Z pewnym smutkiem przeczytałam o czającej się decyzji o sprzedaży działki...cóż, życie dyktuje czasem konieczne rozwiązania...a ze smutkiem, bo pewnie w jakiejś przyszłości - oby jak najdalszej - może i nas to spotkać; dzieci mieszkają daleko i na pewno żadne z nich nie będzie zainteresowane, a nam w końcu zabraknie siły
Krzaczki Kani
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Krzaczki Kani
Kasiu, dobrze że jesteś, ale czekam jeszcze na zdjęcia!
Z pewnym smutkiem przeczytałam o czającej się decyzji o sprzedaży działki...cóż, życie dyktuje czasem konieczne rozwiązania...a ze smutkiem, bo pewnie w jakiejś przyszłości - oby jak najdalszej - może i nas to spotkać; dzieci mieszkają daleko i na pewno żadne z nich nie będzie zainteresowane, a nam w końcu zabraknie siły
Z pewnym smutkiem przeczytałam o czającej się decyzji o sprzedaży działki...cóż, życie dyktuje czasem konieczne rozwiązania...a ze smutkiem, bo pewnie w jakiejś przyszłości - oby jak najdalszej - może i nas to spotkać; dzieci mieszkają daleko i na pewno żadne z nich nie będzie zainteresowane, a nam w końcu zabraknie siły
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- kasia_rom
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4071
- Od: 5 paź 2008, o 12:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Krzaczki Kani
Kasiu, widzę że trudna decyzja przed wami, ale musicie wybrać to co dla rodziny ważniejsze .
Jeśli taki układ nie jest najlepszy, doglądanie od czasu do czasu i zmuszanie dzieci do wyjazdów - to po co się męczyć .
A ponadto zamiast wymuszonej pracy w weekendy - można odpoczywać w inny sposób, pojeździć , pozwiedzać , ziemia to wieczna praca i obowiązek .
Ja sama jestem otwarta na zmiany u nas tez się szykują
A propos tujek i jaśminowców - ja tam lubię i jedne i drugie
, tuje sobie rosną i stanowią zasłonę, jaśminowce pachną, kwitną, latem są urocze , tuje są zielone zimą i cieszę się wtedy ,że jest na czym oko zawiesić 
Jeśli taki układ nie jest najlepszy, doglądanie od czasu do czasu i zmuszanie dzieci do wyjazdów - to po co się męczyć .
A ponadto zamiast wymuszonej pracy w weekendy - można odpoczywać w inny sposób, pojeździć , pozwiedzać , ziemia to wieczna praca i obowiązek .
Ja sama jestem otwarta na zmiany u nas tez się szykują
A propos tujek i jaśminowców - ja tam lubię i jedne i drugie
-
Grazia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3396
- Od: 7 kwie 2009, o 11:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia/Chrztowo
Re: Krzaczki Kani
Kasiu, przykro słuchać o planach sprzedażowych ale postąpiłabym tak samo. Pewne sprawy są ważniejsze niż działka. Pozdrawiam i proszę odzywaj się od czasu do czasu
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Krzaczki Kani
Kasiu
, normalnie żal
Tyle pracy, posadzonych roślin, nowych mebli na działce.
Może zatrzymać jednak i przeczekać.
Chociaż to prawda, ze ziemia to jednak wieczna praca. Ciągle jest coś do zrobienia.
Najgorzej, jak brakuje sił.
Faktycznie , czasami przydałaby się jakaś darmowa lub chociaż tania siła robocza.
I tak wybór należy do Was.

