Twoje wrażenie jest jak najbardziej słuszne. Przecież godecja (Clarkia amoena) i klarkia nadobna (Clarkia unguiculata) należą do tego samego rodzaju botanicznego Clarkia.
Dzisiaj zauważyłam, że moja Klarki zakwitła
Trzy odcienie różu oraz biały Urocze są!
Kwiatuszki rozmieszczone są dookoła łodyżki, tylko trochę za gęsto je wysiałam.
Posiałam 3 lata wstecz i od tamtej pory co roku mam las samosiejek , jeśli klarkira ma łodyżkę koloru ciemnego jest różowy kolor a jak zielona to biały .....śliczne delikatne kwiatki
Ja siałam bezpośrednio do gruntu i potem przerywałam. Lubię gęste nasadzenia więc u mnie to było jakieś 10x10 cm. Ale zazwyczaj rozstawa jest trochę większa.
Agneska, mam jeszcze dwa pytania: czy w takiej rozstawie kwitły Ci w miarę obficie? Czy trzeba je podwiązywać, czy rosną/stoją o własnych siłach (na opakowaniu nasion pisze, że rosną do 60cm)?
Kwitły obficie. Ale może kwitłyby jeszcze lepiej w większej rozstawie, nie wiem...
Trochę zaczęła się pokładać po deszczach. Można uszczykiwać wierzchołki aby się lepiej rozkrzewiła - możesz to wypróbować z częścią roślin.
Moja była różowa,wyrosła wyższa niż podane na opakowaniu i bardzo lubiła florovit,już na drugi dzień była piękniejsza Jestem początkująca to rozstaw był prawie z linijką,i w tym roku trochę zagęszczę,bo tam gdzie zacienione nóżki ziemia nie wysychała tak szybko i lepiej rosła.
Czy klarkia nie dosyć, że kiepsko wschodzi i po 3-4 dniach zamiera to tylko u mnie, czy tak się zdarzało Wam też? Wszystkie inne kwiaty-siewki rosną w takiej samej ziemi i nic się z nimi nie dzieje, są na tym samym parapecie południowym. Wczoraj dosiałam, ale jeśli będzie to samo, to nie wiem czy jest sens siać w nieskończoność. Mieliście z czymś takim doczynienia?