Mój ogród wśród łąk część 5
- duju
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3954
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Małgosiu, kobeę siałaś osobno, czy przesadzałaś?
Pozdrawiam - Justyna
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6235
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Panna na koniu!
Z zachwytem patrzyłam na Twoje wysiewy, bo u mnie na razie goła ziemia. Nie przestrzegałam w tym roku kalendarza, bo pewnie bym nic w końcu nie wysiała i teraz będzie nerwowe oczekiwanie.


Z zachwytem patrzyłam na Twoje wysiewy, bo u mnie na razie goła ziemia. Nie przestrzegałam w tym roku kalendarza, bo pewnie bym nic w końcu nie wysiała i teraz będzie nerwowe oczekiwanie.

pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja
)Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja

- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9840
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Ja też posiałam pora!
Mogę Cię prosić o pokazywanie go od czasu do czasu? Bo ja jestem warzywnicza noga i mogę po drodze coś sknocić! kiedy ostatnio wysiałam pora, miałam na 2 rosoły!
W tym roku z warzyw chce jeszcze posiać jarmuż, ale miejsca zbyt wiele nie mam i nie wiem, co z tego będzie
A Ty siałaś?


W tym roku z warzyw chce jeszcze posiać jarmuż, ale miejsca zbyt wiele nie mam i nie wiem, co z tego będzie

A Ty siałaś?
Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Małgosiu,
Jacek się nie odzywał.
A jak tam Sławek? Zdecydował się?
Masz ładne zasiewy - koty Ci nie niszczą?
U mnie trudno byłoby z ich względu cokolwiek uchować, więc nie mam nic.
Dopiero w kwietniu wysieję pomidory.
Jacek się nie odzywał.
A jak tam Sławek? Zdecydował się?
Masz ładne zasiewy - koty Ci nie niszczą?
U mnie trudno byłoby z ich względu cokolwiek uchować, więc nie mam nic.
Dopiero w kwietniu wysieję pomidory.
- silvarerum
- 1000p
- Posty: 1149
- Od: 16 kwie 2012, o 21:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Ale pięknie Ci wschodzą wysiewy Małgosiu. Chyba też coś już wysieję, bo zaczyna mnie nosić
A karczochy pójdą do gruntu czy do szklarni? Kilka razy chciałam kupić w sklepie, ale były takie zdechłe i nieświeże, że chyba jednym sposobem na zjedzenie dobrego karczocha jest własna uprawa.

A karczochy pójdą do gruntu czy do szklarni? Kilka razy chciałam kupić w sklepie, ale były takie zdechłe i nieświeże, że chyba jednym sposobem na zjedzenie dobrego karczocha jest własna uprawa.
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
- witch
- 1000p
- Posty: 3102
- Od: 9 cze 2013, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok.
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Hej Małgosiu
Sporo masz już rozsady i takie wszystkie roślinki ładne, nie wyciągają się
Ja póki co posiałam bazylię na parapecie.