Tyle pracy, posadzonych roślin, nowych mebli na działce.
Może zatrzymać jednak i przeczekać.
Chociaż to prawda, ze ziemia to jednak wieczna praca. Ciągle jest coś do zrobienia.
Najgorzej, jak brakuje sił.
Faktycznie , czasami przydałaby się jakaś darmowa lub chociaż tania siła robocza.
I tak wybór należy do Was.
- imwsz
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5117
- Od: 22 lip 2011, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Krzaczki Kani
Kasiek przykro mi, że sprawy tak się mają
Ciężka burza mózgów Was czeka.
A może, jeśli tylko chodzi o częstotliwość odwiedzania zakątka, to po prostu "zawiesić działalność" ogródkową. A później będzie jak znalazł
Ciężka burza mózgów Was czeka.
A może, jeśli tylko chodzi o częstotliwość odwiedzania zakątka, to po prostu "zawiesić działalność" ogródkową. A później będzie jak znalazł
Pozdrawiam - Ilona
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
- zwkwiat
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3081
- Od: 12 lut 2011, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pow. legnicki
Re: Krzaczki Kani
Kasiu a ja odradzałabym sprzedaż, na to zawsze czas. Z doświadczenia własnego wiem, że dzieci nie tylko nie chcą na działce spędzać wakacji ale w pewnym wieku w ogóle nie chcą z rodzicami, wolą z rówieśnikami.
Wtedy Tobie pozostanie spacer w parku, albo wyjazd za miasto. Ale to będą miejsca publiczne, brak ciszy, zgiełk, dużo ludzi.
Działka oaza spokoju.
Szkoda straconych róż.
Wtedy Tobie pozostanie spacer w parku, albo wyjazd za miasto. Ale to będą miejsca publiczne, brak ciszy, zgiełk, dużo ludzi.
Działka oaza spokoju.
Szkoda straconych róż.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3206
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Krzaczki Kani
Aniu, moje dzieci to chmurny młodzieniec w wieku lat 16 i radosny gaduła 6-letni. Ten mały nie ma zbyt wiele do decydowania, bierze się go pod pachę i po prostu oznajmia, że jedziemy na działkę. Jest jeszcze w tym wieku, że przeważnie się cieszy. Tylko, że nie mogę każdego weekendu organizować mu wyjazdem ciągle w to samo miejsce i tu mamy konflikt, bo ja w zasadzie każdą wolną chwilę mogłabym spędzać na działce. Młodzieniec nastoletni ma wyjątkowo korzystną dla siebie sytuację, bo jest uczulony na pyłki traw więc do połowy sierpnia zasłania się tym alibi i z nami nie jeździ. Wyjazdy weekendowe z nocowaniem w takim układzie nie wchodzą w grę, bo nie chcę co weekend zostawiać chłopaka samopas w domu.
Patusiu, ja na działce jak najbardziej odpoczywam. Nasz domek stoi pod lasem, wśród pól i łąk, sąsiedztwo jest na tyle blisko, że nie jest to kompletne odludzie ale jednocześnie na tyle daleko, że nie słyszy się rozmów. Najbliższy sąsiad mieszka 70m od nas. Do jeziora jest trochę daleko, bo jakieś 15 min spacerem ale za to mamy tam do dyspozycji kajaki, rowery wodne itp., wydzielony brodzik dla dzieci, ośrodek wczasowy, hotel z basenem, kręglami itp. i mini zoo. W pobliżu są dwie stadniny, 3 km od nas jest gmina ze sklepami, usługami i pizzerią (zamawialiśmy pizzę na adres "domek z brązowym dachem za wsią" i trafili, potem zawsze wysyłali tego samego dostawcę
). Ja odpoczywam tam z całą pewnością, bo po całym tygodniu siedzenia za biurkiem taka rekreacja jest dla mnie jak znalazł, tylko że na tym etapie życia rodzinnego nie mogę myśleć wyłącznie o swoim hobby.
Ewuniu, no coś ty! Taka młodziutka laska myśli o niedołężnej starości???!!! Decyzje, o których piszesz są tak odległe, że na pewno nie warto już teraz ich rozważać. Sytuacja może się zmienić w różnych aspektach i to jeszcze nie raz. Nastawienie dzieci może się z biegiem lat zmienić. W wielu wątkach czytałam, że ogrodniczy zapał objawił się ludziom w mocno już dorosłym życiu, u osób, które mają jak najgorsze wspomnienia z czasu dzieciństwa i młodości spędzonego z przymusu na działce rodziców
.
Kasiu, życzmy sobie powodzenia we wszystkich decyzjach. Twoich i moich. Oby tylko takie dylematy nam się w życiu trafiały!
.
Grażynko, miło, że rozumiesz mój punkt widzenia
.
Krysiu, wydaje mi się, że decyzja będzie właśnie taka, żeby jeszcze dać sobie czas. Do tego namawiają nas rodzice. Nie chodzi tu nawet o sentymenty ale o zwykły rachunek ekonomiczny, bo prawdopodobnie nie dostalibyśmy za działkę tyle pieniędzy ile byśmy sobie życzyli. My tam cudów żadnych nie mamy ale jednak wartość gruntu plus to co wydaliśmy na domek, ogrodzenie, wyposażenie domku i działki a nawet ten mój niby ogród, to się już robią konkretne pieniądze i działkę pewnie byłoby trudno sprzedać.
Ilonko, burza mózgów już trochę się uspokoiła i na razie działka pewnie zostanie. Z ograniczeniem odwiedzania takiej działki to jest właśnie problem, bo jeżeli się chce, żeby tam jako-tako wyglądało, to trzeba jeździć i pracować. Jak się zapuści, to wygląda tak, że do odpoczywania nie ma warunków. Ja tam nigdy nie miałam przepięknie, bo mając działkę 23 km od domu i wiele spraw do ogarnięcia, to się po prostu nie da mieć działki jak z katalogu, ale jakieś tam minimum estetyki muszę zachować, bo inaczej humor mi siada i zamiast relaksu mam "nerwa". Na Twojej działeczce z pewnością bym osiągnęła maksimum relaksu
.
Zosiu, i to jest właśnie podsumowanie zalet tej naszej działki. Spokój. Na razie ogłoszenia nie dajemy. Zobaczymy, co przyniesie czas.
Łomatko, ale gaduła ze mnie
. Czy ktoś to wszystko przeczytał do końca?
Teraz trochę zdjęć z ubiegłego tygodnia. Przed wakacyjnym wyjazdem w góry pojechaliśmy podlać ten nasz wyrzut sumienia i przy okazji zrobiłam zdjęcia.








