanaście drzewek, więc mogę sobie na to pozwolić. Wczesną wiosną kupiłem butlę roundupu. I do tej pory jeszcze jej nie otworzyłem. Za każdym razem coś mnie powstrzymywało, że jeszcze nie teraz, że z tym, to sobie mogę jeszcze poradzić bez wspomagania...
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Awatar użytkownika
Aska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3590
Od: 13 kwie 2006, o 14:36
Lokalizacja: Podhale, woj. małopolskie

Post »

Witaj Haniu!
U mnie w nocy próbowało zerwać dach, ale na szczęście robotnicy sie przyłozyli i dachówek nie porwało :D . Rano zbierałam stroisz po całym ogrodzie. Teraz już spokojniej, ale do pracy szłam wyopatulana jak eskimos. Jeszcze przed chwilą śnieżyło, ale teraz zagląda już słońce. Co tam, byle do wiosny :lol: .

Ewuś- masz ciekawy powojnik, jeszcze takiego nie widziałam.
Awatar użytkownika
Wisienka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 4090
Od: 9 lis 2006, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Strefa 6a

Post »

O rany! Hanuś! Ty mnie nie strasz takimi temperaturami! :shock:
Minus jedenaście?!
Kochana! Wyprowadzaj się stamtąd szybciutko i wracaj
na równiny dolnośląskie ... :?

Dobrze, że tu zajrzałam, bo jadąc do pracy, zastanawiałam się, jak umocować
styropian na doniczce z bukszpanem, który rośnie ładnie u mnie na balkonie.
Hihi... wymyśliłam sznurek, ale Twój pomysł z foliowym woreczkiem jest
mniej kłopotliwy. Dzięki!:D Niekiedy taka pomroczność jasna na człeka
spada, że ech ... :wink:

A powiedz mi, co tak pieczołowicie okryłaś na swoim kompościku? :lol:

Krzyśku - to tak jak u mnie. Duża butla roundopu stoi już drugi rok.
W kilku miejscach zostało pochlapane, ale - mimo, że się zarzekam,
bo chwasty mnie wykańczają, że ja je wykończę tym środkiem -
jakoś nie mogę...
Szkoda, że nie pomyślałam na początku o kupnie agrowłókniny.
Tylko w jednym miejscu położyliśmy folię, bo ten kawałek posypaliśmy
żwirem.
Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
Cynamon
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2400
Od: 24 mar 2008, o 19:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowsze zach.

Post »

Hanuś, też jestem zdecydowaną przeciwniczką chemizacji życia ... wspominasz o pestycydach w mięsiee , ja przez prawie 20 lat byłam wegetarianką, a warzywa kupowałam wyłącznie w sklepach z tzw. zdrową żywnością (z gospodarstw z atestem ) nie jadłam również nabiału. Muszę przyznać, że teraz zmieniłam dietę, na bardziej dostępną w okolicy, w której mieszkam.
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
kubanki
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1981
Od: 28 sie 2008, o 16:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: okolice Torunia

Post »

Witajcie,
ja jednak na chemię też się nie zdecyduję.
W sumie tymi robalami żywią się inne stworzenia, które są pożyteczne. Aż takiej inwazji na razie nie mam i tak jak pisze Krzyś, chyba jednak wolę nawet roślinkę wykopać, wyłapać świntuchy i spróbować jeszcze raz.
Co do chemicznego niszczenia chwastów, to też podpisuję się pod słowami Krzysia. Ile razy już już sięgałam po roundup w sklepie, już nawet w wózku miałam, ale jednak stwierdzałam, że jakoś sobie poradzę. I radziłam. W sumie to jedna z najbardziej relaksujących czynności takie wyrywanie chwastów i wyciąganie ich długaśnych korzeni. Zwłaszcza z takiego podłoża jak moje, które nie trudno przekopać i rozluźnić.
Dziękuję zatem bardzo za konstruktywne uwagi. Haniu, Twoje linki o pestycydach też mają wpływ na moją decyzję. U mnie przy tych alergiach dzieci nie wiadomo jak by się skończyło pryskanie czymkolwiek. A reakcje alergiczne mogą być też rozmaite :(
Ania
Mój ogród cz. 1, cz. 2
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Kilka rad dla idealnej żony

PO PIERWSZE:
Ciesz się, ze w ogóle ktoś cię zechciał.

PO DRUGIE:
Nie myśl, że jak już cię zechciał, to możesz przytyć 20 kg i łazić po domu jak łazęga.

PO TRZECIE:
Daj mężowi trochę luzu. I tak jest w szoku, że ożenił się właśnie z Tobą.
Trochę to potrwa. Jeszcze jakiś czas będzie się upewniał czy wybrał dobrze...

