Tymczasowy ogród Margo_margo cz. II

[mymysteryy]

Miło czytać o tych planach wysiewowych ... na razie chociaż tyle w tym temacie .
W ramach przygotowań przedsezonowych przejrzałam mój kalendarz zeszłoroczny (zeszłoroczny... jak ten czas leci ) i wyczytałam w nim, że pierwsze nasionka pomidorów przeznaczonych do donic powędrowały na waciki 19 lutego, skiełkowały 25 lutego. Według mnie był to dobry termin i mam zamiar z donicowymi tak samo w tym roku zrobić. Czyli około 10 nasionek w tym wcześniejszym terminie wysieję .
Resztę będę siać razem z Wami
Oj, ale mnie już rączki świerzbią , choć prawda jest taka, że nie mam jeszcze ustalonych typów na ten rok. Muszę się wreszcie zająć przeglądem wszystkich nasion i wybraniem szczęśliwców na ten sezon

[Faworyt]

Małgosiu życzę Ci aby w nowym roku Twój Tymczasowy wyglądał jeszcze okazalej niż w tym i to nie tylko warzywnie,ale i ozdobnie. Nasion u Ciebie dostatek i masz w czym wybierać. I o miejscu na śliwy też myśl intensywnie.
Rebelpik tak myślę będzie różnorodny i będzie można z najlepszych nasiona wybierać.A że mamusia była bardzo dobra w smaku to myślę że i dzieci coś po niej odziedziczą.Pytasz ile wysieję.To jeden z moich topowych,więc rządek(60)musi być.Niedługo jadę po świeżą ziemię do wysiewów i wtedy wysieję drugi rzut do testów.
Beatko u Ciebie zdałby egzamin w folii taki większy(bo są dwie wielkości) piec na trociny z odpowiednio większym wkładem. Przy dobrym ubiciu trotów powinien się palić nawet 9-10 godzin.
Kasiu przy wyborze nasion będziesz dokładnie obserwowana. A jak Ci miejsca miałoby braknąć to myślę że wiesz co masz zrobić. Wszystkie masz sprawdzić.Ta sprawa tyczy się wszystkich dziewczyn. Innej opcji nie biorę pod uwagę.

[Maska]

Małgosiu wiedziałam, że u Ciebie znajdę pierwsze siewki w tym roku co prawda Irenki ale są! Mam nadzieję, że dzisiaj nie pognało Cie na wieś bo nawet ja zaprawiona w codziennych pracach ogrodowych przemykałam prawie na wdechu przez ogród. Od czasu do czas co znalazłam jakąś rzecz nadającą się do okrycia roślin to otulałam biedne zmarznięte rośliny.
Małgosiu dużo zdrowia i sił do dalszej działalności na wszystkich frontach!

Wszystkim odwiedzającym Małgosi ogród życzę wspaniałego 2016 Roku!

[mymysteryy]

Witek tak, wiem że wybór będzie obserwowany i chyba dlatego boję się policzyć ile odmian mam do przetestowania . Lepiej trochę dłużej pożyć w błogiej nieświadomości .
Małgosiu patyczki róż pięknie wypuściły listki . Tylko się zastanawiam, czy trzymać dalej tam gdzie dużo światła, ale cieplej czy wynieść na strych, gdzie zimniej, ale dużo ciemniej.

[Margo_margo]

Beatko To świetnie, że robisz poprawiny po wspaniałej imprezie. Takie leśne zabawy mają swój klimat i charakter a jeśli jeszcze do tego jest doborowe towarzystwo to już bajka. Mam nadzieję, że teraz odpoczywasz i nabierasz sił
Do pomidorów podchodzę w tym roku bardziej odpowiedzialnie i poważnie, niż w poprzednim sezonie. Ale to nadal zabawa
Kalendarz księżycowy próbowałam stosować w poprzednim sezonie ale ni jak, nie pasował do moich weekendowych wyjazdów na wieś
Jak miałabym ogród na miejscu mogłabym próbować a tak, z doskoku to się nie da

Kasiu Ja także przeglądam notatki z zeszłego roku i cieszę się, że wszystko notowałam. Teraz mogę posprawdzać, poczytać, przesunąć odpowiednio terminy. Nawet zorganizowany atak mszyc mam odnotowany
Ja niestety balkon mam od wschodu więc pomidory miałyby za ciemno
Czy masz już wybrane odmiany do donic?

Patyczki wyglądają bardzo dobrze, chyba coś z tego będzie Nie mam zbyt wielkiego doświadczenia ale wydaje mi się, że powinny jeszcze chwilkę w cieple posiedzieć. Jeśli mają już korzonki, to raczej małe i delikatne. Zmiana warunków może zniweczyć ich wysiłki. Jeśli dasz radę obniżać powoli temperaturę to byłoby to najlepsze rozwiązanie.
Ale Marysia może coś podszepnie, zna się na różach i patyczkach

Wituś Dziękuję za życzenia- niech się spełnią
O śliwach myślę bo wiesz, że lubię je najbardziej ze wszystkich owoców. Ale szczerze mówiąc jakoś ciasno mam na tej działce
Trzeba by może stodołę wyburzyć czy cuś
60 sztuk jednej odmiany.... a ja tu nad marną pięćdziesiątką rozmyślam i kombinuję

