Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Gdzieś za rok zdarzy Ci się zapomnieć do nich zajrzeć i podlać ;)
Ala
- Kara
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 4 gru 2015, o 13:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)


Studiuję cały wątek od I części i coraz bardziej mnie przygnębienie dopada, Popełniłam chyba wszelkie możliwe błędy jakie się tylko dało

Nie wiem jakim cudem moje maleństwa jeszcze żyją....
Chwilowo walczę z temperaturą. dziś rano odnotowałam 16 stopni


Czytam, uczę się, zaciskam zęby i modlę by choć jedna sadzoneczka się przyjęła.
Chciałam zapytać o to podlewanie z góry... - czytałam, że fiołki podlewa się do spodka, a na forum wyczytałam o podlewaniu od góry - czy ukorzeniające się i rozmnażające listki mam tak podlewać, czy dopiero młode sadzonki jak już je oddzielę od listka matki, czy po prostu coś źle zrozumiałam i nadal mam je poić ze spodeczka?
O sposobie na knot nawet nie zaczynam myśleć, ze względu na tragicznie niską temperaturę

Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Kara, nie da się określić nazwy fiołków nieodmianowych, czyli sympatycznych kundelków.Kara pisze:Do fiołkozy odmianowej jeszcze mi daleko, ale szał fiołkowy trwa![]()
Jak moje maleństwa zaczną kwitnąć będę potrzebowała Waszych fachowych oczek w celu określenia... nazwy... gatunku... rodzaju... zwał jak zwał![]()
Można je nazwać np: "Różowek Auchan'owy", "Białokwiatek Biedronkowiec" itp, itd



Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Ja mam Różowka Maminego
A co do podlewania, to fiołkom raczej wszystko jedno, dopóki mają w miarę równomierną wilgotność. Prawdopodobnie u większości osób podlewanie przez podsiąkanie z podstawki ogranicza możliwość przelania ziemi. Zaś z góry może pomagać przepłukiwać różne stare osady czy złogi mineralne z ziemi, pozostałości nawozów. Ja swoim robię kąpiel co parę miesięcy taką. Wstawiam do garnka z wodą, by wszystkie osady odmokły, np na kwadrans lub dłużej, a potem przelewam ziemię sporym kubkiem wody, tak, by całość wlana górą wyciekła dołem przez otwory w doniczce.

A co do podlewania, to fiołkom raczej wszystko jedno, dopóki mają w miarę równomierną wilgotność. Prawdopodobnie u większości osób podlewanie przez podsiąkanie z podstawki ogranicza możliwość przelania ziemi. Zaś z góry może pomagać przepłukiwać różne stare osady czy złogi mineralne z ziemi, pozostałości nawozów. Ja swoim robię kąpiel co parę miesięcy taką. Wstawiam do garnka z wodą, by wszystkie osady odmokły, np na kwadrans lub dłużej, a potem przelewam ziemię sporym kubkiem wody, tak, by całość wlana górą wyciekła dołem przez otwory w doniczce.
Ala
- Kara
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 4 gru 2015, o 13:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Od dziś podlewam od góry 
Człowiek uczy się całe życie
Jutro też wybieram się na wycieczkę do sklepu ogrodniczego po perlit i wermikulit.
Co ja się tego naszukałam
W Leroyu, Praktikerze, Castoramie.... W końcu postanowiłam zamówić przez internet. Znalezienie sklepu z jednym i z drugim nie było również łatwe
W końcy, po wielu bojach udało się.... i tu niespodzianka... wrzuciłam do koszyka co tam chciałam, przeszłam do wybrania dostawy i okazało się, że sklepik jest w moim mieście
A więc jutro na zakupy wiiiiiiiiiiiiiuuuuuuu

Człowiek uczy się całe życie

Jutro też wybieram się na wycieczkę do sklepu ogrodniczego po perlit i wermikulit.
Co ja się tego naszukałam