Sporo masz już rozsady i takie wszystkie roślinki ładne, nie wyciągają się

Ja póki co posiałam bazylię na parapecie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7205
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Olka - Kobea jest bardzo wyrywna, więc za jakiś czas zostanie podcięta i w bonusie otrzyma podporę. Ma bardzo zaczepne wąsiki
Ewelinko - Kochana, uśmiałam się serdecznie z Twojego posta, bo wyobraziłam sobie siebie z lupą w garści pikującą drobnicę lobelii. Przepis na jej rozsadę jest o wiele prostszy....ja ją pikuję małymi kępkami
Marysiu - Ja na razie nie mogę, bo jestem związana mocno z pracą, ale marzy mi się domek w lesie. Ja mieszkam naprawdę w cudnym i spokojnym miejscu, ale do lasu mnie ciągnie od zawsze
Nie mniej jednak, nadal zapraszam, bo ja mieszkam prawie w Borach i grzybków mamy, oj mamy. No ja nie zbieram, bo pomimo że las kocham, to na grzybach absolutnie się nie znam. Ubolewa nad tym moja mama i moja szefowa, ale jakiś opór mam i już. Wolę, jak one zbiorą i ja je zjem
Lobelia nie lubi być przysypana. Ja sieję tą drobnicę na mocno wilgotną ziemię i niczym nie przykrywam, zraszam tylko delikatnie potem. A to białe
to perlit, czyli minerał kwarcowy o wulkanicznym pochodzeniu. Doskonale napowietrza ziemię, wchłania nadmiar wody i jest obojętny chemicznie, a do tego jest tani jak barszcz
Kupiłam w zeszłym roku woreczek i jeszcze mam. Stosuję do zasiewów i jestem zadowolona.Polecam.
Karolka - Widocznie wnuczek ma inne zainteresowania, które należy pielęgnować, bo nie każde dziecko jeździ konno. Moja potrafi i kocha ten sport, ale za to na rowerze nauczyła się jeździć dopiero w wieku prawie 6-ciu lat co do dzisiaj jest tematem drwin jej starszego brata.
I nie uwierzę, że w Twojej okolicy nie ma nic ciekawego.
Soniu - Zastanawiam się też nad zaproszeniem pożytecznych dżdżownic do mojego kompostu. Nie do końca znam temat i muszę się zagłębić.
Moje zasiewy są w szklarence pokojowej, więc na szczęście światło stosownie do pory roku jako takie tam zagląda.
Justynko - Kobeę siałam do pojemnika, jak siewki miały drugą parę liści posadziłam do wysokich kubeczków po jogurcie greckim, który uwielbiamy i namiętnie zamiast śmietany stosujemy
Reniu - Nie stosuję się do zaleceń kalendarza. Nie dlatego, że nie rozumiem czy nie wierzę w jego działanie, ale po prostu nie mam na to czasu. Sieję wtedy, kiedy mam wolną chwilkę i kiedy mam natchnienie . To też chyba jakiś właściwy wyznacznik?
Podziwiam, że jeszcze nic nie siałaś, bo mnie to ręce świerzbią zawsze od stycznia
Miłka - Jarmuż miewałam u siebie i bardzo go lubię. Zimą niezastąpiony. Ale przyznam się szczerze, że zawsze pod koniec lata dostawałam od znajomej gotowe flance. Ona pamiętała go wysiać w odpowiedniej porze. Ale trudny nie jest, w uprawie bardzo fajny.
Pora możesz posiać ( w kwietniu, późną odmianę) wprost do gruntu. Ja w zeszłym roku poeksperymentowałam i nie byłoby źle, gdybym miała odpowiednią odmianę. Ale kilka surówek udało się zrobić. Jeśli chodzi o tego z rozsady, to też kilka razy popełniałam błędy ale powoli sobie radzimy. Jak podrośnie i zgubi czepek ( taka czarna reszta łupiny nasionka) to go popikuję do wielodoniczek i lekko przystrzygę. On lubi wilgoć, potem lekko podkarmić, w maju do gruntu. Damy radę
Madzia - Sławek biega, jak najbardziej. On nie potrzebuje zaproszenia . Ja sobie na spacerek pójdę , bo Wejherowa nie znam przyznam się szczerze.
Moje koty nie lubią parapetów, wolą przebywać na zewnątrz, a zasiewy mam w szklarence pokojowej, więc koty nie mają dostępu. Ja mam bardzo grzeczne koty
Sylwia - Karczochy miałam w zeszłym roku w gruncie na zewnątrz. Pierwszy raz, Marysia Maska mnie namówiła. I spróbowałam i wcale nie było to trudne. Uwielbiam ich smak, a w naszym kraju, a przynajmniej w moim regionie są prawie, ze nie znane. U mnie już zostaną na długo, bo nasionka są dostępne a uprawa prosta. Nasionka łatwo skiełkowały, jak podrosną to pójdą do innej ziemi, bo sieję zawsze w ziemi do zasiewów, dostaną też większe, osobne pojemniki a w maju do gruntu.
Aguś - I ja posiałam bazylię, ale nie widać jej. Albo leniwa, albo już się nie zobaczymy, bo dość dawno ją już wysiewałam
Miłego wieczorku

Ewelinko - Kochana, uśmiałam się serdecznie z Twojego posta, bo wyobraziłam sobie siebie z lupą w garści pikującą drobnicę lobelii. Przepis na jej rozsadę jest o wiele prostszy....ja ją pikuję małymi kępkami

Marysiu - Ja na razie nie mogę, bo jestem związana mocno z pracą, ale marzy mi się domek w lesie. Ja mieszkam naprawdę w cudnym i spokojnym miejscu, ale do lasu mnie ciągnie od zawsze

