Beatko To świetnie, że robisz poprawiny po wspaniałej imprezie. Takie leśne zabawy mają swój klimat i charakter a jeśli jeszcze do tego jest doborowe towarzystwo to już bajka. Mam nadzieję, że teraz odpoczywasz i nabierasz sił
Do pomidorów podchodzę w tym roku bardziej odpowiedzialnie i poważnie, niż w poprzednim sezonie. Ale to nadal zabawa
Kalendarz księżycowy próbowałam stosować w poprzednim sezonie ale ni jak, nie pasował do moich weekendowych wyjazdów na wieś
Jak miałabym ogród na miejscu mogłabym próbować a tak, z doskoku to się nie da
Kasiu Ja także przeglądam notatki z zeszłego roku i cieszę się, że wszystko notowałam. Teraz mogę posprawdzać, poczytać, przesunąć odpowiednio terminy. Nawet zorganizowany atak mszyc mam odnotowany
Ja niestety balkon mam od wschodu więc pomidory miałyby za ciemno
Czy masz już wybrane odmiany do donic?
Patyczki wyglądają bardzo dobrze, chyba coś z tego będzie

Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia ale wydaje mi się, że powinny jeszcze chwilkę w cieple posiedzieć. Jeśli mają już korzonki, to raczej małe i delikatne. Zmiana warunków może zniweczyć ich wysiłki. Jeśli dasz radę obniżać powoli temperaturę to byłoby to najlepsze rozwiązanie.
Ale
Marysia może coś podszepnie, zna się na różach i patyczkach
Wituś Dziękuję za życzenia- niech się spełnią
O śliwach myślę bo wiesz, że lubię je najbardziej ze wszystkich owoców. Ale szczerze mówiąc jakoś ciasno mam na tej działce
Trzeba by może stodołę wyburzyć czy cuś
60 sztuk jednej odmiany.... a ja tu nad marną pięćdziesiątką rozmyślam i kombinuję
Marysiu No siejemy już, siejemy
Pojechałam dziś na wiś koło południa. Gdyby nie wiatr, byłoby bardzo przyjemnie.
Pookrywałam co wrażliwsze, sprawdziłam stan rur z wodą, tato naprawił bramę po ostatnich lotach przez wieś i wróciłam radośnie do Krakowa.
Ach, nakarmiłam i wygłaskałam sąsiadową kotę. Mam wrażenie, że wciąż jest głodna. Jak tylko przyjadę, zaraz pędzi miałcząc i nie może doczekać się wysypania smakołyków. Pogrzała się na poduchach i aż serc bolała, jak trzeba było ją wyprosić
A tak wyglądał dziś mój zmarznięty ogród
Musiałam na szybko zawinąć borówki bo zające już zaczęły podgryzać młode pędy
