Moje Królestwo - uczta dla oczu i balsam na ...wszelkie zło

[Margo2]

Widać, że ogród nie ucierpiał od upałów.
Wszystko pięknie kwitnie i rozrasta się.
To, że nie umiesz usiedzieć na d-ie to normalka. Chyba już żadna z nas tak nie umie.
Nawet jak sobie wezmę coś do czytania, to po jakimś czasie odwracam wzrok od książki i zauważam, że trzeba cos porobić na rabatach
Ale ja to lubię. Więc robię
Naciesz się wnusią.

[UlaL]

Jagódko , cisza u Ciebie, czyżby przez ten upał. Mam jednak nadzieję że i w Twoich stronach popadało, bo u nas dzisiejszy dzień obfitował w strugi deszczu, czasami lało i wilgoci jest dość.
Pozdrawiam i

[eliszka60]

Jagoda,te czerwone jeżówki są cudne

[Jagodka]

Serdecznie witam w deszczowy , chłodny dzień . Już jestem zmęczona falą niemożebnych upałów , która to nie pozwoliła normalnie funkcjonować . Ganianie z wodą trzy razy na dzień może i miało dobre strony - bo ślimaków mniej - więc odpadało ich zbieranie . Jednak ręce o mały włos - a sięgałyby mi do łydek . Przecież rośliny same nie sięgną po życiodajny pokarm - a ziemia sucha - niczym Sahara - wobec tego trzeba o nie zadbać .
Największe żarłoki siedzą w donicach ; datury , oleandry i ponad 40 innych tarasowych - mniejszych i większych . Chyba muszę zredukować tę ilość - ciągle sobie obiecuję - a z roku , na rok sił ubywa , a roślin przybywa .

Oliwka jest u nas na wakacjach - więc maksymalnie chcemy nacieszyć się sobą . Zajadamy się ekologicznymi pomidorami , malinami - wspólnie pieczemy i smażymy Jej ulubione drożdżowe babeczki z truskawkami , szarlotki i naleśniki . Robimy też kartki , ona maluje , rysuje i spędza czas na zabawie z dziećmi z sąsiedztwa .
Dużo rozmawiamy na różne tematy - coraz bardziej mnie zaskakuje Jej wiedza w wielu dziedzinach , a zwłaszcza z biologii , chemii , fizyki - chociaż jeszcze nie uczyła się tych przedmiotów w szkole .

W odpowiedzi na miłe wpisy - bo przecież bywam ...czytam - ale jak powyżej - nie mam wieczorem już siły , by wykrzesać z siebie chociaż trochę - bo i palce cierpną i jestem wypompowana .

Iwonko ...no , tak - jestem - a jakoby mnie wcale nie było ... dziękuję za miłe słowa .

Dla Ciebie ...



Gosieńko ...no - przyznam Ci rację - też tak mam ...nie potrafię spokojnie siedzieć - a o książce jedynie mogę pomarzyć - jedynie jesienią późną i zimą nadrabiam - bo uwielbiam czytać . Nawet biorąc gazetę do altany - tylko ją przeglądnę - bo znów mnie gna w ogród , w pomidory , a to znów obiad trzeba przygotować , pranie powiesić , po zakupy jechać ...etc ...
Ostatnio - wchodząc w ogród , by zrobić fotki - zajęłam się zupełnie czym innym - zbieraniem kilku ślimaków , obrywaniem spalonych słońcem liści , przekwitniętych liliowców , sprzątaniem opadniętych kwiatów milinu ...aż zrobiło się szaro i z fotek nici ...
Trawnik - miejscami jest wysuszony - nie dam rady go podlewać - z prostej przyczyny - jest go zbyt dużo , a i nie jest taki reprezentacyjny jak Twój . Pełno w nim wszelakiego zielska ; babki lancetowatej , koniczyny , mniszka , mchu i Bóg raczy wiedzieć czego jeszcze .

Pozdrawiam serdecznie - dziękując - tak za miłe słowa , jak i życzenia miłego spędzenia czasu z Wnusią .



Ulka ...upały - to raz - a poza tym mam u siebie ukochaną Oliwkę - więc czasu mniej - a doba ma tylko 24 godziny ...a przecież spać też trzeba - chociaż kładę się późno , bo po północy .
Mimo opadów ziemia jest tylko nawilżona - musiałoby padać kilka dni , by porządnie została nawodniona . Jak zaczęłam pisać ten post było chłodno i deszczowo , a teraz - znów praży słońce i wieje wiatr . Wobec tego - co nalało nocą i rano - wysuszy w ciągu dnia , ale dobre i to .