Nie mniej jednak, nadal zapraszam, bo ja mieszkam prawie w Borach i grzybków mamy, oj mamy. No ja nie zbieram, bo pomimo że las kocham, to na grzybach absolutnie się nie znam. Ubolewa nad tym moja mama i moja szefowa, ale jakiś opór mam i już. Wolę, jak one zbiorą i ja je zjem

Lobelia nie lubi być przysypana. Ja sieję tą drobnicę na mocno wilgotną ziemię i niczym nie przykrywam, zraszam tylko delikatnie potem. A to białe



Karolka - Widocznie wnuczek ma inne zainteresowania, które należy pielęgnować, bo nie każde dziecko jeździ konno. Moja potrafi i kocha ten sport, ale za to na rowerze nauczyła się jeździć dopiero w wieku prawie 6-ciu lat co do dzisiaj jest tematem drwin jej starszego brata.
I nie uwierzę, że w Twojej okolicy nie ma nic ciekawego.

Soniu - Zastanawiam się też nad zaproszeniem pożytecznych dżdżownic do mojego kompostu. Nie do końca znam temat i muszę się zagłębić.
Moje zasiewy są w szklarence pokojowej, więc na szczęście światło stosownie do pory roku jako takie tam zagląda.

Justynko - Kobeę siałam do pojemnika, jak siewki miały drugą parę liści posadziłam do wysokich kubeczków po jogurcie greckim, który uwielbiamy i namiętnie zamiast śmietany stosujemy

Reniu - Nie stosuję się do zaleceń kalendarza. Nie dlatego, że nie rozumiem czy nie wierzę w jego działanie, ale po prostu nie mam na to czasu. Sieję wtedy, kiedy mam wolną chwilkę i kiedy mam natchnienie . To też chyba jakiś właściwy wyznacznik?


Miłka - Jarmuż miewałam u siebie i bardzo go lubię. Zimą niezastąpiony. Ale przyznam się szczerze, że zawsze pod koniec lata dostawałam od znajomej gotowe flance. Ona pamiętała go wysiać w odpowiedniej porze. Ale trudny nie jest, w uprawie bardzo fajny.
Pora możesz posiać ( w kwietniu, późną odmianę) wprost do gruntu. Ja w zeszłym roku poeksperymentowałam i nie byłoby źle, gdybym miała odpowiednią odmianę. Ale kilka surówek udało się zrobić. Jeśli chodzi o tego z rozsady, to też kilka razy popełniałam błędy ale powoli sobie radzimy. Jak podrośnie i zgubi czepek ( taka czarna reszta łupiny nasionka) to go popikuję do wielodoniczek i lekko przystrzygę. On lubi wilgoć, potem lekko podkarmić, w maju do gruntu. Damy radę

Madzia - Sławek biega, jak najbardziej. On nie potrzebuje zaproszenia . Ja sobie na spacerek pójdę , bo Wejherowa nie znam przyznam się szczerze.
Moje koty nie lubią parapetów, wolą przebywać na zewnątrz, a zasiewy mam w szklarence pokojowej, więc koty nie mają dostępu. Ja mam bardzo grzeczne koty

Sylwia - Karczochy miałam w zeszłym roku w gruncie na zewnątrz. Pierwszy raz, Marysia Maska mnie namówiła. I spróbowałam i wcale nie było to trudne. Uwielbiam ich smak, a w naszym kraju, a przynajmniej w moim regionie są prawie, ze nie znane. U mnie już zostaną na długo, bo nasionka są dostępne a uprawa prosta. Nasionka łatwo skiełkowały, jak podrosną to pójdą do innej ziemi, bo sieję zawsze w ziemi do zasiewów, dostaną też większe, osobne pojemniki a w maju do gruntu.

Aguś - I ja posiałam bazylię, ale nie widać jej. Albo leniwa, albo już się nie zobaczymy, bo dość dawno ją już wysiewałam

Miłego wieczorku

- witch
- 1000p
- Posty: 3102
- Od: 9 cze 2013, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok.
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Z tą bazylią to u mnie druga próba.
Pierwsza też nie wykiełkowała.
Pierwsza też nie wykiełkowała.
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6235
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Małgosiu! Siałam! Tylko, że z wtorku na środę w nocy i jakoś jeszcze nic nie wzeszło...
Dlatego napisałam goła ziemia.
Jetem tego zdania co Ty. Kiedy mogłam stosowałam kalendarz, ale teraz...Niby jestem w domu,ale tylko pomiędzy szpitalami itp a spraw innych też sporo.
Tak, czy siak Twoje zasiewy już naprawdę ładnie podrosły!