PO CZWARTE:
Pamiętaj, piwem mąż się nie zatruje.

PO PIĄTE:
Nie wypytuj go stale, gdzie był i co robił, próbuj sama dedukować.
Nawet nie masz pojęcia, jak takie pytania irytują.

PO SZÓSTE:
Uważaj żeby zupa nie była za słona za często.

PO SIÓDME:
Jak zobaczysz szminkę na ustach lubego, nie wydzieraj się niepotrzebnie, może ratował komuś życie metoda usta-usta.

PO ÓSME:
Wyrzuć wszystkie kolorowe czasopisma. Tyle w nich mądrości ile w głowie przeciętnej kobiety - niewiele.

PO DZIEWIĄTE:
Nie łap męża na ciążę, bo możesz się przeliczyć.

PO DZIESIĄTE:
Wyskocz czasem do dobrego klubu nocnego, popatrz na lepsze od siebie.
Uczyć trzeba się całe życie.

www.bzdura.pl

***********************

Witajcie Mili, w kolejnym dniu :P

Wisienko, teraz juz cieplutko, całe +1C.
O byłych mrozikach świadczy tylko podmarznięte oczko i sople niczym płaskorzeźby
przyklejone do roślin. Ładnie i malowniczo.
Bez Kochania, to ja się nigdzie nie ruszę, bo to jest prawdziwe kochanie.
A ono tu wrośnięte, jak ten prastary dąb z sąsiedztwa.
Więc obejmując go łapkami, czujesz "świat Bartka" :wink:
Mnie łatwiej znosić te nieprzyjazne aury, gdy mam przy sobie całą trójcę
i jakieś tam malutkie sukcesy życiowe.
Przecież jeden nieprzyjazny element środowiskowy, nie jest w stanie zburzyć błogości.:;230
Hmmm, a bukszpan?
On zimozielony i zimotrwały, jak choinka.
Nie dawałabym mu na głowę worka, bo potrzebuje światła do fotosyntezy
( odżywiania 12 miesięcy w roku).
Raczej - styropian pod nogi ( donicę), by nie zzziębły mu włośniki od lodowatych kafelków.
na donice kożyszek ze styropianu, folii bąbelkowej, juty, etc.
I tylko tyle.
Moje dostaną tylko i wyłacznie opatulkę na donicę ( zaliczyły już - 27C).
A góra - w słońcu, wietrze i na powietrzu.

Obrazek

Czasem robiąca za " choinkę" :lol:

Obrazek
A w kompościku, w donicach, zimują róze od PP. Chodunówi i sadzonki krzewów.

Asiu, tu także wiało.
Czy to był halny?
Nagle temperatura podniosła się o niemal 10C :shock:
Dla mnie, to raczej niezwykłe zjawisko. :lol:

Krzysiu, strasznie korciło mnie by dodać zdjęcia zdeformowanych dzieci, umierających, czy uszkodzonych, żeby unaocznić efekty wesołego i bezrefleksyjnego biegania z opryskiwaczem, czy chemiczną konewką.
Przystopowałam, bo jednak to forum ogrodnicze, a nie medyczne, czy sensacyjne.
Wyobrażnia to cecha inteligentnych, a gładkozwojowym i tak nie skłonimy do uruchomienia wyobrażni.
Im tylko zostaje życzyć...zmian odpestycydowych.

Doskonałe opryskiwacze Marolexu ( wiem, bo dzięki Wam - mam!),
rewelacyjnie sprawdzają się przy opryskach gnojówkami, środkami biologicznymi,
czy podstawowymi, prostymi związkami chemicznymi.
Podzielam Twoje zdanie.
Na skażenia globalne, mam niewielki wpływ ( głownie przemysł i produkcja rolna)
ale na to by siedzieć w miarę zdrowym ogródku- mam.
I zanim sięgnę po ciężką chemię, zastanawiam się czasem zbyt długo.
I jeśli ją stosuję, to wtedy, gdy widzę, że inaczej roślina umrze.

W programie BBC o przestawianiu ogrodu na biodynamiczny, mówiono że trwa to ok. 3 lat.
I pierwsze dwa, to " klęski i tragedie wizualne", bo plagi walczą ze sobą,
czyniąc liście brzydkimi, a robaki stadnymi.
Natomiast to co dzieje się wewnątrz tkanek roslinnych, można nazwać tylko
REWOLUCJĄ.
One pracują na turboobrotach, nagle pozbawione wspomagania, ochrony chemicznej,
doplaczy, MUSZĄ mobilizować swoje immuno, do działania.
To coś takiego, jak ludzkie odtruwanie narkomana, palacza, alkoholika.
A potem - błogość. :P
Motylko, biedronki, kwiatki, aromatyczne owoce i warzywa
i brak strachu przed jedzeniem jabłka prosto z drzewa.
Ot, takie zwykłe życie, jak setkę lat temu. :P