Pozdrawiam - życząc miłego dnia



Eliszka60 - miło mi Ciebie gościć - witam serdecznie .
Dziękuję w imieniu jeżówki ...bo ona nie potrafi podziękować ...ale fakt - cieszy oczy i zdobi rabatę . Powiem Ci , że nie jestem zachwycona ' ufryzowanymi ' jezówkami - lubię proste formy , ale i w szerokiej palecie barw .

Dla Ciebie



I jeszcze małe co nieco z letniego , usmażonego ogrodu ...















Dziękuję za uwagę i poświęcony czas , by zerknąć w moje " Królestwo ...."

[JagiS]

Witaj, Jagódko Małopolska!
Masz wspaniałą okazję być, rozmawiać, robić coś z Oliwką. Ona jest jedna, możesz więc jej oddać całą swoją uwagę. Ja jadę do swoich 10 sierpnia, ale tam tak dobrze nie będzie. Po pierwsze jest ich czworo , rozmawiać da się tylko z Jaśminką i Miriam, ale, niestety, w obcym języku, więc pewnie zbyt wiele się nie nagadamy..., raczej nastawiam się na monologi...
Spadek temperatury do 22 - 25 stopni + deszczyki co dzień, to dla mnie bajka. Nie znoszę tej saharyjskiej spiekoty. Ale jest plus ujemny tej sytuacji - pojawia się czarna plamistość róż, która w zeszłym sezonie pojawiła się dopiero w październiku .
Ale cieszę się, że ślimaków masz mniej .
Piękny i bogaty w gatunki zestaw kwiatów pokazałaś, i dobrze, bo już myślałam, że w ogrodach są tylko lilie, liliowce i jeżówki .

Duża buźka, Jagódko, bawcie się z Oliwką dobrze - Jagi

[iwek]

Jagódko to prawda ten upał dał się nam dobrze we znaki my na południu mieliśmy pustynię ,mało tego że pracy w ogrodzie i warzywniaku masa to jeszcze ta susza przysporzyła nam dodatkowej pracy.U Ciebie wszystko cudownie kwitnie jakby susza była im obca Oj ja też już marzę o książce ,ale kiedy ?Gdy gdzieś wreszcie przycupnę to już widzę coś do roboty i zamykam się w takim kieracie

[JAKUCH]

Ciesz sie Jagódko wnusią ,bo wakacje szybko miną i nawet się nie obejrzysz jak trzeba będzie się pożegnać. .Roślinki odwdzięczają się pięknymi kwiatami ,bo wiedzą ,że o nie dbasz .Mnóstwo tarasowców ja mam tylko parę doniczek i staram się ,żeby miały wody pod dostatkiem .Wodopijców - datury mam tylko 2 szt to wystarczy Ostatnio też mniej bywam na FO

[Margo2]

Mojemu trawnikowi do reprezentacyjnego bardzo dużo brakuje
I przestałam się nim tak bardzo przejmować, bo wyglądał fatalnie po poprzednich upałach, a po ulewach, jakie przyszły pod koniec lipca odżył rewelacyjnie. Czyli susza mu nie straszna. Przez chwilę będzie wyglądał gorzej, ale potem się poprawi
Ja i tak Cię podziwiam, że ogarniasz wszystko.
Masz tyle doniczkowców, one najwięcej pracy wymagają
Niestety upały wróciły i jak na razie nie widać kiedy mają zamiar odejść

[Jagodka]

Serdecznie witam Miłe Towarzystwo - po moim niebycie . Nie było mnie , ale myślami i sercem byłam z Wami .

Oliwka wyjechała ... a w sercu znów tęsknota - dopiero za rok znów ją zobaczę . Miło spędzałyśmy czas - chociaż byłam na wysokich obrotach cały dzień - nie narzekam . Piekłyśmy drożdżowe ciasta z owocami , robiłyśmy desery , knedle ze śliwkami , naleśniki z owocami i czekoladą - to , co lubiła .
Ma dopiero 10 lat , a tylko 7 cm jest ode mnie niższa .
W tym czasie odwiedziła mnie przesympatyczna Ewunia /Evluk z synkiem Michasiem . Ewuś - dziękuję raz jeszcze .

Zaliczyłyśmy z Oliwką nawet pobyt w Energylandii - Rodzinnym Parku Rozrywki ...Od lat nie pamiętam abym się tak świetnie bawiła - jak dziecko ; na karuzelach , kolejkach - widokowej i ekstremalnej ... .

Prawdziwe jest powiedzenie ;
" Wszystko przemija - bardzo powoli - i to co cieszy i to , co boli .
Wszystko przemija - tak chce przeznaczenie .
I tylko jedno zostaje - wspomnienie "

Jagodo Pomorska - pisząc te słowa zapewne jesteś już u siebie . Myślę , że nie łatwo było przy czwórce szkrabów - ale cóż to dla Ciebie - najważniejsze , że mogłaś je zobaczyć , poprzytulać i nacieszyć nimi swe oczy .
Plamistość - o jakiej piszesz już dawno - pomimo suszy - pojawiła się na liściach moich róż . Upały mają niby dobre strony - mszyce chyba się wysuszyły - bo nie ma ani jednej . Ślimaki dziwnym trafem pochowane po dziurach -żyją , a wyłażą wieczorem , gdy ogród zostanie podlany .
Jednak dla mnie zbyt męczące to afro / saharyjskie powietrze - więc siedziałyśmy z Oliwką w domu - jedynie po zakupy i późnym popołudniem wyłaziłyśmy z nory , by harcować aż do 21 .00 - a często i dłużej .

Dziękuję za pochwałę moich roślin - staram się , by było wiele gatunków i odmian - ale tylko tych , które nie zawodzą i nie trzeba ich na zimę opatulać w płaszczyki , kapturki etc...i nie ma potrzeby wykopywania i ponownego sadzenia na wiosnę . Z wielu tarasowców też zrezygnuję - lat przybywa , a siły - dziwnym zbiegiem okoliczności - ubywa .
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i przepiękne okolice , które Cię otaczają - z kotami włącznie





Jadzieńko - to fakt - wakacje i ...po wakacjach - nadszedł ( bardzo wzruszający ) moment pożegnania i ...Oliwka wyjechała .
datury też mnie wkurzały dosyć w tym roku , ze mało liści - bo stara pełna odmiana , to na dodatek inne tylko kwitły raz ...Likwiduję wiele tarasowców - zostawiam te najmniej wymagające .
Pozdrawiam bardzo serdecznie




Iwonko - tak , masz rację - susza niemożebna - wylanej wody hektolitry , a chwasty zaskorupione - niczym w betonie - nawet wyrywać ich nie sposób - chyba kilofem .
Gdyby nie studnia - nie byłoby nic w ogrodzie , bo portfel byłby nadwyrężony poważnie przez opłaty z sieci wodociągowej + kanalizacja .
Dobrze , że te upały mamy za sobą ...ale ziemia woła pić - dzisiaj polało - ale to doprawdy kropla w morzu ...
Chyba zimą nadrobimy zaległości w czytaniu - czego Tobie i sobie życzę




Gosieńko - przestałam się przejmować trawnikiem - zwłaszcza przez te upały sromotnie ucierpiał .
Podlewania miałam sporo , bo doszły oprócz ogrodu , tarasowców , balkonów , pomidorów jeszcze maliny .
Dobrze , że po upałach i dzisiaj podlało przez godzinę ogród ...ale to mało - o wiele za mało ...

Buziaki





Do napisania ...na pewno częściej ...

[JAKUCH]

Jagódko czy imiennikowa różyczka dobrze sie sprawuje ???? Moja w dalszym ciągu ma liście jakieś takie z niezidentyfikowaną chorobą i nie mam pojęcia co może jej dolegać .Ma już któreś z kolei miejsce i wciąż nic nie pomaga.Co to za śliczna trawka kolorystycznie jak Red Baron http://images66.fotosik.pl/1132/afbf21049b9324f3.jpg . Niestety wszystko przemija ,ale te chwilę spędzone razem muszą Ci na razie wystarczyć . za cudne różyce

[iwek]

Jagódko dobrze,że już jesteś Taką babcię mieć to skarb choć na drugim końcu Polski wiem coś o tym moja babcia miała dwie córki w zachodniopomorskim i 11 wnucząt ,jakżeśmy wszyscy za sobą tęsknili po wakacjach Roślinki piękne mimo afrykańskiego lata

[Jagodka]

Jadzieńko ...nasza imienniczka ma liście po nakrapiane na czarno - ale nie wygląda to na plamistość liści , bo nawet maleńkie - dopiero co rozwinięte też ma w ciapki . Liście obrywam ...chyba muszę ją wyekspediować do innej części ogrodu - może ona nie lubi południowej wystawy ?
Ta trawa była kupiona bez nazwy - ale jest tak śliczna i szybko się rozrosła w sporą kępę , że koniecznie muszę ją dobrze zabezpieczyć , by nie zmarzła w zimie . Z daleka ją widać - ma taki energetyczny kolor i chyba ją podzielę do doniczek , a trochę zostawię w gruncie .

Tak , czas płynie szybko - zbyt szybko - niestety .
Buziaki

Iwonko ... wszystkie babcie są wyjątkowe , bo mają więcej czasu dla wnuków , niż go miały dla swoich dzieci . Moja ukochana Mama miała nas pięcioro , a wnuków 15 - prawnuków 10 . Ja mam tylko jedną wnuczkę - w dodatku tak daleko , że nie mogę się nią nacieszyć na co dzień , więc jadę po nią na koniec Polski , by była u nas przez wakacje .
Dziękuję za pochwałę roślin ...dały radę dzięki podlewaniu - inaczej by padły - a ja bym chyba zawału dostała . Tyle lat zbierania , sadzenia , rozmnażania etc...poszło by na marne .

Pozdrawiam cieplutko

[JAKUCH]

Jagódko niestety taka jej uroda i żadne przesadzanie nie pomaga .Nie mam pojęcia co za diabeł w niej siedzi ,ale inne róże rosnące obok niej nie chorują.Ona niestety od początku ma taką przypadłość. Nic nie da obrywanie liści ja już nie zwracam na nie uwagi i tak sobie rosnie

[stokrotka1805]

Witaj!
Dawno się nie odzywałam, bo przy moim wielkoobszarowym ogrodzie nie mam niestety czasu. Ta susza mnie dobija. Od dłuższego czasu nie było u nas porządnego deszczu. Nawet jak spadnie odrobina, to gdzieś w dalszej okolicy. Moje roślinki przetrwały dzięki dziwnemu zbiegowi okoliczności. W całej okolicy brak wody, potok zupełnie wysechł. Jednakże obok mojego ogrodu do potoku wpada źródełko.
Cudowne źródełko. Ile bym wody nie pompowała, jeszcze nigdy mi nie brakło. Codziennie jak idę podlewać, duszę mam na ramieniu, że tym razem, to już koniec. A jednak NIE! Napompowałam wody do zbiorników, podlałam obficie hortensje, a wieczorem jak zwykle, ile tylko sił starczyło. A źródełko działa, wody nie brakło!!!
Tyle tylko, że przez to ciągłe podlewanie nie mam czasu na dopilnowanie moich róż i trochę mi chorują. Przez ciągłą suszę nie przygotowałam porządnie mojej różanki. Ziemia jak skała. Zapowiadają opady od środy.Zobaczymy na ile te prognozy sprawdzą się.
Żałuję, że nie porobiłam zdjęć (marnie mi to wychodzi), ale nie miałam ani czasu, ani siły. Lumbago o mnie nie zapomina.
Moje trawy wyglądają pięknie, część już zakwitła. Czekam jak zachowa się trawa pampasowa, czy wreszcie zakwitnie. Posadziłam ją na górce, na zimę otuliłam folią bąbelkową, a teraz systematycznie podlewam. Pozostałe muszę na wiosnę rozsadzić, bo tak się rozrosły.
Trawnik zupełnie mi wysechł,zaczynam kombinować z nawadnianiem automatycznym, ale to ogromne koszty
Naszło mnie teraz na piwonie ITOH, drogie to jak jasny gwint. Mam już 7 sztuk, ale są nowe, które mnie kręcą. Czekam też na ofertę lilii ze sprawdzonej firmy. Kupiłam kilka lilii martagon, zobaczymy co z tego wyjdzie.
Muszę swój ogród doprowadzić do jako takiego stanu, póki nie mam wnuków , bo później to już nie będzie na to czasu.
Od dwóch tygodni robimy systemem gospodarczym dojazd do naszego domu, a to ponad sto metrów. Jeszcze to trochę potrwa, ale wynajęcie firmy kosztowałoby fortunę.
Cieszę się, że miło spędziłaś czas w towarzystwie wnusi i pewnie zaraziłaś ją swoją miłością do ukochanych roślinek
Ja też mam mam tą miłość po swojej babci.Ciągle się zastanawiam, jak zareagowałaby na widok mojego ogrodu.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Lidka

[Margo2]

Właśnie myślałam jak Ty sobie dajesz radę z tym podlewaniem'
Szczególnie doniczkowe wymagają opieki
A Ty masz ich całe multum.
Ja mam mniej więc mogłam poświęcić czas na podlewanie trawnika, szczególnie, że jak wiesz to moje osobiste dzieło.
Za dużo wysiłku włozyłam w jego założenie, żeby teraz marniał