O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Ignis05
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8313
Od: 16 gru 2009, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niedaleko Gdańska

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witaj Jagódko :wit

Ciekawi mnie, czy na tym drzewku z wisienkami, po wizycie szpaków u sąsiada, coś jeszcze zostało ? :uszy
Myślę, że one robiły taki zwiad, gdzie można coś smacznego jeszcze znaleźć. :lol:
Taką wielką chmarę szpaków to zdarza mi się widywać nad moim ogrodem w porze dojrzewania czereśni.
Przyjemnie się ogląda porządnie wysprzątany ogród o tej porze. ;:oj
Mój jeszcze czeka na mnie z porządkami , sam tylko "śmieci" listkami brzóz moich i sąsiednich.
U Ciebie ogród wygląda, jakby już wiosna przyjść miała ;:138

Miłego weekendu życzę i przesyłam buziaczki serdeczne ;:196
:wit
Awatar użytkownika
amba19
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7945
Od: 11 kwie 2007, o 20:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Ależ Jaguś ja bardzo chętnie pograbię! Brakuje mi aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. Chociaż nie powiem uporządkowałam w mijającym tygodniu mogiły bliskich i kochanych, ale to całkiem nie o to chodzi...A za zaproszenie serdecznie dziękuję i na pewno skorzystam. Wiesz przecież jak lubię do Ciebie przyjeżdżać!!!
Awatar użytkownika
silvarerum
1000p
1000p
Posty: 1149
Od: 16 kwie 2012, o 21:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Mogę być i Martą :wink:

Pięknie wysprzątałaś zielone pokoje i te brzegi rabat, zawsze budzą mój podziw. Szpaki u nas też szaleją, czasami aż czarno jest na trawniku, a jak hałasują... I w porównaniu z zeszłym rokiem przylatuje dużo więcej sójek. Ale zanim się zbiorę z aparatem to mijają wieki, a ptaki już dawno odleciały. Dlatego wolę robić zdjęcia roślinom, bo nigdzie nie odlecą :wink:

A to z czerwonymi owocami to rajska jabłoń? Mogłabyś podać jaka to odmiana i czy jesteś z niej zadowolona? Choć zakładam, że jesteś - skoro jest w Twoim ogrodzie. Też bym chciała rajską jabłonkę, ale nie mogę się zdecydować, jaką odmianę kupić i tak się waham już pół roku ("osiołkowi w żłoby dano...").

Miłego weekendu :)
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
daffodil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2217
Od: 22 lut 2011, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Beskidy

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

JAgi ;:138 pozdrawiam z przepięknych, słonecznych Beskidów ... zza biurka :(
Tak sobie myślę jak Ci weekend mija na Kaszubach? NA pewno wspaniale.
Zdjęcie ze szpakami rewelacja - i to dozowanie nam tej "przyjemności." ;:138
Jagi, a co to się tak niesamowicie czerwieni na drugim zdjęciu od góry? Trzmielina oskrzydlona? Wygląda niesamowicie.
Muszę ten Rosahumus kupić i przetestować... Tylko jak chcesz to działanie "sprawdzać" - oceniając kondycję roślin?

Buzaki bardzo słoneczne ;:3
Awatar użytkownika
asma
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7818
Od: 19 wrz 2011, o 12:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdynia

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

;:oj Przepiękne zdjęcia kolorowego ogrodu ;:oj ;:333
Trzmielina niezwykła(mam od Madzi,ale są malutkie-chcę je poprowadzić na drzewka),trawka wdzięczna,pięknie zwiewna.a zlot szpaków ;:oj wow.

Jagi-było mi zwyczajnie smutno bo mogłaś napisać na pw.... Skrótów używam z pośpiechu bo wpisy to dla mnie przyjemność,na którą nie mam odpowiednio dużo czasu,a bycie skrytoczytaczem mnie nie satysfakcjonuje.Nie gniewaj się ,ale jak mam rozumieć wykrzyknik przy,cyt"Asiu!"?

