Róże w krainie winem płynącej
- Dyskrecja
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 1514
- Od: 22 lis 2010, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sudety
Re: Róże w krainie winem płynącej
Piękny ogród, róże tak piękne, że postanowiłam wpisać się z pochwałami.
Mam pytanie, czym ściółkujesz grządki, wygląda mi to na jakieś drobne kamyczki, co jest pod nimi, czy mata, jak pielęgnujesz glebę????
			
			
									
						
										
						Mam pytanie, czym ściółkujesz grządki, wygląda mi to na jakieś drobne kamyczki, co jest pod nimi, czy mata, jak pielęgnujesz glebę????
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże w krainie winem płynącej
Nieprawdopodobnie piękne zdjęcia. Laguna urocza, ale serce skradła mi Schneeflocke. Czy to róża okrywowa czy jeszcze taka malutka?
			
			
									
						
										
						- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże w krainie winem płynącej
Szpalerek przy ścieżce jak z żurnala jakiegoś czasopisma o ogrodach  
			
			
									
						
										
						
Re: Róże w krainie winem płynącej
 Witajcie po gorącym weekendzie (u mnie dziś wreszcie deszcz
 Witajcie po gorącym weekendzie (u mnie dziś wreszcie deszcz  )
 )Teresko, Lagunę spokojnie można już nazwać krzaczyskiem, a nie tylko krzakiem
 . To róża-gigant
 . To róża-gigant  .
 . Aspirynkom faktycznie do twarzy z bukszpanami i tak właśnie sobie je wyobrażałam, gdy sadziłam. Niestety to miejsce, które widać na fotce jest ostatnim, gdzie jeszcze bukszpany się ostały
 . Wszystkich się sukcesywnie pozbywam, bo mamy tu od paru lat nasilającą się plagę gąsienicy Cydalima perspectalis, która ogołaca ogrody, parki, lasy i rezerwaty bukszpanowe. To najeźdźca z Dalekiego Wschodu, z którym nie da się u nas walczyć inaczej niż tylko na małą skalę własnego ogródka przy pomocy najsilniejszych preparatów chemicznych wylewanych na rośliny co 2 tygodnie przez cały sezon (szkodnik produkuje 4 nowe pokolenia od wiosny do jesieni). Nie zaleję sobię ogrodu trucizną, bo raz, że nie chcę truć środowiska wokół mnie, dwa mam w ogrodzie owoce, a trzy mam też kota, którego nie zamierzam zatruć. Dlatego kolejne marniejące bukszpany wymieniam na inne rośliny i pod Aspirynami wkrótce zamieszkają karłowate cisy. Bukszpany niestety będę miała wyłącznie w archiwum zdjęciowym
 . Wszystkich się sukcesywnie pozbywam, bo mamy tu od paru lat nasilającą się plagę gąsienicy Cydalima perspectalis, która ogołaca ogrody, parki, lasy i rezerwaty bukszpanowe. To najeźdźca z Dalekiego Wschodu, z którym nie da się u nas walczyć inaczej niż tylko na małą skalę własnego ogródka przy pomocy najsilniejszych preparatów chemicznych wylewanych na rośliny co 2 tygodnie przez cały sezon (szkodnik produkuje 4 nowe pokolenia od wiosny do jesieni). Nie zaleję sobię ogrodu trucizną, bo raz, że nie chcę truć środowiska wokół mnie, dwa mam w ogrodzie owoce, a trzy mam też kota, którego nie zamierzam zatruć. Dlatego kolejne marniejące bukszpany wymieniam na inne rośliny i pod Aspirynami wkrótce zamieszkają karłowate cisy. Bukszpany niestety będę miała wyłącznie w archiwum zdjęciowym   .
 .Heniu, witaj w moim małym ogródeczku
 . Bardzo Ci dziękuję za komplementy, ale to głównie zasługa samych róż, które zwyczajnie są z natury piękne, ja tylko kocham je całym
 . Bardzo Ci dziękuję za komplementy, ale to głównie zasługa samych róż, które zwyczajnie są z natury piękne, ja tylko kocham je całym   , a one odwdzięczają się jak potrafią
, a one odwdzięczają się jak potrafią   .
