Aniu-Pulpa222, też uwielbiam tę kłosówkę, specjalnie dałam ją na przód rabaty jako obwódka, żeby ją miziotać czasami
Aniu-aneczka1979, róże z "parawanu" mam obie zidentyfikowane

Różowa to Astrid Lindgren, żółta Arthur Bell. Mam jeszcze dwie do identyfikacji, jedną na pniu i jedną wielkokwiatową. Reszta jest imienna
Karolcia, czy są zgodne, dowiem się jak już pączki pootwierają. na razie nie widać

---------------------------
Pada, pada, pada... tylko wypatrywać plamistości na różach i szarej pleśni w truskawkach
LATO PRZYBĄDŹ
Zdjęcia dziś też będą zapłakane.
Spring Pink
Guernsey
Mt. Shasta
Beverly. I wreszcie jest - pierwszy z Eden Rose
Miała być biała milk shake... ech, szkoda gadać
Wreszcie porządnie ruszył mak Perry's White. No jestem ciekawa

Liliowce też już niedługo.
Arthur Bell deszczu w ogóle się nie boi. Zadziwia mnie za to swą zmiennością barw w zależności od pogody. Ascot ma kilka pączków
Niech ktoś zabierze ode mnie ten deszcz