Marysiu No siejemy już, siejemy
Pojechałam dziś na wiś koło południa. Gdyby nie wiatr, byłoby bardzo przyjemnie.
Pookrywałam co wrażliwsze, sprawdziłam stan rur z wodą, tato naprawił bramę po ostatnich lotach przez wieś i wróciłam radośnie do Krakowa.
Ach, nakarmiłam i wygłaskałam sąsiadową kotę. Mam wrażenie, że wciąż jest głodna. Jak tylko przyjadę, zaraz pędzi miałcząc i nie może doczekać się wysypania smakołyków. Pogrzała się na poduchach i aż serc bolała, jak trzeba było ją wyprosić

A tak wyglądał dziś mój zmarznięty ogród













Musiałam na szybko zawinąć borówki bo zające już zaczęły podgryzać młode pędy

[Margo_margo]

Jako, że za oknem mroźna zima, wczoraj zlałam nalewkę z Pigwy. Tym razem robiłam wg sposobu Marysi.
Kolor zdecydowanie ładniejszy ale zasypane cukrem owoce nie puszczają soku
Może za mocno odcisnęłam?

[Maska]

Małgosiu po jednym dniu nie puszczą muszą jakiś czas postać, a puszczą i to dużo Tak Ci już warga wisi

[Margo_margo]

Marysiu Podczas mieszania zalanych spirytusem owoców, coś na łyżce zostawało ale było okrutnie cierpkie o mocne (kawałki owoców). Wczoraj także nie omieszkałam oblizać coś niecoś i okazało się, że sam płyn smakuje zdecydowanie lepiej
Kusi mnie także herbata z takimi owockami na rozgrzewkę
A słój teraz zamknąć szczelnie czy raczej z dostępem powietrza?

Ach.... owoce ogrodu to wspaniała rzecz!

[Maska]

Wszystko dobrze zamknąć bo procenty uciekają, nie wiem co Ty tam wyciągałaś cierpkiego ja nic takiego nie mam. Po tym jak owoce puszczą sok wymieszać i musisz spróbować czy jest dość słodkie i czy moc odpowiada. Jednym słowem dosmaczyć wymieszać i niech się przegryzie w jednym naczyniu (słoju) dopiero potem do butelek

[Margo_margo]

Dziękuję Marysiu. Tak zrobię. Jakaś niecierpliwa jestem z tą nalewką
Ostatnio robiłam z Pigwowca a ta będzie z Pigwy. Mam nadzieję, że obie wyjdą fantastyczne

[besia]

I najlepiej trzymać w ciemnym miejscu , chłodnym .

Małgosiu

Jest duża szansa , że dopadł Cię już bakcyl robienia nalewek .
Jak on człowieka opanuje , to nalewki robi się dosłownie ze wszystkiego . Radocha pierwsza klasa . Można nawet sobie znaleść usprawiedliwienie , że nie dla smaku , a dla zdrowotności .
Mnie szczęśliwie bakcyl już opuścił .
Czy u Ciebie też tak zimno jak u mnie ? -20C w nocy , -12 w dzień plus wschodni wiatr .

[Margo_margo]

Beatko
U mnie jest mroźno ale na szczęście nie aż tak, jak u Ciebie.
W nocy było jakieś -13 i rano szybkim krokiem powędrowałam na przystanek. Nie ma wiatru i to jest plus. Teraz jest -6 czyli ociepla się
Twoją pogodę podglądam zawsze i nie zazdroszczę tego, co masz

Nalewki to Wasza sprawka Na razie chcę skosztować tych dwóch a w tym roku jeszcze chce zrobić orzechówkę. Dostałam od Kasi i bardzo mi smakuje
Najśmieszniejsze jest to, że ja takie trunki pijam niezmiernie rzadko więc to, co zrobiłam w tym roku starczy mi na kolejnych.... lat

Trzymaj się ciepło, bo jeszcze kilka nie fajnych dni i nocy przed Wami

[mymysteryy]

Małgosiu, to bardzo dobrze, że mają szansę poleżeć u Ciebie dłużej, bo im starsze tym lepsze. Ja też robię szybciej niż jestem w stanie wypić i te wyleżakowane są o niebo lepsze . Cieszę się, że orzechówka smakuje (prawdę mówiąc jej też przydałoby się jeszcze trochę poprzegryzać, bo jest stosunkowo młoda )

Zlewanie pigwówki dopiero przede mną. Na razie słoje siedzą jeszcze w piwniczce. Jak długo trzymałaś owoce w alkoholu?

Pomidorów do donic jeszcze ostatecznie nie wybrałam. Na pewno będzie Cytrynek Groniasty, Snow White, Rudy i K/141. Nad resztą jeszcze się zastanowię.

[besia]

Trzymam się , trzymam . Dziękuję .
Ja nalewek nie pijam . Ewentualnie ciut , ciut na spróbowanie smaku . Orzechowa to jedna z nie wielu , które toleruję , a nawet rzec można lubię . I jeszcze dereniówkę , ale ta musi kilka lat poleżakować .
Podobno mrozy kiedyś odpuszczą , jest więc nadzieja .
Nalewki , nalewkami , a i tak skończy się na pomidorach

[mymysteryy]

Deja vu

Bo pomidory to podstawa