Dziękuję dziewczyny za odwiedziny i miłe słowa
Basiu dziękuję bardzo za linka, nie widziałam tego wcześniej, a na pewno mi się przyda przy planowaniu kolejnych nabytków. U mojej "finki" to raczej nie to, bo w kuchni, gdzie teraz rośnie jest średnio ciepło - a jeszcze stoi przy oknie, które jest ciągle otwierane. Ja ją na początku chyba za mało podlewałam, szybko się okazało, że jak nie ma cały czas mokro to gubi liście
Krzysiu tylko gdzie moim do twoich gigantek! Mam nadzieję, że kiedyś będą choć w połowie takie
Moniko to prawda, trzewicznia rośnie dość duża, ale jest to do opanowania. Dodatkowo cięta bardzo ładnie się rozkrzewia, a cięte kawałki bez problemu się ukorzeniają (ja je po prostu wtykam w ziemię obok roślin matecznych i nic przy nich nie robię). Ja mam tak samo z pączkami, zwłaszcza z pierwszymi pączkami na danej roślinie - jak już się nacieszę i wiem jak kwitnie, to aż tak nie pilnuję
Lucy no bo to już w sumie wiosna! Tylko ten śnieg...
Pati na pewno będzie, u ciebie wszystko pięknie rośnie, a to dodatkowo kompletnie bezobsługowa roślinka.
Justynko ja do tego przedszkola to muszę pożyczyć od ciebie patent na mnożarkę w przezroczystym pudełku, bo to zawsze na podłodze można postawić, a mi się miejsca kończą. A jeszcze naczytałam się o twoim zapylaniu skrętników i mnie kusi - jeśli moje zakwitną, to może też posieję?
Z tym kalanchoe to się boję, bo nie miałam jeszcze nigdy do czynienia. A jako, że to prezent od lubego (i to specjalnie rosnący a nie cięty) to wypadałoby go nie ukatrupić.
Żaneto ja specjalistką od koleusów nie jestem, ale moje rosną w zwykłej ziemi, w dość ciasnych doniczkach. Chyba im dobrze, bo bardzo szybko przyrastają w liście, tylko przez ciasne doniczki potrzebują częstszego podlewania niż większość moich roślin. Tylko ty takie cuda wysiewasz, że postępowanie jak z moimi "zwyklaczkami" może się nie sprawdzić
dzastin dziękuję, przed fiołkami broniłam się długo, ale Justyna potrafi zarażać
Iwonko dziękuję! No właśnie rośliny powoli się budzą i przyrastają!
Obudziło się adenium, które stało od jesieni jak zaczarowane. Wysiałam je na początku października, wykiełkowało, wypuściło dwa liście właściwe i zatrzymało się - aż do teraz:
Wiosennie wróciła do kwitnienia też H. lacunosa Malaysia:
Jedna chirita kończy kwitnąć, a druga zaczyna. Te rośliny są strasznie wdzięczne
Mam też ciekawostkę. Dostałam od koleżanki spore sadzonki pomidorów (wysiała je chyba w grudniu). Dzisiaj odkryłam zawiązki kwiatów!
No i najfajniejsza dzisiaj dla mnie część dnia to było otwieranie paczki od forumowej Anety. Czekała w niej na mnie H. australis 'Lisa' i Trzykrotka 'Blushing Bride' - obie rośliny chodziły za mną już od bardzo długiego czasu

Nie dość, że trzykrotka była gratisowa, to jeszcze z korzonkami, szaleństwo!
W ogóle to muszę wam powiedzieć, że bardzo przydaje mi się ten wątek i założenie go było bardzo dobrym pomysłem. Dzięki temu, że się dzielę z Wami różnymi informacjami i zdjęciami mam wszystko pod ręką jak sobie czegoś nie zapiszę. No i mam dowód, że moje rośliny jednak rosną, bo wiecie jak to jest, na co dzień się tego nie zauważa