Patusiu, ja na działce jak najbardziej odpoczywam. Nasz domek stoi pod lasem, wśród pól i łąk, sąsiedztwo jest na tyle blisko, że nie jest to kompletne odludzie ale jednocześnie na tyle daleko, że nie słyszy się rozmów. Najbliższy sąsiad mieszka 70m od nas. Do jeziora jest trochę daleko, bo jakieś 15 min spacerem ale za to mamy tam do dyspozycji kajaki, rowery wodne itp., wydzielony brodzik dla dzieci, ośrodek wczasowy, hotel z basenem, kręglami itp. i mini zoo. W pobliżu są dwie stadniny, 3 km od nas jest gmina ze sklepami, usługami i pizzerią (zamawialiśmy pizzę na adres "domek z brązowym dachem za wsią" i trafili, potem zawsze wysyłali tego samego dostawcę
Ewuniu, no coś ty! Taka młodziutka laska myśli o niedołężnej starości???!!! Decyzje, o których piszesz są tak odległe, że na pewno nie warto już teraz ich rozważać. Sytuacja może się zmienić w różnych aspektach i to jeszcze nie raz. Nastawienie dzieci może się z biegiem lat zmienić. W wielu wątkach czytałam, że ogrodniczy zapał objawił się ludziom w mocno już dorosłym życiu, u osób, które mają jak najgorsze wspomnienia z czasu dzieciństwa i młodości spędzonego z przymusu na działce rodziców
Kasiu, życzmy sobie powodzenia we wszystkich decyzjach. Twoich i moich. Oby tylko takie dylematy nam się w życiu trafiały!
Grażynko, miło, że rozumiesz mój punkt widzenia
Krysiu, wydaje mi się, że decyzja będzie właśnie taka, żeby jeszcze dać sobie czas. Do tego namawiają nas rodzice. Nie chodzi tu nawet o sentymenty ale o zwykły rachunek ekonomiczny, bo prawdopodobnie nie dostalibyśmy za działkę tyle pieniędzy ile byśmy sobie życzyli. My tam cudów żadnych nie mamy ale jednak wartość gruntu plus to co wydaliśmy na domek, ogrodzenie, wyposażenie domku i działki a nawet ten mój niby ogród, to się już robią konkretne pieniądze i działkę pewnie byłoby trudno sprzedać.
Ilonko, burza mózgów już trochę się uspokoiła i na razie działka pewnie zostanie. Z ograniczeniem odwiedzania takiej działki to jest właśnie problem, bo jeżeli się chce, żeby tam jako-tako wyglądało, to trzeba jeździć i pracować. Jak się zapuści, to wygląda tak, że do odpoczywania nie ma warunków. Ja tam nigdy nie miałam przepięknie, bo mając działkę 23 km od domu i wiele spraw do ogarnięcia, to się po prostu nie da mieć działki jak z katalogu, ale jakieś tam minimum estetyki muszę zachować, bo inaczej humor mi siada i zamiast relaksu mam "nerwa". Na Twojej działeczce z pewnością bym osiągnęła maksimum relaksu
Zosiu, i to jest właśnie podsumowanie zalet tej naszej działki. Spokój. Na razie ogłoszenia nie dajemy. Zobaczymy, co przyniesie czas.
Łomatko, ale gaduła ze mnie
Teraz trochę zdjęć z ubiegłego tygodnia. Przed wakacyjnym wyjazdem w góry pojechaliśmy podlać ten nasz wyrzut sumienia i przy okazji zrobiłam zdjęcia.








