Haniu jesteś wielka
Ogródkowe rozkosze Hanki - cz.3
-
minismok
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3036
- Od: 25 wrz 2008, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Czarni Górale
- Kontakt:
nic nie jest takie jakim się wydaje Spis Treści
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Aj porobiło się, przyznam się osobiście, że jestem całą sytuacją zniesmaczona, a już w szczególności tym, że film pokazujący prawdziwą naturę tych ludzi jest zakazany. Nie rozumiem dlaczego należy chronić prawdziwe wnętrze tego pokolenia (jaki szacunek dla tych ludzi za takie słowa i zachowanie???). Czy przynależność do jakiegoś wyznania ma usprawiedliwiać wszystko. Sorry, ale mam taką osobę w najbliższej rodzinie, nawróciła się nagle w wieku już podstarzałym i jest święta na zewnątrz, a w środku dla najbliższych horror. Mamy chronić obłudę???? Czytam wszystko co się tu dzieje od początku, czytam też wątek liski i Krzysia i naprawdę nigdy nie widziałam żadnej straszliwej wypowiedzi tych osób dotyczącej wiary, religii. Ten film to żywa prawda bo większość fanatyków (bez względu na wyznanie) to ludzie agresywni dla otoczenia. Nie wiem też dlaczego te grupy społeczne są najważniejsze w społeczeństwach, ale mnie to przeraża.
Ta sprawa jest przykra i niezrozumiała. Popieram Cię Haniu, popieram Krzysia i liskę i wiele innych osób o otwartych rozumach na tym forum.
Druga sprawa to fakt, że dyskusje na tematy religijne są tu zakazane
i lepiej dla nas będzie jak poprzestaniemy na dowcipach o babach itp:-). Ja ich nie lubię bo sama jestem babą, ale zawsze czytam to co Hania tam wymodzi i nawet czasami się uśmiechnę.
Ta sprawa jest przykra i niezrozumiała. Popieram Cię Haniu, popieram Krzysia i liskę i wiele innych osób o otwartych rozumach na tym forum.
Druga sprawa to fakt, że dyskusje na tematy religijne są tu zakazane
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
-
bożena170365
- 500p

- Posty: 776
- Od: 17 lut 2008, o 22:48
- Lokalizacja: Oborniki Śląskie
rose_marek pisze:Hanko,
Poprosiłem tylko administratora o usunięcie tego filmiku z Twojego postu.
Zawsze miałem i mam duży szacunek dla pokolenia moich rodziców. Im jest najtrudniej odnaleź się
w tej nowej sytuacji w Polsce, i myśle że to nie jest powód by na tym forum umieszczać filmik
obrażający to pokolenie, i ... który z ogrodnictwem nie ma nic do czynienia.
Przepraszam nie napisałem P.W. do Ciebie by najpierw tą sprawę wyjaśnić z Tobą - to był mój błąd.
Hanko, ale po przeczytaniu powyższej dyskusji myślę że byłoby nam trudno wyjaśnić te sprawy osobiście,
bo jak widzę ciągle uważasz że umieszczenie tego filmiku było całkiem OK, a to co jest tutaj wypisywane
jest linczem na mojej osobie. Hanko, czy Ty masz odwagę by mi przebaczyć i przeprosić za ten lincz?
Z szacunkiem dla Ciebie i Twojej wiedzy,
Marek
Sorry Marku, nie tylko. przeczytaj pierwsze dwa zdania.
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Pojechaliśmy na Słowację, teoretycznie nad jezioro ( czarne albo Orawskie).
Wybaczcie, że nie wiem ale po drodze miały być Spytkowice, czyli szkółka,
więc moja uwaga, prócz trzymania kierownicy, była głównie skupiona na
rozpaczliwym myśleniu:
" co to ja jeszcze mogłabym kupić, gdybym miała choć 30cm kw. wolnego miejsca"
Droga na Chyżne, to istne zejście Orfeusza do piekieł.
Zdjęta jedna warstwa jezdni, kamienie z podbudowy, kupy ziemi spadłe z cięzarówek
pracujących na przyszłych poboczach i multum TIR-ów, które wymijaliśmy niemal
ocierając się o ich oponki.
Co kilkaset metrów jeden pas i światła, na którch czeka się kilka minut.
W efekcie - średnie tempo jazdy to 20km/h
i przeskakiwanie na wysoką lub niską jezdnię.
Widoczki, pagórkowate.


Łysa albo i Babia Góra ?

Potem ostry zjazd na doł i...
WITAMY W UNII
Flagi na tle zardzewiałego kubła, byłej tablicy reklamowej?
i równie zrujnowanych budynków służb celnych.