 .Rabatek nie ściółkuję niczym. Kiedyś próbowałam z korą, ale skończyło się na tym, że kora leżała wszędzie wokół (na trawniku, chodnikach, ścieżkach) tylko nie na grządkach, bo tak postanowiły okoliczne kosy
 . Ponieważ kosów wyprowadzić się z ogrodu nie dało, musiałam wyprowadzić korę
 . Ponieważ kosów wyprowadzić się z ogrodu nie dało, musiałam wyprowadzić korę   . Od tego czasu nie ma żadnej ściółki, ale sadzę dość gęsto i czekam cierpliwie aż gleby nie będzie już wcale widać
 . Od tego czasu nie ma żadnej ściółki, ale sadzę dość gęsto i czekam cierpliwie aż gleby nie będzie już wcale widać   . Tymczasem sypię na górę cieniutką warstwę ziemi ogrodowej kupowanej w firmie przerabiającej odpady biologiczne (to nie jest taka ziemia jak ta w workach). Używam jej jako domieszki do rozluźniania mojej gliny podczas sadzenia roślin, bo mam strasznie ciężką glebę. Tam, gdzie rośliny nie zasłoniły jeszcze gruntu sypię na wierzch trochę samej tej ziemi po to tylko, by zasłonić niezbyt urodziwy widok gliniastej gleby. Ona ma domieszkę drobniutkiego tłucznia ceglanego i troszkę czegoś przypominającego żużel, stąd te widoczne "kamyczki". Nie używam nigdzie mat, bo bardzo ograniczają dostęp powietrza do korzeni i obrót materii organicznej. A że nawożę kompostem i obornikiem, to tym bardziej mata nie wchodzi w grę.
 . Tymczasem sypię na górę cieniutką warstwę ziemi ogrodowej kupowanej w firmie przerabiającej odpady biologiczne (to nie jest taka ziemia jak ta w workach). Używam jej jako domieszki do rozluźniania mojej gliny podczas sadzenia roślin, bo mam strasznie ciężką glebę. Tam, gdzie rośliny nie zasłoniły jeszcze gruntu sypię na wierzch trochę samej tej ziemi po to tylko, by zasłonić niezbyt urodziwy widok gliniastej gleby. Ona ma domieszkę drobniutkiego tłucznia ceglanego i troszkę czegoś przypominającego żużel, stąd te widoczne "kamyczki". Nie używam nigdzie mat, bo bardzo ograniczają dostęp powietrza do korzeni i obrót materii organicznej. A że nawożę kompostem i obornikiem, to tym bardziej mata nie wchodzi w grę.Ewo, dziękuję za uznanie
 . Staram się, ale jestem wciąż raczkującym fotografem-amatorem (albo amatorszczykiem). Na szczęście modele są piękne, więc zdjęcia trudno jest zepsuć.
 . Staram się, ale jestem wciąż raczkującym fotografem-amatorem (albo amatorszczykiem). Na szczęście modele są piękne, więc zdjęcia trudno jest zepsuć.Schneeflocke to zarówno róża okrywowa jak i maluszek u mnie. Sadziłam krzaczki tej wiosny więc to naprawdę niemowlaki, nawet jeszcze nie raczkujące. Według hodowcy (Noack) róża ma osiągać wysokość 40-50 cm ale wiadomo, że ostatecznie można to regulować cięciem. Ja będę się starała prowadzić te krzaczki nisko, jako płożące. Kupiłam tę odmianę głównie dlatego, że jest polecana do półcienia, a takie właśnie mam miejsce, oraz zdrowotność (ADR). No i oczywiście musiała być biała
 . Kwiaty okazały się bardzo urodziwe i dość spore jak na okrywową różę, co mnie ogromnie cieszy
 . Kwiaty okazały się bardzo urodziwe i dość spore jak na okrywową różę, co mnie ogromnie cieszy   .
 .Tolinko, nie wiem co mam odpowiedzieć na taki komplement
 . Chyba tylko po prostu dziękuję
 . Chyba tylko po prostu dziękuję  .
 .I jeszcze to, że dodajesz mi skrzydeł
 .
 .Za chwilkę wstawię jeszcze parę wczorajszych fotek, bo dziś z okazji deszczu nowych nie będzie
 .
 .Re: Róże w krainie winem płynącej
Ewuniu, znalazłam dla Ciebie jeszcze jedną fotkę Schneeflocke  . Ona wieczorami przymyka lekko kwiat, zasłaniając wstydliwie "oczko" i wygląda tak:
 . Ona wieczorami przymyka lekko kwiat, zasłaniając wstydliwie "oczko" i wygląda tak:

