Małgoś, ja swoje cebule włożę w niedzielę i mam nadzieję, że przyjdą trzaskające mrozy które skują ziemię na lód wybijając z głowy każdy niedorzeczny pomysł zakupu choćby jeszcze jednej przecenionej cebulki...

Telefon do specjalisty mile widziany
Soniu, a wiesz że ja najcenniejsze cebulki sadzę w koszyczkach, a te mniej dla mnie ważne sadzę prosto do ziemi z zamysłem żeby zakwitły w przyszłym sezonie a potem jak jakieś nornice lub inni pasjonaci cebulowi zrobią naturalną selekcję to zwolni się miejsce na kolejne zachciejstwa
_oleander_, daj sobie czas, u niektórych wirus cebulowy rozwija się znacznie wolniej niż u innych. Za to jak przyp...szy to miej w zanadrzu telefon do masażysty
Dorotka, tą moją żółtą pannicę identyfikowano już jako Arthur Bell, Berolina i właśnie Chinatown. Ja najbardziej skłaniałabym się właśnie do Chinatown, ale mocno zmylają mnie zdjęcia z netu, gdzie płatki tej róży są mocno postrzępione a u mnie takowych nie ma.
http://www.szkolka-przytok.pl/pl/p/Roza ... atown/8146
Reszta opisu: moja dorasta tak do 1,8m - 2m, jest całkowicie mrozoodporna, ma duże pachnące kwiaty całkowicie odporne na deszcz i kwitnie przez cały sezon.
Gdzieś ktoś pisał, że jego Arthur Bell przy silnym nasłonecznieniu się przebarwia. Moja też do przebarwienia potrzebuje ostrego światła, teraz na przykład jest całkowicie żółta, przebarwiała się tylko latem. Ciekawe czy Chinatown przebarwia się zawsze bez zależności od słońca
A może ktoś ma Chinatown lub Arthura Bella i coś może napisać w temacie?
Agnieszko, nawet nie wiesz jak w końcu bym chciała poznać prawdziwe imię tego żółtego potwora
Sabinko, o, a właśnie pisałam do Dorotki, że kiedyś już też były podchody do Beroliny. Moja też przebarwia się tylko w pełnym nasłonecznieniu

Napisz coś więcej o wielkości krzewu, kwiata, zapachu, kwitnieniu itp.
Heh, najbardziej pasowałby mi mix tych trzech różyczek jako moja NN