A więc jutro na zakupy wiiiiiiiiiiiiiuuuuuuu

Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Illonko mam do Ciebie trapiące mnie pytanie dotyczące kwitnień. Jedna sadzonka zakwitła mi pierwszymi dwoma kwiatami przepisowo, następne kwiaty były już zdecydowanie "sportowe" a efekt był tym ciekawszy, że jednocześnie na roślinie były oba typy kwiatów. Przypuszczam, że ta sadzonka to już będzie sport (ładniejszy nawet niż rasowiec).
Druga sadzonka (RS Driada ) zakwitła od razu nieprawidłowo, tzn zamiast odcieni fioletu, zieleni i bieli pojawiła się jednolita róż. Kwiaty oberwałam.Zastanawia mnie, czy jest szansa, że kolejne kwitnienie będzie prawidłowe.Zakładam oczywiście brak złych intencji sprzedających.
Jak to jest z tymi pierwszymi i potem kolejnymi kwitnieniami? Czy mogą się sporo od siebie różnić? Intuicyjnie czyłam, że pierwsze kwiaty jakiegokolwiek fiołka odmianowego mogą być drobniejsze, nie takie pełne, nie takie intensywne w barwie jak kwiaty dorosłego egzemplarza. Czy mam rację?
Druga sadzonka (RS Driada ) zakwitła od razu nieprawidłowo, tzn zamiast odcieni fioletu, zieleni i bieli pojawiła się jednolita róż. Kwiaty oberwałam.Zastanawia mnie, czy jest szansa, że kolejne kwitnienie będzie prawidłowe.Zakładam oczywiście brak złych intencji sprzedających.
Jak to jest z tymi pierwszymi i potem kolejnymi kwitnieniami? Czy mogą się sporo od siebie różnić? Intuicyjnie czyłam, że pierwsze kwiaty jakiegokolwiek fiołka odmianowego mogą być drobniejsze, nie takie pełne, nie takie intensywne w barwie jak kwiaty dorosłego egzemplarza. Czy mam rację?
- Kara
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 4 gru 2015, o 13:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Co kwitnienie to inne kolorki, to jest niesamowite w fiołkach 
Pierwszy raz usłyszałam o takim dziwnym zachowaniu kwiatków właśnie studiując to forum.... jestem już po połowie pierwszej części.
Selinko, przykro mi z powodu Twojego rasowca, zakładam, że kupujecie... yyyy, jakby to ująć, "rodowodowe" kwiatki ze względów na konkretne kolorki i wzorki, przykro gdy kwiatuszek robi nam taki numer
Mam nadzieję, że pocieszeniem jest piękniejszy wygląd od oryginału 
Ja się jeszcze nie orientuję w odmianowych, sportach, chimerach i jakiem tam jeszcze są... mnie cieszy póki co każdy który u mnie przeżyje i zakwitnie
Mam nadzieję, że to już prędzej niż dalej

Pierwszy raz usłyszałam o takim dziwnym zachowaniu kwiatków właśnie studiując to forum.... jestem już po połowie pierwszej części.
Selinko, przykro mi z powodu Twojego rasowca, zakładam, że kupujecie... yyyy, jakby to ująć, "rodowodowe" kwiatki ze względów na konkretne kolorki i wzorki, przykro gdy kwiatuszek robi nam taki numer


Ja się jeszcze nie orientuję w odmianowych, sportach, chimerach i jakiem tam jeszcze są... mnie cieszy póki co każdy który u mnie przeżyje i zakwitnie

Mam nadzieję, że to już prędzej niż dalej

- Kara
- 10p - Początkujący
- Posty: 10
- Od: 4 gru 2015, o 13:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Droga Illonko, przeglądam Twój wątek, od samego początku, studiuję i się uczę pilnie 
Mam prośbę... w pierwszej części sporo zdjęć już nie jest aktywnych
a bardzo by mi zależało na obejrzeniu w całości postu z 25 sty 2015, o 17:30 o przesadzaniu z odmłodzeniem
Jeśli to możliwe to poprosze o zaczarowanie obrazków żeby sie pojawiły ponownie
Dziś rano koleżanka przyniosła mi do pracy trzy fiołki...