Dla Alexii mam fotkę Anny Marii de Montravel, także wieczornej:

I bez dedykacji, dla wszystkich, inne różyczki. Królowa ostatnich dni w moim ogrodzie - Laguna:

Herzogin Christiana, rozwijająca teraz jednocześnie kilka takich bukietów:

Rośnie "u stóp" Laguny i mimo swojego bardzo młodego wieku (sadzona w tym roku), buduje całkiem ładny i zgrabny krzaczek:

Dorotko (dorotka350), mam nadzieję, że wciąż zamierzasz ją nabyć?
Gruß an Aachen, zgodnie z przewidywaniami Alexii, zaczyna się zbierać i najnowszy kwiat nie więdnie już i trzymał się wczoraj dzielnie 3. dzień:

I na koniec jeszcze wieczorny widoczek:

			
			
									
						
										
						 . Ona wieczorami przymyka lekko kwiat, zasłaniając wstydliwie "oczko" i wygląda tak:
 . Ona wieczorami przymyka lekko kwiat, zasłaniając wstydliwie "oczko" i wygląda tak:Dla Alexii mam fotkę Anny Marii de Montravel, także wieczornej:
I bez dedykacji, dla wszystkich, inne różyczki. Królowa ostatnich dni w moim ogrodzie - Laguna:
Herzogin Christiana, rozwijająca teraz jednocześnie kilka takich bukietów:
Rośnie "u stóp" Laguny i mimo swojego bardzo młodego wieku (sadzona w tym roku), buduje całkiem ładny i zgrabny krzaczek:
Dorotko (dorotka350), mam nadzieję, że wciąż zamierzasz ją nabyć?

Gruß an Aachen, zgodnie z przewidywaniami Alexii, zaczyna się zbierać i najnowszy kwiat nie więdnie już i trzymał się wczoraj dzielnie 3. dzień:
I na koniec jeszcze wieczorny widoczek:
- alexia
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 1673
- Od: 1 lut 2011, o 18:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: HN-D
Re: Róże w krainie winem płynącej
Hallo  , Dzięki za A.M. de Montrawel ! Wspaniale krzaki i pozostale tez. Wszystkie rozane dziewczyny pokazuja istny popis cusownych krzakow oblepionych kwieciem. W sumie moge sie cieszyc , ze nie moge wstawiac zdjec... , bylby obciach. Moje po upalach i dzisiejszej burzy w zwisie... No nie wszystkie , czesc
  , Dzięki za A.M. de Montrawel ! Wspaniale krzaki i pozostale tez. Wszystkie rozane dziewczyny pokazuja istny popis cusownych krzakow oblepionych kwieciem. W sumie moge sie cieszyc , ze nie moge wstawiac zdjec... , bylby obciach. Moje po upalach i dzisiejszej burzy w zwisie... No nie wszystkie , czesc   na slonce i deszcz.
  na slonce i deszcz.
			