Moni, biję się w pierś - nie wiem.
Poszukam, popytam, pomyślę.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=1077

Tak na szybko :
skoro obiektem żywicielskim dla nicieni jest larwa, to inny żywiciel odpada.
One nie są dwudomowe, więc nawet jakbyś wypiła, to kwasy zołądkowe spalą je żywcem.
Nicienie i owszem, bywają w człwoieku i nawet proponuje się określone szczepy w leczeniu ale...to zupełnie inna odmiana:
http://www.zdrowie.med.pl/nowosc.phtml?slowo=ssaka&nr=5

"(...) Nema-green zwalcza pędraki i larwy ogrodnicy niszczylistki.

Nema-Green zawiera żyjące w glebie organizmy pożyteczne (nicienie) z gatunku Heterorhabditis bacteriophora. Występują w przyrodzie w sposób naturalny. Żyją w glebie i wespecjalizowały się w pędrakach ogrodnicy niszczylistki i pokrewnych gatunkach. Dla innych organizmów pożytecznych, roślin i człowieka są absolutnie nieszkodliwe.
Od wielu lat są stosowane z powodzeniem na sportowych powierzchniach trawiastych.(..).
http://www.trawnik.pl/advanced_search_r ... words=nema

ale warto to pytanie zadać którejś z tych osób:
http://nauka.opi.org.pl/raporty/opisy/d ... d16638.htm

Hmmm, ciekawe bardzo to pytanie.
Wracamy do Natury, powoli poznając jej tajemnice i mechanizmy samoregulacji.
W końcu, jakoś radziła sobie bez chemii przez kilkadziesiąt milionow lat...
przed rewolucja przemysłową. :lol:

Danuśku, cieszę się że tak dobrze sobie radzisz.
Chiałabym umieć podobnie i mieć tak wspaniałe efekty jak Ty.
MOże kiedyś mi się wreszcie uda zima, bez strat? :;230
A pomysł z wykorzeystaniem grządki powarzywnej - przedni!

Ewiku, cudny ten Twój, wirtualny prezent.
Bardzo chciałam go miec i nawet Tessa, życzliwie proponowała jego zakup,
ale on florydzki, ciepłolubnik.
I obawiałam się kolejnej, klimatycznej porażki.
Teraz moge ciszyć się wizją oid Ciebie - dziękuję pięknie! :P

Izulko, obysmy zdrowe, piękne i wesołe były!
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

O nicieniach na pędraki ( Heterorhabditis )

z :shock: obrazkami dla ludzi o mocnych nerwach:
http://www.um.kielce.pl/srodowisko/mate ... otowka.pdf

********************

http://www.biopartner.com.pl/bgreen.pdf

http://www.cieplucha.com.pl/?str=6&lang=pol&podstr=2

http://www.trzmiel.pl/index.php?go=info&id=30

(..)
Alternatywną metodą zwalczania pędraków jest stosowanie środków biologicznych.
W Polsce zarejestrowane są preparaty zawierające larwy nicieni owadobójczych (Heterorhabditis megidis). Zaleca się je do stosowania na niewielkich powierzchniach (ze względów ekonomicznych) lub tam, gdzie zabronione jest używanie środków chemicznych — na przykład ujęcia wód).
Preparaty biologiczne są całkowicie bezpieczne dla środowiska.

Skuteczność działania środków zawierających organizmy żywe zależy w dużym stopniu od temperatury i wilgotności środowiska. Należy je stosować wczesną jesienią w temperaturze powyżej 20°C, z nawodnieniem powierzchni uprawy. Nicienie są mało skuteczne w glebach gliniastych, za to czują się bardzo dobrze w glebach piaszczystych, które są również preferowane przez chrabąszcze do składania jaj.
Czasem notuje się stosunkowo słabą przeżywalność nicieni po zabiegu, a w środowisku przetrwa jedynie niewielka część pierwotnie wprowadzonej populacji.

Ta grupa nicieni stanowić będzie inicjalną populację, która odnowi się po dłuższym czasie. Kolejne zainfekowane owady staną się źródłem nowej generacji larw nicieni, które przejdą z martwych ciał owadów do gleby w poszukiwaniu następnych owadów-gospodarzy.
Właśnie te naturalne własności nicieni owadobójczych czynią z nich pożądane czynniki biologicznego zwalczania szkodników przebywających w glebie.(...)
http://www.ho.haslo.pl/article.php?id=1774

(..) Zalecam niechemiczne zwalczanie pędraków, gdyż opryski przeznaczone do tych szkoników są dosyć 'ciężkie' i mają długi okres karencji.
Najłatwiejszą metodą jest użycie pasożytów - nicieni.

