AguJa, jeśli chodzi o róże
Bonica, to ona rośnie ZAWSZE i WSZĘDZIE. Odmiana doskonała. Nic jej nie przeszkadza, wigorna niesamowicie. I powinnaś się zastanowić, czy chcesz ją mieć jako rabatową, czy jako pnącą. Wtedy dopiero zdecyduj, czy sadzić na obrzeżu rabaty czy w tyle. U mnie w zasadzie miała być rabatowa, ale wypuściła długie grube pędy, których żal mi było wiosną ścinać. I to właśnie był moment, gdy zadecydowałam o jej przyszłości. Zobacz na zdjęciu. Ta najwyższa, opierająca się na drzewku (na brzozie) to Bonica. Teraz czeka mnie wstawienie na tej rabacie jakiejś większej pergoli, bo z róży robi się potwór.
April, nie wiem, czy zauważyłaś, ale temat róż to w zasadzie jedyny, na który ludzie chcą tutaj rozmawiać o tej porze. I to niemal w każdym wątku. Nie ma rady, trzeba się dostosować.

Ekspertka to akurat ze mnie żadna. Mówię tylko o swoich doświadczeniach w uprawie róż na trudnym jałowym terenie. A jak oglądam wątki z rejonów podgórskich, to żal serce ściska, bo ja nigdy nie będę mieć takich okazów przez to nasze paskudne zanieczyszczone powietrze.
U mnie Jolu
New Dawn rośnie w półcieniu i muszę powiedzieć, że kwitnie znośnie. Daj swojej więcej czasu. Na początku też nie byłam zadowolona. Gdybyś jednak chciała posadzić jakąś białą, to może doradziłabym Ci coś z rodzaju Alba. Może na przykład
Stanwell Perpetual, która ponoć lubi w cieniu. Mam ją od wiosny i od razu kwitła, choć to takie maleństwo było.
Jeśli chodzi o kolory, to bardziej mnie teraz kręcą słoneczne, pomarańczowe barwy i chcę z nich zrobić rabatę w przedogródku. I tak sobie dobieram te odmiany, żeby wszystko tam grało. Same bladawce stają się z upływem czasu nudne i zachciało mi się radośniejszych akcentów w ogrodzie.
Nifredil, o bodziszku pamiętam

Szykuj miejsce. A jeśli chodzi o czarne pędy róż... no niestety, też dzisiaj kilka namierzyłam i znów zaczęłąm szukać w necie odmian mrozoodpornych zamiast takich, które mi się najbardziej podobają.
aniap56, poczytaj Aniu co napisałam wyżej do April.
Bonica potrafi być nieprzewidywalna.
Mufka, to miłe, że choć trochę możemy poprawić innym humor wspomnieniowymi zdjęciami. Ostatnio jakaś ogólnie zdołowana jestem. Luty to dla mnie najgorszy miesiąc. Czuję się w domu jak w więzieniu. Po prostu mnie nosi, żeby już zacząć porządkować ogród. A tu ciągle szaro i szaro.
Ewelkacha, oj będzie taka twoja Bonica, i to wcześniej niż się spodziewasz. Tylko dobrze jej pilnuj, żeby nie zagarnęła połowy rabaty.
Silvarerum, ale fajnie, że już zaczęłaś krążyć po FO.

Trochę trudno się wraca, ale warto.
Z tulipanami absolutnie nie ma sensu się certolić. Nawet gdy się wykopuje jesienią, to potem albo kwitną, albo nie. A gdy sadzisz nowe, masz gwarancję kwitnienia. Cebule są tanie, nie to co kiedyś. Zresztą gdy kupuje się kwiaty jednoroczne do donic, to też wydaje się kasę, choć wiadomo, że kwiatki idą jesienią na kompost, prawda?
Margo, ja w ogóle nie stosuję agrowłókniny do niczego, bo gdzieś przeczytałam, że wcale nie pomaga, a wręcz szkodzi. Już nie pamiętam, o co chodziło, ale posłuchałam rady i zrezygnowałam z tego wynalazku. Co ma zmarznąć, to i tak zmarznie, nie ma mocnych. Najlepiej byłoby robić słomiane chochoły, tak jak niegdyś bywało, ale kto ma na to czas? I zresztą nie ma właściwie z czego.
ASK-anulla, miło Cię znowu widzieć Aniu! Z tego wynika, że internecik masz już w porządku.
Wiesz, ja tę trzęślicę też kupiłam on-line razem z innymi trawami. Ale widziałam także na targach w Skierniewicach, na które kiedyś jeździłam co roku. Teraz to już mi się nie chce, bo stały się one zbyt komercjalne.
Bardzo mnie zmartwił stan twojej róży
Concerto. Ogromnie lubię tę odmianę. U siebie teraz też odnotowałam czarne pędy. To strasznie wkurzające. Srogie zimy już odeszły w niepamięć, jednak okazuje się, że byle mróz załatwia nam nasze skarby. No ale może jeszcze jest szansa, że odbiją z korzeni.
Tencia, kup obie! Ja mam je posadzone po sąsiedzku. W półcieniu. Kwitną zadowalająco.
Zenia, ja myślę, że skoro znalazłaś miejsce na jedną pnącą, to na pewno tuż obok znajdzie się miejsce na drugą. Posadź je blisko obok siebie i będzie pięknie.
Cymuś, wrzucam ci link a propos cięcia
Chopina. Ja na razie zetnę wiosną na krótko, a potem się zobaczy.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 2&start=14
-----------------
Laguna i
New Dawn w półcieniu. Zdjęcie z początków kwitnienia. Pędy Laguny już wtedy się uginały pod ciężarem kwiatów, potem było coraz bardziej niebezpiecznie, myślałam, że się połamią, ale dały radę. Na wiosnę muszę dobrze to wszystko poprzyczepiać.
Pojedyncza kiść
Laguny. Lekka nie jest.