			
									
						
							 , Dzięki za A.M. de Montrawel ! Wspaniale krzaki i pozostale tez. Wszystkie rozane dziewczyny pokazuja istny popis cusownych krzakow oblepionych kwieciem. W sumie moge sie cieszyc , ze nie moge wstawiac zdjec... , bylby obciach. Moje po upalach i dzisiejszej burzy w zwisie... No nie wszystkie , czesc
  , Dzięki za A.M. de Montrawel ! Wspaniale krzaki i pozostale tez. Wszystkie rozane dziewczyny pokazuja istny popis cusownych krzakow oblepionych kwieciem. W sumie moge sie cieszyc , ze nie moge wstawiac zdjec... , bylby obciach. Moje po upalach i dzisiejszej burzy w zwisie... No nie wszystkie , czesc   na slonce i deszcz.
  na slonce i deszcz.https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 96&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
			
						- daysy
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże w krainie winem płynącej
Słów brakuje dla Twoich różanych krzaków. Może tylko powiem cuuudowne. A Twoja Anna Maria de Montravel już w moim kajeciku 
			
			
									
						
										
						
- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Róże w krainie winem płynącej
Dziękuję za dedykację. Z bliska Schneeflocke jest  równie urocza jak z daleka. Ostatnio polubiłam własnie takie delikatne różyczki.  Czy wszystkie różyczki już Ci zakwitły, czy jeszcze czekasz? Klimat u Ciebie cieplejszy i chyba dłużej możesz się cieszyć z ogrodu.
			
			
									
						
										
						Re: Róże w krainie winem płynącej
Alexia, proszę Cię! Twoje róże i obciach? Niemożliwe. Na pewno masz zmagazynowane oszałamiające foty i wstawisz je w momencie, gdy nasze róże już przekwitną   . A po ulewach wszędzie róże w mniejszym lub większym zwisie
 . A po ulewach wszędzie róże w mniejszym lub większym zwisie  .
 . 
Daysy, dziękuję . Anna Maria jest naprawdę fajna, długo trzyma te swoje miniaturowe kwiatuszki, które po deszczach wcale nie wyglądają gorzej niż przed. Jej różyczki są takie bardzo mini-mini ale ich ilość daje niesamowity efekt.
 . Anna Maria jest naprawdę fajna, długo trzyma te swoje miniaturowe kwiatuszki, które po deszczach wcale nie wyglądają gorzej niż przed. Jej różyczki są takie bardzo mini-mini ale ich ilość daje niesamowity efekt.
Ewo, widziałam właśnie u Ciebie, że powiększasz kolekcję takich delikatnych, niepełnych różyczek. I nawet jedna z nich mi mocno w oko wpadła .
 .
Czekam jeszcze na pełnię rozkwitu Stadt Rom i Gärtnerfreunde, choć i te pokazały mi już pierwsze kwiatuszki. Mogę więc powiedzieć, że wszystkie zakwitły. Najpóźniej zaczęły rozwijać kwiaty dwa krzaczki Gärtnerfreude, które teraz wyglądają tak (będę pokazywać je w całości podczas pełnego kwitnienia, a szykuje się spektakl ):
 ):

Ciut wcześniej, ale też później niż większość moich panienek, kwitnienie zaczęła Stadt Rom. Na razie kwitnie kilkoma kwiatkami, a większość bukietów wciąż czeka na swój czas (ale są już tuż-tuż):

Jedyna moja róża kwitnąca raz - R. moyesii Geranium - właśnie kończy kwitnienie (trwało 3,5 tygodnia) i widzę na niej ostatnie 2 czy 3 kwiaty. Mało ją pokazywałam, więc spróbuję nadrobić, bo w tym sezonie już więcej jej kwiatów nie zobaczymy:



Będę się jednak cieszyć wielkimi owocami Geranium, w które już teraz róża pcha całą swoją energię:

Jako przerywnik, dziś jeszcze coś z innej bajki. Moje figowce uginają się pod ciężarem takich "bombek", których jest całe mnóstwo i już nie mogę doczekać się, gdy moje podniebienie poczuje ich słodycz :
 :


Dojrzewają mi też pierwsze maliny (ja nie ścinam wiosną zeszłorocznych pędów do ziemi, tylko przycinam trochę z góry i dzięki temu mam owoce dwukrotnie - na przełomie wiosny i lata na starych pędach oraz późnym latem/wczesną jesienią na tegorocznych pędach).
Zobaczcie, kogo "ustrzeliłam" na najbardziej dojrzałej malince :
 :

 
			
			
									
						
										
						 . A po ulewach wszędzie róże w mniejszym lub większym zwisie
 . A po ulewach wszędzie róże w mniejszym lub większym zwisie  .
 . Daysy, dziękuję
 . Anna Maria jest naprawdę fajna, długo trzyma te swoje miniaturowe kwiatuszki, które po deszczach wcale nie wyglądają gorzej niż przed. Jej różyczki są takie bardzo mini-mini ale ich ilość daje niesamowity efekt.
 . Anna Maria jest naprawdę fajna, długo trzyma te swoje miniaturowe kwiatuszki, które po deszczach wcale nie wyglądają gorzej niż przed. Jej różyczki są takie bardzo mini-mini ale ich ilość daje niesamowity efekt.Ewo, widziałam właśnie u Ciebie, że powiększasz kolekcję takich delikatnych, niepełnych różyczek. I nawet jedna z nich mi mocno w oko wpadła
 .
 .Czekam jeszcze na pełnię rozkwitu Stadt Rom i Gärtnerfreunde, choć i te pokazały mi już pierwsze kwiatuszki. Mogę więc powiedzieć, że wszystkie zakwitły. Najpóźniej zaczęły rozwijać kwiaty dwa krzaczki Gärtnerfreude, które teraz wyglądają tak (będę pokazywać je w całości podczas pełnego kwitnienia, a szykuje się spektakl
 ):
 ):Ciut wcześniej, ale też później niż większość moich panienek, kwitnienie zaczęła Stadt Rom. Na razie kwitnie kilkoma kwiatkami, a większość bukietów wciąż czeka na swój czas (ale są już tuż-tuż):
Jedyna moja róża kwitnąca raz - R. moyesii Geranium - właśnie kończy kwitnienie (trwało 3,5 tygodnia) i widzę na niej ostatnie 2 czy 3 kwiaty. Mało ją pokazywałam, więc spróbuję nadrobić, bo w tym sezonie już więcej jej kwiatów nie zobaczymy:
Będę się jednak cieszyć wielkimi owocami Geranium, w które już teraz róża pcha całą swoją energię:
Jako przerywnik, dziś jeszcze coś z innej bajki. Moje figowce uginają się pod ciężarem takich "bombek", których jest całe mnóstwo i już nie mogę doczekać się, gdy moje podniebienie poczuje ich słodycz
 :
 :Dojrzewają mi też pierwsze maliny (ja nie ścinam wiosną zeszłorocznych pędów do ziemi, tylko przycinam trochę z góry i dzięki temu mam owoce dwukrotnie - na przełomie wiosny i lata na starych pędach oraz późnym latem/wczesną jesienią na tegorocznych pędach).
Zobaczcie, kogo "ustrzeliłam" na najbardziej dojrzałej malince
 :
 :
- Tolinka
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 1715
- Od: 1 mar 2013, o 23:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Częstochowa
Re: Róże w krainie winem płynącej
Figi   mniam uuuwielbiam
 mniam uuuwielbiam   zdjęcia róż jak zwykle piękne ,a w tle widać pięknie skomponowany ogród i proszę mi się tu nie czerwienić tylko zadzierać te skrzydełka i cykać foty
 zdjęcia róż jak zwykle piękne ,a w tle widać pięknie skomponowany ogród i proszę mi się tu nie czerwienić tylko zadzierać te skrzydełka i cykać foty  
			