Moja hortensja jednak jest inna,pokręciłam nazwy.Moja to paniculata....Mam też nn i ta wydaje się podobna,będę "rzeźbić" :wit
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25220
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jakoś mało osób wyraziło swoją opinię na temat nazewnictwa naszych M.
Chyba wszyscy bali się podpaść ;:306
Jagi, miej litość. Wszyscy będą się bali odezwać.
M. i wszyscy wiedzą o kogo chodzi. Przecież to mało istotny element ogrodu :;230
Oczywiście żartuję. Ale jakoś tak lepiej nie posługiwać się imionami, a zdrobnienia i przezwiska, pseudonimy jakoś zupełnie mi nie pasują.
Napisałaś, że sprzątasz jesienią, bo chcesz mieć piękny widok także zimą.
Ja też, ale zimno jakoś mnie odstrasza. W dodatku ja mam tylko weekendy.
I jesiennego lenia :oops:
Ale patrząc na Twoje wysprzątane rabaty, zaczyna mnie gryźć sumienie
Zobaczymy jaka pogoda będzie w kolejne weekendy ;:173
Awatar użytkownika
nifredil
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4371
Od: 26 mar 2012, o 23:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagi :wit
Bardzo miło zaglądnąć do twojego wątku i nacieszyć oczy pięknymi Kaszubami.. Wiem, że to całkowicie nie moje strony, ale patrząc na zdjęcie mam wrażenie, że jesiennymi Bieszczadami byłabyś wprost zachwycona ;:224 Podobny jesienny klimat ;:108
Co do naszych forumowych klonów zwanych M.. Cóż kiedyś zdarzało mi się nazywać mojego męża mój prywatny, domowy dyktator.. ale po jakimś czasie dotarło do mnie, że to przecież ma negatywny wydźwięk ;:306 :;230 A przecież ciężko w słowie pisanym wyrazić ironię i sarkazm, oraz genealogię takiego, a nie innego określenia. To tak jak mój mąż mówi o mnie "moja złośliwa zołza", a ludzie otwierają szerzej oczy i dziwią się, że na takie określenie pozwalam, a prawda jest taka, że nic nie wiedzą ;:183
Nie miałabym też nic przeciwko używania imienia, ale kiedy się tak zastanowić, różne osoby czytają nasz wątek i nie zawsze są na bieżąco, a tłumaczyć komuś co jakiś czas kto to jest ten Paweł, o którym piszę.. czy to ktoś z forum? Czy może jakiś sprzedawca?.. Pozostałam więc przy utartym schemacie "eM", zamiast pisać:
on, małż, ten mój, facet, który ze mną mieszka, ogrodowa wyrocznia, oaza spokoju, złośliwiec, mój misiek, itp itd..
Awatar użytkownika
Darmokot
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1953
Od: 10 lis 2012, o 20:37
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kieleckie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jaguś , rzeczywiście liści mam sporo ale w tym roku zamiast grabić wezmę kosiarkę z koszem jak wszystkie oblecą i przejadę po trawie, liście wciągną się do środka a co wyleci spod kosiarki poszatkowane to może spełnić funkcję nawozu i rozłoży się przez zimę w trawniku. Sadu nie grabię, tam liście same się rozkładają i nawożą drzewa. Z roku na rok liści będzie coraz więcej więc muszę sobie pracę ułatwiać :wink: Dokładnie muszę wybrać tylko liście spod platana, bo się nie rozkładają, są grube i sztywne, nie wybrane wiosną zmieniają się w suche, nie przydatne do czegokolwiek rulony, a że platan stoi na środku rabaty to jest to praca dość skomplikowana ;:224
Awatar użytkownika
dorotka350
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 5520
Od: 26 maja 2014, o 20:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

:wit Jagi!
Pięknie przygotowałaś zielone pokoje do zimy ;:138 Rabaty wyczyszczone, żadnych zbędnych liści, wszędzie porządek! ;:180
U mnie niestety ogród poszedł w odstawkę. Najnormalniej brakuje mi czasu! :evil: Wychodzę rano, wracam wieczorem, a w weekendy też mi się nie składa. Doszły mi dodatkowe obowiązki i nawet w sobotę czy niedzielę trudno wykroić chwilę na ogród. Jak sobie pomyślę o kopcowaniu róż, to robi mi się trochę słabo i po cichu liczę, że zimy nie będzie i ominie mnie w tym roku ta "przyjemność". :?