Te agresywne organizmy aktywnie wyszukują i atakują szkodniki poprzez wnikanie do ich organizmów przez naturalne otwory w ich ciele. Po wniknięciu, uwalniają bakterie symbiotyczne, które szybko zabijają szkodnika. W przypadku zastosowania doglebowego, nicienie namnażają się wewnątrz martwego osobnika. Powstają nowe pokolenia infekujących nicieni, które rozprzestrzeniają się szybko w podłożu w poszukiwaniu nowych ofiar.

Nemasys, oparty na unikalnej odmianie patogenicznych nicieni Steinernema feltiae, zapewnia doskonałe biologiczne rozwiązanie problemu zwalczania szeregu uciążliwych szkodników roślin.(...)"

http://www.szkodniki.ogrod-gardener.pl/1/1/pedraki.php

Super czytadło:
http://www.sciaga.pl/tekst/69424-70-entomologia

http://www.golfpoland.pl/pl/Aktualnosci.php?artid=514

...........i kilka tysięcy innych stron :shock:


O raju, nie widziałam,ze tego jest już tak dużo!!!! :shock:
Zacofana jestem.
To chyba wynika z tego, że w każdej gazecie ogrodniczej
najważniejszym reklamodawcą jest koncern chemiczny :evil:
I podprogowa wbija się nam do głowy:
" Kup proszek/płyn na opryski=daj na swoje pieniądze, potem dasz je lekarzowi"
Awatar użytkownika
Aska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3590
Od: 13 kwie 2006, o 14:36
Lokalizacja: Podhale, woj. małopolskie

Post »

Jak ciepły wiatr - to halny, jak zimny - to orawiak :lol:

Haniu, za tą codzienną porcję śmiechu podsyłam Ci próbkę mojej twórczości. Mam nadzieję, że poradzisz sobie z gwarą :wink:

BABSKIE MIŁOWANIE ABO CEKANIE NA CHŁOPA

Nie fces mnie chłopoku?
Nojdem sobie inksego
i będę we wiecory
goniła do niego!
Będę mu warzyła
polywki,pysności
a ciebie weredo
niekta bierom złości!
Wyzdajam się w piykne
cyrwone korale
i na tobie nie będę
spozierała wcale!
Omierzłeś mi syćki!
Póde do inksego!
Przysedeś kochanie?
Ka nojdem takiego!
Awatar użytkownika
Comcia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13362
Od: 9 maja 2008, o 14:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Post »

Twój stosunek do ciężkiej chemii poznałam już wcześniej ( pisałaś o tym na innych wątkach też ) i bardzo cię popieram.
Niestety czasem tej chemii trzeba użyć :(


Ale właśnie dlatego chcę mieć w przyszłym roku jakieś śladowe ilości warzyw żeby były całkiem BEZ chemii.
Jakie wyjdą, takie wyjdą ( albo i nie wyjdą :) ) ale przynajmniej będą moje, niechemiczne.


Nawet córka ostatnio stwierdziła że marchewkę która kupiła, bo nie było lepszej, czuć w smaku marchewką a te piękne,
pomarańczowe, proste i duże to wcale nie mają smaku....
Awatar użytkownika
Wisienka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 4090
Od: 9 lis 2006, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Strefa 6a

Post »

Ech ... skasowałam sobie pościk ...

Haneczko - oczywiście myślałam o zagrzaniu tylko nóżek bukszpanowi.
Bardzo fajna z niego choinka!

naprzeciwko Kochania wszystko inne jest nieważne ... ;:333

A Twój ogródek - zmrożony pierwszym mrozem, oprószony pierwszym
śniegiem wyglądał jak zaczarowany. Nie wiem dlaczego, ale skojarzył
mi się z bajową Narnią ... :D
Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Kochanie przyleciało dziś z ciepłych krajów i każdy dostał prezenty :lol:

Ja, niepijąca - FLACHĘ ! :shock:
Ale z...żywą wkładką Hedery! :lol:
Obrazek

Obrazek

A psiaki, owinięte w skarpetki - suszone śledzie. :P
Obrazek

O litości, jakże to pięknie pachnie ( skarpetki czy śledzie?)
Obrazek

Obrazek

Ufff ale jest radości, gdy wszystkie dobre duszki siedzą w komplecie.
Mówię Wam - suuuper!

Obrazek
Awatar użytkownika
Cynamon
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2400
Od: 24 mar 2008, o 19:45
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Mazowsze zach.

Post »

Fantastyczne prezenty, psiaki szczęśliwe, ale najważniejsze że obie połówki są nareszcie razem !!!
Jak ta biedna hedera to wytrzymała ... bardzo dzielna, bo kolorku nie straciła ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”