a jutro mam dostać kolejną dostawę....
Ponieważ wolałaby zjeść worek soli niż wyrzucić jakiegokolwiek kwiatuszka postanowiłam zrobić co w mojej mocy by je doprowadzić do pełnej chwały
Te fiołki mają blade liście.... ponoć latem stają się prawie całe kremowo białe.... i to nie jest choroba ani zła opieka... ponoć one tak mają....
Bardzo ciekawie się zapowiada
Muszę je jednak poprzesadzać bo są powkładane po dwa do jednej doniczki
Wczoraj już się zaopatrzyłam w wemikulit i perlit, muszę dokupić tylko ziemi
Zakupiłam też biohumus z firmy, która posiada największą profesjonalną hodowlę dżdżownic kalifornijskich w Polsce, nazwy nie podam, bo nie wiem czy mi wolno
Nie mogłam się powstrzymać i już troszkę pododawałam rozcieńczony do moich ledwie wyrośniętych maluszków i nowo posadzonych listków. Odważyłam się tylko dlatego, że tam jest napisane, że nie da się tego biohumusa przedawkować i jest w 100000000% naturalny.....
Dziś rano jednak zaczęłam się troszkę niepokoić czy aby nie zaszkodziłam moim ukochanym maleństwom

Mam prośbę... w pierwszej części sporo zdjęć już nie jest aktywnych

Jeśli to możliwe to poprosze o zaczarowanie obrazków żeby sie pojawiły ponownie

Dziś rano koleżanka przyniosła mi do pracy trzy fiołki...



a jutro mam dostać kolejną dostawę....
Ponieważ wolałaby zjeść worek soli niż wyrzucić jakiegokolwiek kwiatuszka postanowiłam zrobić co w mojej mocy by je doprowadzić do pełnej chwały

Te fiołki mają blade liście.... ponoć latem stają się prawie całe kremowo białe.... i to nie jest choroba ani zła opieka... ponoć one tak mają....
Bardzo ciekawie się zapowiada

Muszę je jednak poprzesadzać bo są powkładane po dwa do jednej doniczki

Wczoraj już się zaopatrzyłam w wemikulit i perlit, muszę dokupić tylko ziemi

Zakupiłam też biohumus z firmy, która posiada największą profesjonalną hodowlę dżdżownic kalifornijskich w Polsce, nazwy nie podam, bo nie wiem czy mi wolno

Nie mogłam się powstrzymać i już troszkę pododawałam rozcieńczony do moich ledwie wyrośniętych maluszków i nowo posadzonych listków. Odważyłam się tylko dlatego, że tam jest napisane, że nie da się tego biohumusa przedawkować i jest w 100000000% naturalny.....
Dziś rano jednak zaczęłam się troszkę niepokoić czy aby nie zaszkodziłam moim ukochanym maleństwom

Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Czy mi się zdaje, czy ani w listopadzie ani w grudniu Illonka nie zajrzała do swojego wątku ? ....




Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Witajcie kochani! Dłuuugo nie zaglądałam a tu widzę masę pytań, postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości
Po kolei
Vicky,Andzia dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej:)
Selinka, piękne są Twoje mini odmiany
ja w tej chwili całkowicie przerzucam się na mini, i trochę już ich zgromadziłam, mam kilkadziesiąt odmian w sadzonkach, młodszych i starszych i kilkadziesiąt w liściach, ciężko by mi było wszystkie wymienić
Wśród nich jest sporo Robsów, Pittman, trochę rosyjskich, trochę trailerów. Będę je sukcesywnie pokazywać w miarę kwitnień czy eksperymentów. 
Mati, zimą bez doświetlania zawsze są jakiś staty... wiosna nadrobisz
Ekspresja, ja swoje fiołki doświetlam cały rok i nie maja one w związku z tym praktycznie okresu spoczynku. Przesadzam je w każdym miesiącu. Rozumiem, że Twój fiołeczek stoi na parapecie? Jeśli jest niezbędna konieczność przesadzenia w tej chwili możesz oczywiście to zrobić, jednak ja jestem zdania, że jesienne i zimowe przesadzania osłabiają rośliny, więc robię to tylko w skrajnych przypadkach. Mówię tu oczywiście o roślinach niedoświetlanych w okresie jesienno zimowych.
Witaj Karolina i w wątku
Gratuluję fiołkozy! Cieszę się, że dołączyłaś do naszego grona
Niestety nie widzę obrazku ze styropianem o którym piszesz... Mogę natomiast powiedzieć o rozmnażaniu w wodzie. Czasem zdarza się, że maluszki pojawiają się w wodzie, wówczas należy posadzić listek do lekkiego podłoża, bardzo płytko, przykrywając maluszki cieniuteńka warstwą ziemi.
O biuhumusie już rozmawiałyśmy, dokonałaś dobrego wyboru, co do nawożenia można delikatnie to zrobić, jednak zauważyłam, że Twoje maluszki rosną w dość żyznym podłożu i myślę, że w tej chwili nie jest to konieczne.
Co do popełnianych błędów, w ogóle się nimi nie przejmuj!
Każdy z nas przez to przechodził na początku, ile ja liści uśmierciłam olaboga! Teraz też ciągle i się zdarzają jakieś wpadki
Jak najwięcej czytaj, szukaj różnych informacji pytaj ludzi, dyskutuj. Moja jedyna rada jest taka: eksperymentuj jak najwięcej, niech to będzie zabawa. Szukaj rozwiązań najlepszych dla siebie, to co świetnie sprawdza się u sąsiadki niekoniecznie będzie pasowało Twoim roślinom w Twoich warunkach.
Selinka, planowana jest kolejna wystawa fiołeczków, jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli odbędzie się w październiku
Co do sportów
solshine co do kąpieli fiołów co jakiś czas dobre efekty daje też przelanie ziemi bardzo słabym roztworem nadmanganianu potasu (w lekko różowym kolorze). Czasem robię tak, by zyskać na czasie, jeśli fiołek wymaga przesadzenia a ja ciągle nie mogę się do tego zabrać przelewam go takim roztworem i oczyszczam w ten sposób podłoże.

Po kolei

Monia, jak najbardziej, możesz delikatnie dokarmić fiołeczki słabą dawka nawozu dla zielonych lub organicznym, np biohumusem.Kirunia pisze: A czy nie powinnam im dać choć troszkę nawozu?
Posadzone były do podłoża 29 czerwca. Tak jak mówiłaś 1/2 ziemi do wysiewu i 1/2 perlitu. Wszystkie są w 80 ml kubeczkach.
Może już mają za jałowo?
Vicky,Andzia dziękuję za miłe słowa i zapraszam częściej:)
Selinka, piękne są Twoje mini odmiany



Mati, zimą bez doświetlania zawsze są jakiś staty... wiosna nadrobisz

Ekspresja, ja swoje fiołki doświetlam cały rok i nie maja one w związku z tym praktycznie okresu spoczynku. Przesadzam je w każdym miesiącu. Rozumiem, że Twój fiołeczek stoi na parapecie? Jeśli jest niezbędna konieczność przesadzenia w tej chwili możesz oczywiście to zrobić, jednak ja jestem zdania, że jesienne i zimowe przesadzania osłabiają rośliny, więc robię to tylko w skrajnych przypadkach. Mówię tu oczywiście o roślinach niedoświetlanych w okresie jesienno zimowych.
Witaj Karolina i w wątku

Gratuluję fiołkozy! Cieszę się, że dołączyłaś do naszego grona

Niestety nie widzę obrazku ze styropianem o którym piszesz... Mogę natomiast powiedzieć o rozmnażaniu w wodzie. Czasem zdarza się, że maluszki pojawiają się w wodzie, wówczas należy posadzić listek do lekkiego podłoża, bardzo płytko, przykrywając maluszki cieniuteńka warstwą ziemi.
O biuhumusie już rozmawiałyśmy, dokonałaś dobrego wyboru, co do nawożenia można delikatnie to zrobić, jednak zauważyłam, że Twoje maluszki rosną w dość żyznym podłożu i myślę, że w tej chwili nie jest to konieczne.
Co do popełnianych błędów, w ogóle się nimi nie przejmuj!


Selinka, planowana jest kolejna wystawa fiołeczków, jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli odbędzie się w październiku

Co do sportów
Tak się czasem zdarza, może być już sportem, może kwitnąć odmianowo a może być tak, że na roślinie bedą dwa rodzaj kwiatów. Zależy po których klatkach poszła mutacja, jeśli objęła wierzchołek wzrostu to będzie już sport. Możesz spróbować ukorzenić liść spod kwiatka, który Ci się podoba, czy to sportu czy odmianowego, sadzonki mają duże szanse powtórzyć kwitnienie, z tym, że najlepiej zostawić kilka maluszków i poczekać na kwitnienia.Selinka pisze:Illonko mam do Ciebie trapiące mnie pytanie dotyczące kwitnień. Jedna sadzonka zakwitła mi pierwszymi dwoma kwiatami przepisowo, następne kwiaty były już zdecydowanie "sportowe" a efekt był tym ciekawszy, że jednocześnie na roślinie były oba typy kwiatów. Przypuszczam, że ta sadzonka to już będzie sport (ładniejszy nawet niż rasowiec).
Jak najbardziej masz rację, kwitnienia mogą różnic się między sobą, szczególnie dotyczy to odmian typu fantasy, które są bardzo wrażliwe na warunku otoczenia i mogą inaczej wybarwiać się przy zmianie np temperatury.Selinka pisze: Jak to jest z tymi pierwszymi i potem kolejnymi kwitnieniami? Czy mogą się sporo od siebie różnić? Intuicyjnie czyłam, że pierwsze kwiaty jakiegokolwiek fiołka odmianowego mogą być drobniejsze, nie takie pełne, nie takie intensywne w barwie jak kwiaty dorosłego egzemplarza. Czy mam rację?
solshine co do kąpieli fiołów co jakiś czas dobre efekty daje też przelanie ziemi bardzo słabym roztworem nadmanganianu potasu (w lekko różowym kolorze). Czasem robię tak, by zyskać na czasie, jeśli fiołek wymaga przesadzenia a ja ciągle nie mogę się do tego zabrać przelewam go takim roztworem i oczyszczam w ten sposób podłoże.
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Moje miniatury wyglądaj a w tej chwili tak:

Dostały nowe słoiczki do wody i kolorowe knociki

Zmieniłam też im oświetlenie ze świetlówek na LED

Przyjrzyjmy się trochę bliżej...
trailerki..

pstrokatki..

zapączkowane maluszki..


i trochę kwiatów..




Dostały nowe słoiczki do wody i kolorowe knociki


Zmieniłam też im oświetlenie ze świetlówek na LED

Przyjrzyjmy się trochę bliżej...
trailerki..

pstrokatki..

zapączkowane maluszki..


i trochę kwiatów..



- ewa321
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3541
- Od: 5 lip 2014, o 17:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Bardzo się cieszę, że wróciłaś
U Ciebie poza samymi fiołkami zawsze znajdę coś ciekawego.
Te miniaturki w słoiczkach wyglądają obłędnie !!
Nie tylko fiołki, ale też słoiczki i kolorowe knociki są bardzo dekoracyjne,
super pomysł na całość
No i oczywiście śliczne młode pączki i śliczne rozetki
Najbardziej podobają mi się te pstrokatki,
które jak dla mnie to nawet kwitnąć nie muszą

U Ciebie poza samymi fiołkami zawsze znajdę coś ciekawego.
Te miniaturki w słoiczkach wyglądają obłędnie !!
Nie tylko fiołki, ale też słoiczki i kolorowe knociki są bardzo dekoracyjne,
super pomysł na całość