A co do nazywania naszych drugich połówek M, też mi się to nie do końca podoba, ale tak już się utarło na forum. Poza tym chyba nie wszyscy nasi panowie chcieliby żebyśmy znały ich z imienia. Może wolą być trochę anonimowi? Tutaj też nie wszyscy używają swoich prawdziwych imion, więc ... Ja osobiście nie mam nic przeciwko używania imienia swojego męża lub choćby jego pierwszej litery. Tylko czy ktoś czytając wątek wyrywkowo będzie wiedział o kim mówię? I myślę, że powinnam zapytać go, czy życzy sobie być wymieniany z imienia :?: Jeśli nie będzie miał nic przeciwko, to czemu nie? Warto spróbować. Na pewno nie będzie kolejnym bezosobowym M...
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42360
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witaj Jagi!
Sejmik szpaczy niesamowity, już słyszę ten jazgot ;:219
Tygrysek na drzewie uroczy ;:167
FZKM nie czyta FO ;:185 , a przybywający goście forumowi są dyskretni :D
Jaka cudowna jest jesień w tym roku.
Ucałowania z kolorowych, słonecznych Będkowic ;:196
Tamaryszek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2749
Od: 13 lip 2009, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witam jesiennie, Jagi! Gdy patrzę na Twój kolorowy ogród, nachodzi mnie refleksja - jak wyglądałyby nasze ogrody bez liściastych..? Smutno okropnie.
U mnie mróz także zniszczył zadatki na złotą polską jesień. No, może nie całkiem, ale niektóre rośliny wyglądają jak po zarazie, np. bergenie i hortensje. Twoje wyglądają jak należy, u mnie zmrożone, zgniłe liście wiszą martwe.
Wspaniale płonie trzmielina. Czy masz ją w pełnym słońcu? Moja nie jest tak ładna. To samo z bodziszkiem krwistym, Twój taki czerwony, a mój nie... Szukam przyczyny.
Zdjęcie z samotnym krzesełkiem i czerwonymi jabłkami cudne!
Pozdrawiam , Tamaryszek
Mój świat --- Wizytówka
Awatar użytkownika
Mufka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2401
Od: 11 lut 2009, o 20:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witaj Jagi :wit
Wielkie dzięki za piękne zdjęcia ;:196 Brzoza filozofa oblepiona szpakami - wspaniała ;:oj
Pozostałe zdjęcia też rewelacyjne, pokazują tą prześliczną stronę jesieni, która nas tak zachwyca, zapadając głęboko w pamięć na długi zimowy czas. Szkoda, że trwa tak krótko, by ustąpić miejsca jesiennej szarudze, gwiżdżącemu w gołych gałązkach wiatrowi i pustym rabatkom...

Ale nie czas narzekać, przed nami jeszcze pełen ciepła i radosnych spotkań czas Świąt Bożego Narodzenia, potem zimowych ferii, kolejnych świąt i na końcu, jak wisienka, która jest niezbędnym zwieńczeniem tortu - WIOSNA :heja
Więc Kochana, trzymaj się ciepło - oby do wiosny ! ;:167
Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Cytat dnia:
"Przy stole siorbiąc zupę siedział Mulchop z twarzą płaską jak łopata, którą okopywał swoje krzewy i drzewa."
Martha Grimes "Przystań nieszczęsnych dusz"

Witajcie!
Wystygł ten mój wątek jak, nie przymierzając, zupa starego Mulchopa ;:218. A wszystko przez tę jesień, która przez chwilę zachwyca, ale zaraz potem zachowuje się jak poganiacz niewolników :evil:. Zgrabiaj liście, śpiesz się, bo jutro wywożą, wykop ismeny, posadź tulipany i narcyzy, no, jazda! O eukomisach zapomniałaś, znowu naleciało liści, nie widzisz? A kiedy masz zamiar z kompostownikiem zrobić porządek? Ej, ty, badyle nie obcięte i szpecą! Rusz się, babo!
I tak bez końca... ;:224.
Zmarnowane i wymęczone latem rozy stały się łatwym łupem czarnej plamistości i żerowiskiem skoczków. Większość już zamarła, niektóre zastygły w embrionalnych pączkach, powiewa tylko biała flaga Aspirin Rose, jakby mówiąc "poddajemy się" ;:150.
Jeszcze trochę, jeszcze parę dni i pokażę grabiom, workom i sekatorom Kozakiewicza gest, rozsiądę się wygodnie na kanapie z kieliszeczkiem czegoś dobrego i zagryzając pysznymi rajskimi jabłuszkami w cukrze będę tylko patrzeć przez okno.
Aha, tylko najpierw trzeba je umyć... ;:224.