			
									
						
										
						 mniam uuuwielbiam
 mniam uuuwielbiam   zdjęcia róż jak zwykle piękne ,a w tle widać pięknie skomponowany ogród i proszę mi się tu nie czerwienić tylko zadzierać te skrzydełka i cykać foty
 zdjęcia róż jak zwykle piękne ,a w tle widać pięknie skomponowany ogród i proszę mi się tu nie czerwienić tylko zadzierać te skrzydełka i cykać foty  
- dorotka350
- -Moderator Forum-. 
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże w krainie winem płynącej
Pedrowa dziękuję za zjawiskowe fotki Laguny   I tutaj mam od razu pytanie...Twoja rośnie w pełnym
  I tutaj mam od razu pytanie...Twoja rośnie w pełnym   i jej to nie przeszkadza. Jak myślisz, czy da radę rosnąć w miejscu, gdzie słońce będzie miała tylko przez ok.3 godz.?
  i jej to nie przeszkadza. Jak myślisz, czy da radę rosnąć w miejscu, gdzie słońce będzie miała tylko przez ok.3 godz.?
Jesienią posadziłam tam dwa krzaczki Novalisa, ale już widzę, że to był błąd. Za mało słonka i kwiatów będzie dużo mniej niż w zeszłym roku Mocnego one też nie znoszą i myślałam, że w tym miejscu
  Mocnego one też nie znoszą i myślałam, że w tym miejscu   będzie trochę dłużej... Na jesieni czeka je znów przeprowadzka, a na to miejsce chciałam posadzić właśnie Lagunę...Tylko zastanawiam się czy zniesie przez większość dnia półcień
  będzie trochę dłużej... Na jesieni czeka je znów przeprowadzka, a na to miejsce chciałam posadzić właśnie Lagunę...Tylko zastanawiam się czy zniesie przez większość dnia półcień   
 
Herzogin Christiana już jest na mojej jesiennej liście i dołączę mam nadzieję Lagunę. No chyba, że coś mnie podkusi i zamówię wcześniej
			
			
									
						
										
						 I tutaj mam od razu pytanie...Twoja rośnie w pełnym
  I tutaj mam od razu pytanie...Twoja rośnie w pełnym   i jej to nie przeszkadza. Jak myślisz, czy da radę rosnąć w miejscu, gdzie słońce będzie miała tylko przez ok.3 godz.?
  i jej to nie przeszkadza. Jak myślisz, czy da radę rosnąć w miejscu, gdzie słońce będzie miała tylko przez ok.3 godz.?Jesienią posadziłam tam dwa krzaczki Novalisa, ale już widzę, że to był błąd. Za mało słonka i kwiatów będzie dużo mniej niż w zeszłym roku
 Mocnego one też nie znoszą i myślałam, że w tym miejscu
  Mocnego one też nie znoszą i myślałam, że w tym miejscu   będzie trochę dłużej... Na jesieni czeka je znów przeprowadzka, a na to miejsce chciałam posadzić właśnie Lagunę...Tylko zastanawiam się czy zniesie przez większość dnia półcień
  będzie trochę dłużej... Na jesieni czeka je znów przeprowadzka, a na to miejsce chciałam posadzić właśnie Lagunę...Tylko zastanawiam się czy zniesie przez większość dnia półcień   
 Herzogin Christiana już jest na mojej jesiennej liście i dołączę mam nadzieję Lagunę. No chyba, że coś mnie podkusi i zamówię wcześniej

