Kret, karczownik, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Mi podkopał kukurydzę, niby nie schnie ale ostrzeżenie ma bo zobaczymy co dalej z kukurydzą.
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Jolek widocznie wyczuł co się święci i zwiał 

- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3026
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
On dobrze wyczuł, ze dziś mam dobry dzień
Tak by nie miał odwagi pokazać mi się na oczy.
Szedł spokojnie chybocząc się śmiesznie na boki obwąchując gałąź. Miałam wrażenie , że wie gdzie idzie, jak by swoją ścieżką. Na warzywniku nie zalewam i nie zakopuję dużych dziur w ziemi bo w nich siedzą ropuszki, no, ale żeby kret miał otwory bez kopca
Wiem, że jest też kret pod kompostownikiem.
Z drugiej strony to zastanawiałam się czy on nie jest chory jak tak sobie bezstresowo spacerował chyba , że się czegoś ,,naćpał" bo myszy tak łażą jak się nażrą nasion pewnej rośliny.

Szedł spokojnie chybocząc się śmiesznie na boki obwąchując gałąź. Miałam wrażenie , że wie gdzie idzie, jak by swoją ścieżką. Na warzywniku nie zalewam i nie zakopuję dużych dziur w ziemi bo w nich siedzą ropuszki, no, ale żeby kret miał otwory bez kopca

Z drugiej strony to zastanawiałam się czy on nie jest chory jak tak sobie bezstresowo spacerował chyba , że się czegoś ,,naćpał" bo myszy tak łażą jak się nażrą nasion pewnej rośliny.
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
U mnie kret porobił sobie korytarze pod płytą, która leżała na płasko koło kompostownika. I dopóki ograniczał swoją działalność tylko do tego rejonu nic nie robiłam. Ale jak dwa tygodnie temu podkopał mi pod drzewkami owocowymi to wyciągnęłam oręż i go przegoniłam. Płytę mąż zabrał, korytarze zasypane, sad i okolice kompostownika spryskane płynem odstraszającym, syn przejechał ze dwa razy kosiarką i poszedł kret w siną dal czyli na sąsiednią działkę/ugór. I oby nie wracał.
Pozdrawiam Asia
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Kosiarką można go odgonić. To dlatego "mój" się wyprowadził
Niech idzie za płot tam może kopać do woli, bo jest łąka 



Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Krety nie przepadają za hałasem - częste koszenie powoduje że zmieniają teren działania na bardziej spokojny.
Pozdrawiam Asia
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
U mnie w tym roku plaga nornic. France takie szkody wyrządzają,że człowiek ma ochotę zrównać cały ogród z ziemią i całkowicie zrezygnować z ogrodnictwa. Krety pojawiają się u mnie sporadycznie ale w tym roku wyjątkowo dużo miałem i skutecznie je zlikwidował - diffenor,który jest drogim ale naprawdę skutecznym preparatem na nornice również ale w ich przypadku to niestety efekt krótkotrwały bo nie mija dużo czasu zanim nadejdą nowe (działkę mam przy lesie). Ostatnio wpadłem na pomysł,który jak się na zagranicznych forach dowiedziałem wielu ludzi już stosowało ponoć z dobrymi efektami aby stworzyć im niegościnne warunki tak aby nie chciały się osiedlać.A dokonać mam zamiar tego poprzez przemieszanie wierzchniej 10cm warstwy ziemi z kruszywem o chropowatej strukturze i ostrych krawędziach w proporcji mniej więcej 1:10 z ziemią.Najlepsza byłaby lawa albo pumeks ale niestety to bardzo kosztowne więc mam zamiar zastosować tańszy odpowiednik pumeksu też dość chropowaty - perlit i do tego trochę lawy i może też pumeksu.Dobry również dla samych roślin jest też zeolit ale tani nie jest.Granulacją myślę,że odpowiednia będzie 1-5mm. Wszystkie te kruszywa stanowią również bardzo dobry dodatek do ziemi bo są bardzo porowate magazynując wodę,składniki pokarmowe i dostarczając korzeniom,które chętnie się tego czepiają powietrze. Ciekawy jestem czy to skutecznie zniechęci te paskudne cholerstwa do osiedlania się.
- jagoda1
- 200p
- Posty: 299
- Od: 9 mar 2012, o 23:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Moszczenica k/Strykowa
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Kochani działkowicze. Przez przypadek przygarnęliśmy do domu zabłąkaną kotkę ,która pomimo poszukiwań nie znalazła swoich poprzednich właścicieli. Przez 2 tygodnie była kotem domowym ,po czym powoli zaczęliśmy wypuszczać ją do ogrodu.W pewnym momencie załatwiając swoje fizjologiczne potrzeby zrobiła to rozgrzebując dwa krecie kopce (których w ogrodzie mieliśmy całą masę ,ciągle pojawiały się nowe ) ,po czym zagrzebała je starannie. Od tamtej pory ,a minęły już trzy tygodnie nie ma żadnego nowego kopca. Stare są już rozgrabione a krety się rozpłynęły. Są jeszcze nornice ale spróbuję zrobić z nimi to samo co kotka - wykorzystam zawartość kociej kuwety.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3026
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Wg mnie to kotka zrobiła porządek z kretami, wyłapując je
Kreta, zapachy na długo nie działają niezniechęcająco .

- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3026
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Parę dni temu złapałam dziamdziaka zalewając norę gnojówką jak kopał. Widać nie pasował mu zapach bo szybko gramolił się na powierzchnie. Widać po rozmiarze , że jeszcze młody, nie doświadczony. Nie nauczyły go stare krety aby ludzie posiadłości omijał bo kopał się przy samych schodach przy domu.Wyniesiony został daleko w dolinę na ugory i wpuszczony do dziury. Widać mu się spodobało bo wczoraj spacerując odwiedziłam nowego zasiedleńca i był już mały kopiec
Pozostał jeszcze jeden któremu darowałam wolność
Odwdzięcza się teraz ryciem na grządkach
Dziś sprawdzając jego poczynania znalazłam też małą niespodziankę. Jakim cudem nie wiem bo dookoła płotek betonowy na ok 70 cm wysoki. Jednak ucieszyłam się na ten widok w kuwecie z wodą dla dzikich ptaków.


Pozostał jeszcze jeden któremu darowałam wolność


Dziś sprawdzając jego poczynania znalazłam też małą niespodziankę. Jakim cudem nie wiem bo dookoła płotek betonowy na ok 70 cm wysoki. Jednak ucieszyłam się na ten widok w kuwecie z wodą dla dzikich ptaków.


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1359
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Przy okazji warto przypomnieć, by w najbliższych dniach (chociaż nie tylko !) zostawić w płaskich pojemnikach, podstawkach itp. nieco wody dla wszystkich żywotnych z okolicy
- jagoda1
- 200p
- Posty: 299
- Od: 9 mar 2012, o 23:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Moszczenica k/Strykowa
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
"Zapach " kocich odchodów wypłoszył kreta z trawnika ( kot go nie złapał na 100%). Łobuz przeniósł się na drugą stronę domu.Kotka woli łapać i przynosić młode myszki i nornice.Muszę wsypać piasek z kociej kuwety do nowych kopców.

A tu "zanieczyszcza " krecie kopce. Obserwowałam ją więc mam pewność na 100% ,że to pomogło.

A tu "zanieczyszcza " krecie kopce. Obserwowałam ją więc mam pewność na 100% ,że to pomogło.

- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13134
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
U mnie na placu jest "piaskownica" dla dzieci ale tam koty załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne, nie wiem czy płakać czy śmiać się ale to fakt - czy taki piasek tez skutkowałby gdybym przykryła go czy wcisnęła w dołki ?
- jagoda1
- 200p
- Posty: 299
- Od: 9 mar 2012, o 23:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Moszczenica k/Strykowa
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Taki posiusiany pasek chyba byłby za słaby.Chyba ,że byś znalazła stałe odchody i te wcisnęła w norki.
Re: Kret, nornica czy... - 3 cz.(2011.11 -
Jedynym skutecznym środkiem na kreta jest wylewka betonowa na 70 cm w zimię, albo siatka przeciw kretom wkopana na taką samą głębokość i wywinięta nad zimię, aby nie przeszły górą.
Krety, które zostały należy wyłapać (pułapki), najczęściej kret jest uduszony po takim zabiegu.
Albo wzywamy firmę, która ma zezwolenie na stosowanie wszelkich specyfików, tutaj raczej kret też się dusi.
Pozdrawiam
Ps
I drugie - albo mamy ogród z nasadzeniami i musimy walczyć z kretami. (Wszelkie odstraszacze, to ściema, działają tylko czasowo)
Albo darujemy sobie naszadzenia i wówczas krety i ich kopce, tunele nam nie szkodzą.
Ktoś, kto odstrasza krety i ma nadzieję, że nie wrócą, to jest naiwniakiem.
Osobiście złapałem 5 szt. i nadal wchodziły kolejne od strony pola. Po wkopaniu siatki od pola zaczęły wchodzić od strony sąsiada - jednego i drugiego. Na dzień dzisiejszy kończę już wkopywanie tej bariery i będę oddzielony
Krety, które zostały należy wyłapać (pułapki), najczęściej kret jest uduszony po takim zabiegu.
Albo wzywamy firmę, która ma zezwolenie na stosowanie wszelkich specyfików, tutaj raczej kret też się dusi.
Pozdrawiam
Ps
I drugie - albo mamy ogród z nasadzeniami i musimy walczyć z kretami. (Wszelkie odstraszacze, to ściema, działają tylko czasowo)
Albo darujemy sobie naszadzenia i wówczas krety i ich kopce, tunele nam nie szkodzą.
Ktoś, kto odstrasza krety i ma nadzieję, że nie wrócą, to jest naiwniakiem.
Osobiście złapałem 5 szt. i nadal wchodziły kolejne od strony pola. Po wkopaniu siatki od pola zaczęły wchodzić od strony sąsiada - jednego i drugiego. Na dzień dzisiejszy kończę już wkopywanie tej bariery i będę oddzielony