Zakupy w słowackim sklepiku, z pyszną fają w łapie.
Ceny, w zasadzie nie różniące się zbytnio od polskich,
no, może alkohol tani ale mnie on nie ruszał.
Nakupiłam za to landrynek, cukierków, czekolad i...wielkiego knedla
Zakupy rozbuchane, za całe 70zł polskich

Najpiękniejszym elementem dzisiejszej wycieczki, nie okazał sie ani las, ani pola,
ani wstyd za wjazd do tak efektownego kraju lecz przydrożny zajaz w Chyżnem.
Przyznaję, dostałam amoku.
Zdjęć nie sprzedam
, reklamy nie zrobię, bo Chyżbet ma już swoją stronę
i uznanie( betonowe), sięgające daleko poza Polskę.
http://www.zajazd-chyzne.pl/
Ale skąpe obrazki ze strony internetowej, to nic,
wobec zobaczenia tych kompozycji / zajazdu, na żywo.
W szczerej pustce, przy dwupasmowej trasie tranzytowej, znajduje się miasteczko.
Osadzone na koszmarze betonowych form, z zielenią jak z bajki.
Trawnik - jak sztuczny albo jak mory1/ Moniki, wygląda jakby każde źdźbło,
było wszczepiane osobno.
Gęsta, idealnie szmaragdowa ruń, nawet po wilkimi thujami plicata,
gdzie słońce nie zagląda, a ziemia sucha, jak pieprz.
Wszystkie krzewy i drzewa zestawioane w kolorowe obrazy, formowane
jak u Fryzjera-perfekcjonisty, który żadnemu wystającemu włoskowi, nie przepuści ciachnięcia!
W zespole znajdują się osobne budynki restauracji-Oranżerii, baru na 3 kondygnacjach!,
winiarni, hotelu, toalet i licho wie jeszcze czego, bo budynków jest kilkanaście,
a budowli kilkadziesiąt....



Na dworze- kwiaty WSZĘDZIE !
(mimo przymrozków ? przecież jesteśmy dużo wyżej, niż w chusteczce
)
Krzewy pelargoniowe, wielkości 60cm
, metrowe fuksje...



Zabawa forma architektoniczną, każdy budynek w innym stylu - od drewnianej
architektury krytej strzechą, przez murowane " wille" , szklane domy, technomodernizm,
aż po świątynie dumania, rodem z francuskich, romantycznych założeń ogrodowych XVIIIw.



Wysokości budynków, kondygnacji, tuszowane optycznie ścianami zieleni,
opartymi na murach oporowych z pali betonowych lub form gazonowych,
zmiękczone pluszczącymi ciekami wodnymi.




Specjalnie dla Asi - nadzieja na zwisające i stojące, ogonki. :P


Teraz smaczki, czyli zaplecze zespołu budynków i ....SZOK.
Czy ja jestem w Polsce ?
Śmietniki w formie domków, "obudowa" nadziemnego zbiornika gazowego.
Ani śladu petów, papierków, latających reklamówek, czy innych śmieci.


i wyjaśnienie, dlaczego chodzimy na zadki
, zamiast kontemplować nasadzenia:



Z tyłu, zadaszona część baru, z widokiem na pole i krówki.
Luna, bojąca się schodów - zastrajkowała i mimo zgody osbługi na
wpuszczenie psów do środka, musieliśmy ewakuować się z miskami
na dwór.
A sunia, nawet tam, do wiaty nie weszła, tylko rozpłaszczyła się przy schodkach.
Za to Leon, czuł się jak w domu, bo zapachy kuchenne aż wciągały go do budynku.


I urokliwa droga powrotna - zawieszona w drzewach baszta
Postój busików, na którym próżno znaleźć nazwę miejscowości :o
I zachody...

i zakupy w Spytkowicach ca 5.50zł/ szt + wyszczerbiony bukszpan,
opadły ze 100 na 10zł :P ,
( może ktoś z Was zgadnie, co to za odmiana Grahthom?):;230

*****
Ufff, wgrałam, pokazałam i bardzo się cieszę, że są w Polsce tak piekne,
przydrożne miejsca.
Wybaczcie, że nie wiem ale po drodze miały być Spytkowice, czyli szkółka,
więc moja uwaga, prócz trzymania kierownicy, była głównie skupiona na
rozpaczliwym myśleniu:
" co to ja jeszcze mogłabym kupić, gdybym miała choć 30cm kw. wolnego miejsca"
Droga na Chyżne, to istne zejście Orfeusza do piekieł.
Zdjęta jedna warstwa jezdni, kamienie z podbudowy, kupy ziemi spadłe z cięzarówek
pracujących na przyszłych poboczach i multum TIR-ów, które wymijaliśmy niemal
ocierając się o ich oponki.
Co kilkaset metrów jeden pas i światła, na którch czeka się kilka minut.
W efekcie - średnie tempo jazdy to 20km/h
i przeskakiwanie na wysoką lub niską jezdnię.
Widoczki, pagórkowate.


Łysa albo i Babia Góra ?

Potem ostry zjazd na doł i...
WITAMY W UNII
Flagi na tle zardzewiałego kubła, byłej tablicy reklamowej?
i równie zrujnowanych budynków służb celnych.