Re: Róże w krainie winem płynącej
Tolinko, też uwielbiam te rajskie owoce   . A takie prosto z drzewa, mięciutkie i przesłodkie, to jest właśnie jedna z tych rzeczy, dla których warto żyć
 . A takie prosto z drzewa, mięciutkie i przesłodkie, to jest właśnie jedna z tych rzeczy, dla których warto żyć   . W zeszłym roku miałam istną klęskę urodzaju fig i z pomocą odwiedzających nas znajomych oraz bliższej i dalszej rodziny nie byliśmy w stanie ich przejeść
 . W zeszłym roku miałam istną klęskę urodzaju fig i z pomocą odwiedzających nas znajomych oraz bliższej i dalszej rodziny nie byliśmy w stanie ich przejeść  . Z tego, czego się już nie dało zjeść zrobiłam nalewkę figową, którą raczyliśmy się aż do maja. A teraz, po tylu miesiącach bez świeżych fig, marzę o takiej "klęsce"
 . Z tego, czego się już nie dało zjeść zrobiłam nalewkę figową, którą raczyliśmy się aż do maja. A teraz, po tylu miesiącach bez świeżych fig, marzę o takiej "klęsce"  .
 .
Zgodnie z twoim rozkazem, zadarłam dziś skrzydełka i poszłam cykać fotki . I zaraz nimi zamęczę Ciebie oraz wszystkich innych gości
 . I zaraz nimi zamęczę Ciebie oraz wszystkich innych gości   .
 .
Dorotko, naprawdę nie wiem czy 3 godziny słońca wystarczą Lagunie . Ja mam w takim właśnie miejscu (3 godziny słońca, a reszta to bardzo głęboki cień) posadzoną Rosarium Uetersen, ale ona właśnie jest z tych, co kwitną nawet w całkowitym cieniu. Laguna, z racji tego, że rozpowszechniona jest o niej opinia jakoby na słońcu jej kwiaty mdlały, jest przez wielu sadzona w półcieniu. Nie spotyka się raczej opinii, by Laguna w ogóle nie kwitła albo jakoś wyjątkowo słabo, więc domniemuję, że i w półcieniu kwitnie. Na pewno róża ta jest warta posiadania, bo daje niesamowity spektakl kwitnienia, a dodatkowo jest super zdrowiuteńka i jeszcze pachnie. Może spróbuj ją zasadzić tam, gdzie planujesz i zobaczysz jak będzie. Dasz jej dużo dobrego jedzonka pod korzenie (a przy tej sile wzrostu to mocno żarłoczna istota
 . Ja mam w takim właśnie miejscu (3 godziny słońca, a reszta to bardzo głęboki cień) posadzoną Rosarium Uetersen, ale ona właśnie jest z tych, co kwitną nawet w całkowitym cieniu. Laguna, z racji tego, że rozpowszechniona jest o niej opinia jakoby na słońcu jej kwiaty mdlały, jest przez wielu sadzona w półcieniu. Nie spotyka się raczej opinii, by Laguna w ogóle nie kwitła albo jakoś wyjątkowo słabo, więc domniemuję, że i w półcieniu kwitnie. Na pewno róża ta jest warta posiadania, bo daje niesamowity spektakl kwitnienia, a dodatkowo jest super zdrowiuteńka i jeszcze pachnie. Może spróbuj ją zasadzić tam, gdzie planujesz i zobaczysz jak będzie. Dasz jej dużo dobrego jedzonka pod korzenie (a przy tej sile wzrostu to mocno żarłoczna istota   ) i poczekasz, co Ci pokaże. Myślę, że jeśli ten cień nie jest u Ciebie bardzo głęboki tylko jasny, to można próbować.
 ) i poczekasz, co Ci pokaże. Myślę, że jeśli ten cień nie jest u Ciebie bardzo głęboki tylko jasny, to można próbować.
Z H. Christiany też będziesz zadowolona, bo to śliczna różyczka ładnie rosnąca. Ja ją kupowałam w ciemno, znając jedynie fotki z internetu, ale na żywo przekonałam się już, że była warta "grzechu" .
 .
Skoro o Lagunie piszemy, to teraz pora na jej najnowsze foty. Jestem naprawdę zachwycona tą różą, bo nie tylko daje pokaz kwitnienia, ale po tych kilku dniach tropikalnych upałów zakończonych ulewnymi deszczami i wiatrami, wciąż wygląda niezwykle dobrze. Jakby nic sobie nie robiła z aury, która postanowiła wykończyć wszystkie róże zsyłając na nie 7 plag (robactwo, susza, tropikalny upał, ulewy, wichury, a na koniec zimno). Zresztą oceńcie sami - oto dzisiejsza sesja z Laguną w roli głównej, która została u mnie niekwestionowaną miss pierwszej dekady czerwca:
 (robactwo, susza, tropikalny upał, ulewy, wichury, a na koniec zimno). Zresztą oceńcie sami - oto dzisiejsza sesja z Laguną w roli głównej, która została u mnie niekwestionowaną miss pierwszej dekady czerwca:








