U mnie wygrał w tym roku 'Ożarowski', był smaczniejszy nawet od 'Bawolego serca'

.
Powolutku ku końcowi sezonu ogrodowego, wyrwałam dzisiaj selery korzeniowe (niestety nici z bulw, ale przynajmniej na zielone będzie do zupy), jeszcze naciowe powyrywać, buraki liściowe rosną sobie dalej (tak samo ćwikłowe siedzą w ziemi), rzepka rośnie spokojnie oby do przymrozków jeszcze podrosła (najwyżej zostanie opatulona włókniną), kalarepka dalej stoi (do podjedzenia, większość idzie dla kur akurat uwielbiają tartą a nie jest zdrewniała, czyli zgodnie z opisem

), pory porosły cienkie jak mały palec (za ciemno miały przez kalarepy

), no i sałatki mimo że letnie odmiany teraz przez te deszcze zaczynają wyglądać jak sałaty (ale dojrzeć nie dojrzeją, przynajmniej na kanapki lub do obiadu będzie).
U mnie tak samo jak i u Ciebie jeszcze krzaczki cukinii dogorywają (czekają na zlitowanie

), ale pogoda taka że się nie chce z domu wychodzić, a co dopiero dobrowolnie siedzieć lub robić coś w ogródku.