Jetem tego zdania co Ty. Kiedy mogłam stosowałam kalendarz, ale teraz...Niby jestem w domu,ale tylko pomiędzy szpitalami itp a spraw innych też sporo.
Tak, czy siak Twoje zasiewy już naprawdę ładnie podrosły!

pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja
)Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja

- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4352
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Moje koty też lubią wychodzić na spacer.
Jednak rozsada w domu jest dla nich bardzo atrakcyjna.
Np. Felek zrobił sobie jednego razu kuwetę zastępczą w małych pomidorach.
Narobił grubszą sprawę na wierz doniczek z sadzonkami, a potem zagrzebał.
Nie muszę pisać, jak to wszystko potem wyglądało...
Jednak rozsada w domu jest dla nich bardzo atrakcyjna.
Np. Felek zrobił sobie jednego razu kuwetę zastępczą w małych pomidorach.
Narobił grubszą sprawę na wierz doniczek z sadzonkami, a potem zagrzebał.
Nie muszę pisać, jak to wszystko potem wyglądało...
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7205
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Aguś - To do trzech razy sztuka
Może na moją jakaś szansa jest, bo coś się kolebie, ale tfu tfu nie zapeszam.
Reniu - I Tobie wszystko ładnie urośnie, wiadomo
Piszesz o kursach międzyszpitalowych, więc zdrówka życzę
Madziu - Nie miałam takich przygód z moimi kociakami, ale oczywiście nie zamierzam przerabiać. Moja znajoma kazała mi wtykać patyki do zasiewów, do doniczek, żeby zniechęcić wchodzenie do nich kotów. Jakoś nie musiałam
Moja koleżanka dała mi całą reklamówkę przebiśniegów z cebulkami ( ma łany tego w ogrodzie). Mam nadzieję , że i ja się doczekam takich widoków za...kilka lat
Na razie wetknęłam w donice przed wejściem, bo tak mi się już chce obsadzać donice, a nie ma czym. Bratki są, widziałam w ogrodniczym, ale nędza i bida. I wybór do bani





Reniu - I Tobie wszystko ładnie urośnie, wiadomo


Madziu - Nie miałam takich przygód z moimi kociakami, ale oczywiście nie zamierzam przerabiać. Moja znajoma kazała mi wtykać patyki do zasiewów, do doniczek, żeby zniechęcić wchodzenie do nich kotów. Jakoś nie musiałam

Moja koleżanka dała mi całą reklamówkę przebiśniegów z cebulkami ( ma łany tego w ogrodzie). Mam nadzieję , że i ja się doczekam takich widoków za...kilka lat

Na razie wetknęłam w donice przed wejściem, bo tak mi się już chce obsadzać donice, a nie ma czym. Bratki są, widziałam w ogrodniczym, ale nędza i bida. I wybór do bani




Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Jeśli Ci się porządnie rozsieją to po 2 latach chyba zakwitną.
Jak mają warunki to rosną jak szalone
Jak mają warunki to rosną jak szalone

- witch
- 1000p
- Posty: 3102
- Od: 9 cze 2013, o 10:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok.
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Ciekawe co z tej mojej bazylii będzie.
Już tydzień stoi w miejscu i ani myśli wypuścić prawdziwe listki
Już tydzień stoi w miejscu i ani myśli wypuścić prawdziwe listki

- Ola2310
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3071
- Od: 24 maja 2015, o 13:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice śląsk
- Kontakt:
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Ale ładną dekorację doniczkową stworzyłaś....
Też mi się marzy taka łączka przebiśniegowa...na razie wylazł jeden i coś tam jeszcze się gramoli...

Też mi się marzy taka łączka przebiśniegowa...na razie wylazł jeden i coś tam jeszcze się gramoli...

- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Mój ogród wśród łąk część 5
Witaj. Kępkami to też ciężko te maleństwa pikować
. Więc gratuluję cierpliwości
. Pozdrawiam ciepło
.