;:167 Krysiu!
Jeszcze nie koniec, jeszcze masa pracy przede mną. Liście jabłoni wciąż lecą, wpadają do oczka wodnego, trzeba je będzie wyłowić. Brzoza też jeszcze nie skończyła gubić listków. Tylko niektóre rabaty już są gotowe do obsypania korą. Ale pomalutku zrobi się. Dobrze, że pogoda niezła.
A szpaki głupie nie są. Walą dziobami w malinówki na czubku drzewa, maleńkimi rajskimi jabłuszkami najwyraźniej gardzą...

Obrazek


;:167 Marysiu Ambo!
Nie może być, żeby miłych gości do czarnej roboty zapędzać, w życiu ;:209!
Liście zgrabi służba, a my gadu-gadu i ;:304.
Dla Ciebie jesienny Szuwarek.

Obrazek


;:167 Sylwio!
Bardzo Cię przepraszam za zmianę imienia, ale to dlatego, że swoim się praktycznie nie posługujesz...
Z rajską jabłonką mam kłopot, bo nie znam jej odmiany. Lubię bardzo jej kwiaty wiosną, wygląda wtedy jak różowy obłok, potem ma mnóstwo jabłuszek wielkości wisienki, których ptaki nie lubią. Spadają więc na ziemię i wiosną mam miliony siewek. Trochę zbrzydła, bo koty bardzo podrapały jej pień.
A tylu szpaków co w Pruszczu nie widziałam nigdy! Sójki też się kręcą, bardzo je lubię, ale fotografowaniem też mi nie wychodzi...

Obrazek


;:167 Daffo!
Jak fajnie, że zajrzałaś. Że ze słonecznych Beskidów - to super, ale że zza biurka - to już dużo gorzej. To czerwone jak płachta na byka to faktycznie trzmielina oskrzydlona.
Rosahumus kup. Dowiedziałam się, że wiele osób go stosuje, m.in. Tamaryszek i Muffinka, a to znaczy, że jest coś wart. Jak sprawdzę jego skuteczność? No, musi być widoczna różnica w kondycji roślin i w strukturze gleby.
Buzaki lekko zamglone... i płonąca świdośliwa.

Obrazek


;:167 Asiu!
Odnoszę wrażenie, że tylko hortensje bukietowe nadają się do kształtowania w drzewko. Inne zachowują formę krzewu wytwarzając wiele gałązek od ziemi.
Za pochwałę kolorów w ogrodzie wielkie dzięki. Niestety jest to dość krótkotrwały spektakl.
Można powiedzieć, że już po nim...

Obrazek


;:167 Margo!
Z tymi mężami to był oczywiście żart! Po prostu chciała odjąć im nieco anonimowości.
Faktycznie, lubię zimą posprzątany ogród i widok wiosennych kwiatów wyłaniających się z czystych rabatek. A Twój brak czasu bardzo dobrze rozumiem, nawet jesiennego lenia jestem w stanie zrozumieć. Ale zimna na razie nie ma, raczej jak na listopad jest nadzwyczajnie ciepło, więc chcę i tę pogodę wykorzystać. I Tobie życzę dobrej pogody. Posprzątasz ogród i ... jaka frajda potem, kiedy zrobi się naprawdę zimno, tylko patrzeć z satysfakcją...

Obrazek


;:167 Sabinko!
Bardzo dokładnie i śmiesznie wytłumaczyłaś mi swoje przywiązanie do nijakiego nazywania panów. Niektóre uczestniczki forum nie mają kłopotu z nazywaniem swoich mężów imionami, niektórzy panowie też nie ukrywają imion swoich żon. Ale każdemu wolno, co mu się podoba... A poza tym korciło mnie, żeby zacytować Tadeusza Chyłę...
Wiesz, że nigdy los mnie nie rzucił w Bieszczady? Bardzo tego żałuję, bo to przepiękna kraina.

Obrazek


;:167 Michałku!
Dobrze, że masz patent na te swoje liście, bo mogłyby Cię przysypać z kretesem.
Ty masz kłopot z platanem, ja z liśćmi orzecha włoskiego. Też je wybieram z dużej rabaty jak Kopciuszek... Nie lubię też liści katalpy, są duże, brunatne, sztywne i brzydkie.
Zbieranie liści kosiarką wydaje mi się bardziej kłopotliwe niż grabienie. Ale każdy z nas radzi sobie jak umie.
Pozdrawiam Cię i zdalnie głaszczę Twoje koty.

