Dziękuję za wszelakie życzenia zdrówka - pomogło, dziś już o niebo lepiej

Pomimo całodziennego deszczu w kaloszach i z parasolem wynurzyłam się nawet z domu. Niestety ostatnie cebule znów nie wsadzone do ziemi. Poczekaja do kolejnego weekendu. Nie mam ciśnienia, będzie co ma być
Beata, te nieliczne plamki koloru to niestety już malutki procent w ogrodzie. Reszta szaro bura, no i oczywiście zielona od iglaków

Myślę że te pączki różane i tak nie zdążą się otworzyć, dzień za krótki

U mnie dziś cały dzień pada, zadowolona jestem
Karolcia, róże myślę, że już się nie otworzą. Moje mają te pączki drobne, nie pękate, a i dzień już chyba za krótki. Natomiast marcinki moje w końcu się otwarły, ale zadowolona z nich nie jestem

W zeszłym roku porosły wysokie i brzydko się pokładały, a w tym roku cięłam żeby były niższe i są, ale zakwitły dużo później i od dołu już się brzydko zażółciły. Raczej się z nimi pożegnam
Olka, ja tam za zimą nie tęsknię

Lubię ciepełko a i w ziemi grzebać lubię. Wcale mi zima z letargiem ogrodowym nie potrzebna. Fakt jest że w tym roku porządki ogrodowe można sobie maksymalnie wydłużyć, nie trzeba wszystkiego na szybcika przed mrozem robić. U mnie jeszcze liście do wygrabienia, no i zaległe cebule wciąż czekają
Aniu-Annes 77, czy jesteś pewna że w tej magnolii to będzie pąk kwiatowy? Pytam, bo moja już któryś rok z rzędu robi mi takiego psikusa, że tworzy sobie takie pączki a wiosną wyłażą z tego liście

Jeszcze nigdy mi nie zakwitła

Ciekawe czy w przyszłym roku znów się zawiodę

A swoją ile lat już masz, że Ci jeszcze nie kwitła?
Moje pączki różane niestety nie grube, pękate. Na rozwinięcie kwiatów już raczej nie liczę
Sabinko, a jesteś pewna że te sroczki nie mają czasem nóg i dziesięciu palców u rąk?

Jak kiedyś byli u mnie znajomi ze swoimi maluchami to one chyba za punkt honoru obrały sobie wyczyszczenie mojego ogrodu z "zaśmiecających" go plastikowych nożyków. Oczy musiałam mieć dookoła głowy

Jednak jeśli to faktycznie sroczki, to może powinnaś spróbować z drewnianymi patyczkami np. takimi po lodach. Sroczki lubią przedmioty pstrokate i kolorowe. Może drewniane ominą
Soniu, petunia i hortensja siedzą sobie na zacisznym ganku pod dachem. Sama nie wiedziałam że petunie to takie terminatorki. Swoją kupiłam całkiem przez przypadek, nawet kolor był przypadkowy. Wsadziłam tak od niechcenia do donicy a ona rozrosła się pięknie i kwitnie do teraz

W przyszłym roku koniecznie też muszę kupić, ale teraz już sobie jakąś pod siebie wybiorę, pewnie białą
Agnieszko, a u mnie wrzosy przekwitły już jakiś czas temu. W tym roku jakoś krótko u mnie kwitły. Z trawą też czekam, choć u mnie ona nie jest zbyt długa, więc jak nie doczekam sprzyjającego dnia, zostanie już taka na zimę. Wygrabić muszę z niej tylko kolejne opadłe liście. I koniec na ten rok
Wandziu, mi też kilka razy zdarzyło się przeciąć jakąś fajną cebulę. Niestety zazwyczaj wtedy marniała. Teraz te lepsze wsadzam do ziemi w koszyczkach. Póki co ten sposób się sprawdza
Aniu-aneczka1979, to potarganie to czyżby któregoś zdjęcia się tyczyło?

Rogale marcińskie były pyszne. Mam koło siebie taką małą piekarnię, w której wypiekają jeszcze tak "od serca" Niby wszystkie mają certyfikat, ale różnica między takimi, a kupionymi w sklepach sieciowych jest ogromna. Szkoda że nie zgadałyśmy się wcześniej, kupiłabym i wysłała Tobie paczką

Ja myślę że te różane pączki już się nie otworzą, przynajmniej moje. Są małe, skromne, pewnie nie dadzą rady
Monika, no właśnie też tak myślę że te różane pączusie już się nie otworzą

Moja magnolia właśnie takie figle płata mi któryś rok z rzędu. Już się cieszę, już już, a tu znowu liść. Zobaczymy znów wiosną

Moje prace ogrodowe z okazji jelitówki przesuwają się znów na kolejny weekend...
Gosia, petunia daje czadu do teraz. Co prawda jest w zacisznym miejscu pod dachem i pierwsze mrozy ją ominęły, ale z krótkiego dnia nic sobie nie robi i wciąż kwitnie

Mam petunie pierwszy rok, ale już wiem, że w przyszłym też kupię. Czy są z drobniejszych to nie wiem, bo nie znam się na nich i nie wiem jakie są większe bądź mniejsze. Choć wydaje mi się że widziałam takie co miały większe kwiaty, ale nie wiem czy to były też petunie, czy coś innego
Lucynko, w grudniu jeszcze Tobie kwitły róże

Ja myślę że moje już tych pączków nie otworzą. Są zbyt małe i wątłe. U mnie też już wszystkie drzewa gołe. Silne wiatry zrobiły swoje, już prawie żaden listek na gałęzi się nie uchował. Teraz będzie tak szaro-buro dopóki nie spadnie śnieg. Mam dużo iglaków w ogrodzie więc jak je przyprószy, krajobraz zrobi się bajkowy
Dorotka,
Olka,
Tulapku,
Kasiu,
Aniu,
Beata,
Aguś,
Iwonko, jelitówka okazała się nad wyraz uprzejma i nie nadużyła naszej gościnności

Jej odwiedziny skończyły się na jednym dniu i grzecznie się wyniosła. Swoją drogą dobrze że mam w domu dwie toalety... wszyscy pewnie domyślają się dlaczego

Oby tylko jutro w pracy sobie o mnie nie przypomniała
U mnie wciąż dość ciepło. Dziś foto roślinek z drugiej strony domu, z tarasu - też pod dachem. Ciekawe jak to wszystko długo jeszcze będzie sobie rosło.
A może nie mówić im, że już idzie zima?