- as1112
- 200p

- Posty: 321
- Od: 28 mar 2012, o 15:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Re: Krzaczki Kani
A moim zdaniem masz właśnie działeczkę jak z katalogu
Ciężki orzech do zgryzienia z tą sprzedażą. Ja naturalnie jestem za tym aby nie sprzedawać. Kawałek własnej ziemi, i to jeszcze takiej pięknej, to cud.
U mnie dzieciaczki małe (3 latka, 5 lat) więc chętnie chodzą ale też często mi żal, ze nie integrują się z dzieciaczkami na osiedlu tylko maszerują na działkę ...
Ciężki orzech do zgryzienia z tą sprzedażą. Ja naturalnie jestem za tym aby nie sprzedawać. Kawałek własnej ziemi, i to jeszcze takiej pięknej, to cud.
U mnie dzieciaczki małe (3 latka, 5 lat) więc chętnie chodzą ale też często mi żal, ze nie integrują się z dzieciaczkami na osiedlu tylko maszerują na działkę ...
Moje początki: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=55280" onclick="window.open(this.href);return false;
- Ignis05
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8313
- Od: 16 gru 2009, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Niedaleko Gdańska
Re: Krzaczki Kani
Kasiu
czytałam, że jednak działka ocalała.
Kiedyś na pewno docenisz to, że została przy Was.
Jakieś straty w ogrodach zawsze zdarzają się po zimie.
Też musiałam wyrzucić kilka róż, którym po prostu nie chciało się już odżyć.
Mimo zabezpieczenia kopczykiem, łagodnej zimy nie odbudowały się sadzone jesienią
do gruntu Heidi Klum i Lion's Rose. Zaskoczyła mnie natomiast swoim wigorem przesadzona i strasznie słabowita jesienią Westerland. Chyba wybitnie jej poprzednie miejsce nie pasowało.
Poproszę o kilka nowych fotek z Twoich włości.

Kiedyś na pewno docenisz to, że została przy Was.
Jakieś straty w ogrodach zawsze zdarzają się po zimie.
Też musiałam wyrzucić kilka róż, którym po prostu nie chciało się już odżyć.
Mimo zabezpieczenia kopczykiem, łagodnej zimy nie odbudowały się sadzone jesienią
do gruntu Heidi Klum i Lion's Rose. Zaskoczyła mnie natomiast swoim wigorem przesadzona i strasznie słabowita jesienią Westerland. Chyba wybitnie jej poprzednie miejsce nie pasowało.
Poproszę o kilka nowych fotek z Twoich włości.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3206
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Krzaczki Kani
Krysiu, obudziłaś z letargu mój wątek
. Dziękuję za odwiedziny
. Mój dołek i niechęć do działki trwały przez jesień i zimę a wiosną... Na wiosnę załamałam jeszcze bardziej ręce, nogi i co tam jeszcze, jak zobaczyłam stan w jakim znajdowały się rabaty. Kretowiska, badyle, no każdy wie, jak "pięknie" potrafi wyglądać działka po zimie. No i wtedy zaczęłam już na głos dziamgolić aż dziecko pytało co ta mama taka niezadowolona
. Mój ślubny na to "Eeee tam, synek, nie przejmuj się. Mama zawsze tak na ma na wiosnę. Robić się nie chce i tyle
". To ostatnie zdanie rozbawiło nas wszystkich, bo na działce to ja zawsze zasuwam jak mały traktorek. Kto ma własną działkę ten wie, że się zasuwa (dla odmiany, ten kto przyjeżdża tylko do znajomych na grilla, jest przekonany, że wszystko robi się samo
).
Ale potem, jak przyszedł maj a po nim przyroda czerwcowa, która chwyta za serce aż strach, to działkę polubiłam na nowo i cieszę się, że się cieszę, bo przypomniałam sobie ile energii i przyjemności dawała mi pasja ogrodowa.
Wczoraj zaś było tak:
Louise Odier. Pierwszy rok z kwiatami u mnie

Rabatka "przy piaskownicy". Jak nazywa się ten fioletowy niby chaber?

Charles Austin na pniu. "Drzewko" zrobiło się samo
. Teraz obrywam tylko pędy z boku i czekam na kwitnienie. Czasami rośliny potrafią człowieka zaskoczyć.

Serduszka


I orliki

Ale potem, jak przyszedł maj a po nim przyroda czerwcowa, która chwyta za serce aż strach, to działkę polubiłam na nowo i cieszę się, że się cieszę, bo przypomniałam sobie ile energii i przyjemności dawała mi pasja ogrodowa.
Wczoraj zaś było tak:
Louise Odier. Pierwszy rok z kwiatami u mnie

Rabatka "przy piaskownicy". Jak nazywa się ten fioletowy niby chaber?

Charles Austin na pniu. "Drzewko" zrobiło się samo

Serduszka


I orliki

- Lusia 57
- 1000p

- Posty: 1429
- Od: 8 sty 2011, o 13:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kociewie
Re: Krzaczki Kani
Kasiu przywędrowałam za Tobą do Twego ogródka. Opisałaś dokładnie w jakim ja byłam stanie przez ubiegły rok. Koniecznie chciałam sprzedać ten swój kawałek ziemi. Wiosna sprawiła, że przypomniałam sobie o swoich marzeniach i o tym, że wszystko się może jeszcze zdarzyć. Nie należy zbyt szybko się poddawać.
Twój ogródek już kiedyś odwiedzałam ale mało pamiętam. Pora sobie przypomnieć. Mam jeszcze chwilkę wolnego czasu więc zajrzę na starsze strony Twego wątku. I wrócę.
Twój ogródek już kiedyś odwiedzałam ale mało pamiętam. Pora sobie przypomnieć. Mam jeszcze chwilkę wolnego czasu więc zajrzę na starsze strony Twego wątku. I wrócę.
- Esterka
- 100p

- Posty: 120
- Od: 12 maja 2011, o 11:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Krzaczki Kani
Witaj Kasiu
Super, ze wróciłaś
Krety w tym roku i u mnie szalały na maksa, trawnik po zimie wyglądał masakrycznie, ale już się prawie zregenerował
Ogród to życie, nawet jeśli przyjdzie jesień i zima, a z nimi chmurki i humorki, to i tak po tym wszystkim nastaje wiosna i znów żyć się chce.
Ogród pięknie ogarnięty, oj nie zrobiło się to wszystko samo, na pewno nie
Krety w tym roku i u mnie szalały na maksa, trawnik po zimie wyglądał masakrycznie, ale już się prawie zregenerował
Ogród to życie, nawet jeśli przyjdzie jesień i zima, a z nimi chmurki i humorki, to i tak po tym wszystkim nastaje wiosna i znów żyć się chce.
Ogród pięknie ogarnięty, oj nie zrobiło się to wszystko samo, na pewno nie
Pozdrawiam serdecznie
Gośka
Nasz ogrodowy plac budowy
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde
Nasz ogrodowy plac budowy
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los." Oscar Wilde
- kasia_rom
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4071
- Od: 5 paź 2008, o 12:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Krzaczki Kani
Kasiu
Fajnie że jesteś , a widziałam cię na innym forum i myślałam , że to opuściłaś
To dobrze , że znowu polubiłaś swoją działkę
, masz tam tak pięknie , a robota , wiadomo, nie da się posiedzieć i poleniuchować - trzeba by pojechać do kogoś na grilla
Mnie najbardziej dołuje ta susza, zamiast odpocząć albo coś innego porobić, to ciągle trzeba się zajmować podlewaniem
Różyczka od ciebie pięknie kwitnie i truskawki wspaniale obrodziły, są bardzo smaczne
, i tak sobie o tobie zawsze pomyślę gdy je zrywam 
Fajnie że jesteś , a widziałam cię na innym forum i myślałam , że to opuściłaś
To dobrze , że znowu polubiłaś swoją działkę
Mnie najbardziej dołuje ta susza, zamiast odpocząć albo coś innego porobić, to ciągle trzeba się zajmować podlewaniem
Różyczka od ciebie pięknie kwitnie i truskawki wspaniale obrodziły, są bardzo smaczne
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Krzaczki Kani
Kasiu, chyba każdy tak ma, że raz na jakiś czas dopada na niechciej .
Najważniejsze, że znalazłaś radość w ogrodowaniu
.
Rośliny, tak piękne , potrafią zmotywować.
Wszystkiego dobrego, mam nadzieję , że i u Ciebie troszkę popadało.
Najważniejsze, że znalazłaś radość w ogrodowaniu
Rośliny, tak piękne , potrafią zmotywować.
Wszystkiego dobrego, mam nadzieję , że i u Ciebie troszkę popadało.
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Krzaczki Kani
mój Lo w tym roku mnie oczarował zupełnie.
Zobaczysz i u ciebie tak będzie , jak tylko rozwinie bardzie kwiaty. jak widać twój tez ma ich sporo
Piękny szpaler żurawkowy.Suuper odmiany widzę
Zobaczysz i u ciebie tak będzie , jak tylko rozwinie bardzie kwiaty. jak widać twój tez ma ich sporo
Piękny szpaler żurawkowy.Suuper odmiany widzę