Obrazek


I po Michałku maleńka przerwa...
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

... po przerwie.

;:167 Dorotko!
E, jeszcze nie koniec porządków. Za dobrze by było... Ale faktycznie są fragmenty już uporządkowane. To te, gdzie rosną iglaki, one nie śmiecą :uszy.
Bardzo współczuję wszystkim pracującym, którym brak czasu doskwiera. To jednak wielki komfort mieć cały dzień do swojej dyspozycji.
Róże tak pilnie kopców nie potrzebują. Prawdopodobnie jeszcze długo nie będzie ujemnych temperatur. Ja ze swoimi idę po najmniejszej linii oporu. Jak się ochłodzi, sypnę im grubsza warstwę kory. Lekko, łatwo i przyjemnie. Wiosną wystarczy taki stosik rozgarnąć i po robocie.
Co co M-ów, to tyle zgłaszacie obiekcji, że ustępuję. Niech zostaną klonami jednej litery, trudno.

Obrazek


;:167 Marysiu Masko!
Tak, tak, jazgot szpaków nie ma sobie równych ;:306. A jest ich tyle, że ludziska jedną po drugiej wycinają czereśnie.
Tegoroczna jesień nawet mogłaby mi się podobać, bo długo jest ciepło i, co dziwne u nas, bezwietrznie. Ale jesienna susza trochę mnie przeraża. Przed prawdziwymi chłodami trzeba będzie solidnie ogród podlać. A myślałam, że to już koniec tańca z wężem ;:209.
Jesienny Kadaberek jest w dwójnasób uroczy. Cieplutki, przymilny i przytulny. Szuwarek też jakby bardziej spragniony ciepła i czułości...

Obrazek


;:167 Tamaryszku!
Masz rację, w początkowej fazie jesieni bez liściastych byłoby bardzo smętnie. Ale potem, kiedy wiatr już liście zdmuchnie, wartości nabierają z kolei iglaste i zimozielone. Bez nich, z kolei, ogród byłby tylko skupiskiem nagich gałęzi i drapakowatych krzaków.
Trzmielina rośnie w półcieniu, ale amarantową barwę ma co roku. Z innymi roślinami bywa różnie, w zależności od ilości słońca i różnic temperatur albo się przebarwiają, albo nie. Ot, łaska jesieni na pstrym koniu jeździ ...
Bardzo się z Twojej wizyty cieszę, blog podczytuję, ale za Twoim wątkiem autentycznie tęsknię.

Obrazek


;:167 Muffinko!
Ściągnęłyśmy Cię dzisiaj z Daffo ciepłymi myślami i rozmową o Tobie :shock:
Dzięki za uznanie dla obrazów zielonych pokoi, bardzo mi się ciepło na sercu zrobiło.
Masz rację, ktoś to nieźle wymyślił, że w centrum tego ponurego okresu są radosne święta. Łatwiejsze do zniesienia i jakby krótsze wydaje się oczekiwanie na wiosnę. Byle się zbytnio nie ociągała...
Buziaki serdeczne dla Ciebie i Krasnalka oraz śliczna brzózka Doorenbos

Obrazek


Śpicie już zapewne słodko, ale rano znajdziecie moje serdeczne pozdrowienia i podziękowania za odwiedziny w zielonych pokojach ;:180. Swoją kosmatą łapką macha do Was miskant Graziella.

Obrazek


;:196 - Jagi
PS. Nie zamykajcie wątków na zimę.
Awatar użytkownika
silvarerum
1000p
1000p
Posty: 1149
Od: 16 kwie 2012, o 21:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Ależ z Ciebie nocny marek, Jagi :wink:

Co zaglądnę w zielone pokoje, to pierwsze co mi się rzuca w oczy, to porządek przez wielkie P. Idąc za Twoim przykładem postanowiłam w tym roku więcej uprzątnąć jesienią i zobaczyć wiosną, jak to jest. Choć sprzątanie zabiera mi więcej czasu niż się spodziewałam, a tu jeszcze cebule trzeba wsadzać... Co do liści, to zdarza mi się sprzątnąć je kosiarką jak odkurzaczem. Ale odkąd zmieniłam grabie wachlarzowate belejakie na takie bardziej ą ę ze śmiesznie podwiniętymi brzegami, jak loczkami - naprawdę lubię grabić liście (wcześniej miałam do tego stosunek ambiwalentny).

Piękny ten ostatni miskant.
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”