Jak wklepiesz w googla płodozmian,zmianowanie warzyw to do końca miesiąca nie ogarniesz o co biegafarmer123 pisze:a jest gdzieś na internecie czy gdzieś co może po czym rośnąć ??
 Ja od roku próbuje,nie mogę załapać i muszę ze ściągi korzystać
   Ja od roku próbuje,nie mogę załapać i muszę ze ściągi korzystać 

Jak wklepiesz w googla płodozmian,zmianowanie warzyw to do końca miesiąca nie ogarniesz o co biegafarmer123 pisze:a jest gdzieś na internecie czy gdzieś co może po czym rośnąć ??
 Ja od roku próbuje,nie mogę załapać i muszę ze ściągi korzystać
   Ja od roku próbuje,nie mogę załapać i muszę ze ściągi korzystać 

 Reszta to już na żywioł z uwzględnieniem mniej więcej tego, co rosło w poprzednim roku czy dwóch. Do tego staram się pamiętać o allelopatii, a na dokładkę na każdą rabatę wciskam aksamitki i nagietki. Podobno mogą działać tylko dobrze na uprawy
  Reszta to już na żywioł z uwzględnieniem mniej więcej tego, co rosło w poprzednim roku czy dwóch. Do tego staram się pamiętać o allelopatii, a na dokładkę na każdą rabatę wciskam aksamitki i nagietki. Podobno mogą działać tylko dobrze na uprawy  Do tej pory żadne warzywa nie obraziły się na takie kwiatowe towarzystwo.
 Do tej pory żadne warzywa nie obraziły się na takie kwiatowe towarzystwo.
 Mówi, że kiedyś siało się, również, konopie i mak w tym samym celu ale teraz biedna babuszyna ubolewa nad tym, że nie może tego robić bo ją do więzienia zamkną
 Mówi, że kiedyś siało się, również, konopie i mak w tym samym celu ale teraz biedna babuszyna ubolewa nad tym, że nie może tego robić bo ją do więzienia zamkną  

 ,
 , 


 . Z mojego doświadczenia wiem że dyniowatych nie wolno uprawiać co roku na tym samym stanowisku, no chyba że ktoś sobie odkazi glebę jak to robią na plantacjach. Trzeba poczekać cztery lata, polecam wam podłoże popieczarkowe które nie tylko wnosi do gleby substancje pokarmowe ale też dużo masy organicznej która jest substratem do tworzenia się próchnicy. I jeszcze jedno jeśli ktoś chce mieć żyzną glebę to nie przekopujcie tylko głęboko spulchniajcie. Jedynie obornik czy nawozy zielone trzeba przekopać ale płytko
 . Z mojego doświadczenia wiem że dyniowatych nie wolno uprawiać co roku na tym samym stanowisku, no chyba że ktoś sobie odkazi glebę jak to robią na plantacjach. Trzeba poczekać cztery lata, polecam wam podłoże popieczarkowe które nie tylko wnosi do gleby substancje pokarmowe ale też dużo masy organicznej która jest substratem do tworzenia się próchnicy. I jeszcze jedno jeśli ktoś chce mieć żyzną glebę to nie przekopujcie tylko głęboko spulchniajcie. Jedynie obornik czy nawozy zielone trzeba przekopać ale płytko  
   
   
   
 

 rozumiem piąte przez dziesiąte, a Pani mówi jak kałasznikow
 rozumiem piąte przez dziesiąte, a Pani mówi jak kałasznikow   Ciekawi mnie co konkretnie dodawała w pierwszym filmie. Do słoja z krochmalem, czyli pewnie z mąką pszenną dodała torebkę rzodkiewki (też siejemy z rzodkiewką), potem kilka torebek marchwi. Do tego nasypała jakiegoś białego proszku, co to było? I pytanie czy butelka po fairy była pusta, czy z detergentem, bo mieszała ten krochmal w butelce. My siejemy w siewniku domowej roboty na jedna redlinkę, ale i tak jakoś wychodzi za gęsto i trzeba robić przerywki.
 Ciekawi mnie co konkretnie dodawała w pierwszym filmie. Do słoja z krochmalem, czyli pewnie z mąką pszenną dodała torebkę rzodkiewki (też siejemy z rzodkiewką), potem kilka torebek marchwi. Do tego nasypała jakiegoś białego proszku, co to było? I pytanie czy butelka po fairy była pusta, czy z detergentem, bo mieszała ten krochmal w butelce. My siejemy w siewniku domowej roboty na jedna redlinkę, ale i tak jakoś wychodzi za gęsto i trzeba robić przerywki. 