Zakupy w słowackim sklepiku, z pyszną fają w łapie.
Ceny, w zasadzie nie różniące się zbytnio od polskich,
no, może alkohol tani ale mnie on nie ruszał.
Nakupiłam za to landrynek, cukierków, czekolad i...wielkiego knedla
Zakupy rozbuchane, za całe 70zł polskich

Najpiękniejszym elementem dzisiejszej wycieczki, nie okazał sie ani las, ani pola,
ani wstyd za wjazd do tak efektownego kraju lecz przydrożny zajaz w Chyżnem.
Przyznaję, dostałam amoku.
Zdjęć nie sprzedam
i uznanie( betonowe), sięgające daleko poza Polskę.
http://www.zajazd-chyzne.pl/
Ale skąpe obrazki ze strony internetowej, to nic,
wobec zobaczenia tych kompozycji / zajazdu, na żywo.
W szczerej pustce, przy dwupasmowej trasie tranzytowej, znajduje się miasteczko.
Osadzone na koszmarze betonowych form, z zielenią jak z bajki.
Trawnik - jak sztuczny albo jak mory1/ Moniki, wygląda jakby każde źdźbło,
było wszczepiane osobno.
Gęsta, idealnie szmaragdowa ruń, nawet po wilkimi thujami plicata,
gdzie słońce nie zagląda, a ziemia sucha, jak pieprz.
Wszystkie krzewy i drzewa zestawioane w kolorowe obrazy, formowane
jak u Fryzjera-perfekcjonisty, który żadnemu wystającemu włoskowi, nie przepuści ciachnięcia!
W zespole znajdują się osobne budynki restauracji-Oranżerii, baru na 3 kondygnacjach!,
winiarni, hotelu, toalet i licho wie jeszcze czego, bo budynków jest kilkanaście,
a budowli kilkadziesiąt....



Na dworze- kwiaty WSZĘDZIE !
(mimo przymrozków ? przecież jesteśmy dużo wyżej, niż w chusteczce
Krzewy pelargoniowe, wielkości 60cm



Zabawa forma architektoniczną, każdy budynek w innym stylu - od drewnianej
architektury krytej strzechą, przez murowane " wille" , szklane domy, technomodernizm,
aż po świątynie dumania, rodem z francuskich, romantycznych założeń ogrodowych XVIIIw.



Wysokości budynków, kondygnacji, tuszowane optycznie ścianami zieleni,
opartymi na murach oporowych z pali betonowych lub form gazonowych,
zmiękczone pluszczącymi ciekami wodnymi.




Specjalnie dla Asi - nadzieja na zwisające i stojące, ogonki. :P


Teraz smaczki, czyli zaplecze zespołu budynków i ....SZOK.
Czy ja jestem w Polsce ?
Śmietniki w formie domków, "obudowa" nadziemnego zbiornika gazowego.
Ani śladu petów, papierków, latających reklamówek, czy innych śmieci.


i wyjaśnienie, dlaczego chodzimy na zadki



Z tyłu, zadaszona część baru, z widokiem na pole i krówki.
Luna, bojąca się schodów - zastrajkowała i mimo zgody osbługi na
wpuszczenie psów do środka, musieliśmy ewakuować się z miskami
na dwór.
A sunia, nawet tam, do wiaty nie weszła, tylko rozpłaszczyła się przy schodkach.
Za to Leon, czuł się jak w domu, bo zapachy kuchenne aż wciągały go do budynku.


I urokliwa droga powrotna - zawieszona w drzewach baszta
Postój busików, na którym próżno znaleźć nazwę miejscowości :o
I zachody...

i zakupy w Spytkowicach ca 5.50zł/ szt + wyszczerbiony bukszpan,
opadły ze 100 na 10zł :P ,
( może ktoś z Was zgadnie, co to za odmiana Grahthom?):;230

*****
Ufff, wgrałam, pokazałam i bardzo się cieszę, że są w Polsce tak piekne,
przydrożne miejsca.
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Odmiana to Graham Thomas - tą właśnie kupiłam w tym roku i czekam z niecierpliwością do wiosny.
Czy zda u mnie egzamin ?
.....????????
Czy zda u mnie egzamin ?
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Haniu z piesami Was wpuścili?
Właśnie jak to teraz jest? Trzeba mieć paszporty dla psów?
Odkąd mamy psa nie byliśmy na Słowacji !
Piękne zdjęcia Haniu i pogda Wam się udała i zakupy
super !
Piękna ta nasza Polska !
Właśnie jak to teraz jest? Trzeba mieć paszporty dla psów?
Odkąd mamy psa nie byliśmy na Słowacji !
Piękne zdjęcia Haniu i pogda Wam się udała i zakupy
Piękna ta nasza Polska !
z uśmiechami Iza
u liski
u liski
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Hanuś gratuluję tak wspaniałej wycieczki.
Aż odmłodniałaś na tej fotce przed sklepem.

Aż odmłodniałaś na tej fotce przed sklepem.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki




