Zobaczcie, mój hibiskus chyba kluje nasionka:

,

,
tak to wyglądało dwa dni po odpadnięciu kwiatka (tego mniejszego z wcześniejszych zdjęć),

,

,
a tak to wygląda dzisiaj.
Co myślicie?
Przy okazji widać pajęczynkę, którą obrósł hibiskus. To nie jest przędziorek (tyle razy już oglądałam i nadal nie widzę nic podejrzanego), tylko jakiś baaardzo pracowity malutki pajączek (pajączki?), którego nie mogę dojrzeć. A ile tej pajęczynki niżej naprodukował... Na razie chyba zostawię, może innych robali nie będzie dzięki temu

.
A teraz królowa:

,

,

.
Moja gardenia (
Gardenia jasminoides) z Biedr... rozwinęła pierwszego kwiatucha

. Oczywiście prezent od Misia

. A jak pięknie pachnie

, od razu wiedziałam, jak tylko weszłam do pokoju

. Jutro postaram się zrobić zdjęcie przy dziennym świetle

.
Już myślałam, że nic z niej nie będzie, bo wybrałam sobie taki egzemplarz, że tydzień po zakupie z trzech odnóg jedna uschła całkowicie

, a pozostałym kilka liści zżółkło. Nie mam pojęcia dlaczego. Miałam w planach przesadzić i przy okazji zajrzeć w korzenie, ale teraz boję się ruszać, bo cholera strasznie łatwo gubi pąki

. Z tych sklepowych wszystkie poodpadały...
No i na koniec jeszcze jeden hibiskus, kupiony w sobotę w Obi, na przecenie za 5,99

:

,

.
Jak widać również się szykuje do kwitnienia

i to aż cztery pąki ma

. Jestem w szoku, że je utrzymał, bo to sklepowe są. Kolor - niespodzianka

.