No i oczywiście śliczne młode pączki i śliczne rozetki

Najbardziej podobają mi się te pstrokatki,
które jak dla mnie to nawet kwitnąć nie muszą

Pozdrawiam i zapraszam
- Kirunia
- 200p
- Posty: 401
- Od: 25 sie 2013, o 14:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Ilonko!!!
Jak miło, że się wreszcie u nas pojawiłaś
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Spełnienia marzeń tych zielonych i tych życiowych.
I oczywiście gumowych półeczek które będą mogły pomieścić kolejne doniczki z miniaturkami
Twoje fiołeczki prezentują się doskonale, a pomysł z kolorowymi knotami rewelacyjny
Ja swoje wszystkie fiołki musiałam pozdejmować z knotów bo nie mogłam sobie w żaden sposób poradzić z pleśnią
Zmieniłaś oświetlenie na ledowe. Czy w związku z tym widzisz różnicę we wzroście rozetek, czy jest to porównywalne tylko tańsze w użyciu rozwiązanie?

Jak miło, że się wreszcie u nas pojawiłaś

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Spełnienia marzeń tych zielonych i tych życiowych.
I oczywiście gumowych półeczek które będą mogły pomieścić kolejne doniczki z miniaturkami

Twoje fiołeczki prezentują się doskonale, a pomysł z kolorowymi knotami rewelacyjny

Ja swoje wszystkie fiołki musiałam pozdejmować z knotów bo nie mogłam sobie w żaden sposób poradzić z pleśnią

Zmieniłaś oświetlenie na ledowe. Czy w związku z tym widzisz różnicę we wzroście rozetek, czy jest to porównywalne tylko tańsze w użyciu rozwiązanie?

Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Illonko i ja się cieszę, że Cię "widzę" i przyłączam do życzeń na jak najlepszy cały 2016 rok!
Czy mam rozumieć, że standardów już nie masz?
Czy te knoty są zrobione z włóczki tzn. wełny na swetry?
Oświetlenie też mnie zainteresowało, więc więcej szczegółów chętnie poznam.
Zdradź choć z 10-20 nazw odmian miniatur, które masz-posprawdzam sobie jak kwitną, to takie fajne zajęcie. Na razie widzę, ze obie mamy Pacific Pearl !
A masz jakieś fiołki typu girl? Ja zwariowałam na ich punkcie!
No i cieszę się na wystawę!
Czy mam rozumieć, że standardów już nie masz?
Czy te knoty są zrobione z włóczki tzn. wełny na swetry?
Oświetlenie też mnie zainteresowało, więc więcej szczegółów chętnie poznam.
Zdradź choć z 10-20 nazw odmian miniatur, które masz-posprawdzam sobie jak kwitną, to takie fajne zajęcie. Na razie widzę, ze obie mamy Pacific Pearl !
A masz jakieś fiołki typu girl? Ja zwariowałam na ich punkcie!
No i cieszę się na wystawę!
Re: Fiołki afrykańskie - przygoda trwa :)
Powrót na forum w wielkim stylu
Bo spora zmiana w fiołkach, jak i w wystroju pokoju - zawsze mi się wydawało, że ledy za słabe do doświetlania - napisz koniecznie więcej o tych taśmach ledowych, jakie parametry
Słoiczki z kolorowymi knotami (włóczka?) świetnie wyglądają. Maluchy urocze - rozetka Rob's Combustible Pigeon, a obok to samo albo Rob's Chilly Willy? biją inne na głowę, jeśli dobrze rozpoznaję - u mnie wygląda toczka w toczkę

Bo spora zmiana w fiołkach, jak i w wystroju pokoju - zawsze mi się wydawało, że ledy za słabe do doświetlania - napisz koniecznie więcej o tych taśmach ledowych, jakie parametry

Słoiczki z kolorowymi knotami (włóczka?) świetnie wyglądają. Maluchy urocze - rozetka Rob's Combustible Pigeon, a obok to samo albo Rob's Chilly Willy? biją inne na głowę, jeśli dobrze rozpoznaję - u mnie wygląda toczka w toczkę

Ala