Na fotkach widać, że ona wciąż ma wiele pączków do rozwinięcia, więc to pierwsze kwitnienie potrwa jeszcze długo .
 .
Nie myślcie, że to już koniec zamęczania Was zdjęciami, postaram się jeszcze trochę dzisiaj wstawić .
 .
			
			
									
						
										
						 . A takie prosto z drzewa, mięciutkie i przesłodkie, to jest właśnie jedna z tych rzeczy, dla których warto żyć
 . A takie prosto z drzewa, mięciutkie i przesłodkie, to jest właśnie jedna z tych rzeczy, dla których warto żyć   . W zeszłym roku miałam istną klęskę urodzaju fig i z pomocą odwiedzających nas znajomych oraz bliższej i dalszej rodziny nie byliśmy w stanie ich przejeść
 . W zeszłym roku miałam istną klęskę urodzaju fig i z pomocą odwiedzających nas znajomych oraz bliższej i dalszej rodziny nie byliśmy w stanie ich przejeść  . Z tego, czego się już nie dało zjeść zrobiłam nalewkę figową, którą raczyliśmy się aż do maja. A teraz, po tylu miesiącach bez świeżych fig, marzę o takiej "klęsce"
 . Z tego, czego się już nie dało zjeść zrobiłam nalewkę figową, którą raczyliśmy się aż do maja. A teraz, po tylu miesiącach bez świeżych fig, marzę o takiej "klęsce"  .
 .Zgodnie z twoim rozkazem, zadarłam dziś skrzydełka i poszłam cykać fotki
 . I zaraz nimi zamęczę Ciebie oraz wszystkich innych gości
 . I zaraz nimi zamęczę Ciebie oraz wszystkich innych gości   .
 .Dorotko, naprawdę nie wiem czy 3 godziny słońca wystarczą Lagunie
 . Ja mam w takim właśnie miejscu (3 godziny słońca, a reszta to bardzo głęboki cień) posadzoną Rosarium Uetersen, ale ona właśnie jest z tych, co kwitną nawet w całkowitym cieniu. Laguna, z racji tego, że rozpowszechniona jest o niej opinia jakoby na słońcu jej kwiaty mdlały, jest przez wielu sadzona w półcieniu. Nie spotyka się raczej opinii, by Laguna w ogóle nie kwitła albo jakoś wyjątkowo słabo, więc domniemuję, że i w półcieniu kwitnie. Na pewno róża ta jest warta posiadania, bo daje niesamowity spektakl kwitnienia, a dodatkowo jest super zdrowiuteńka i jeszcze pachnie. Może spróbuj ją zasadzić tam, gdzie planujesz i zobaczysz jak będzie. Dasz jej dużo dobrego jedzonka pod korzenie (a przy tej sile wzrostu to mocno żarłoczna istota
 . Ja mam w takim właśnie miejscu (3 godziny słońca, a reszta to bardzo głęboki cień) posadzoną Rosarium Uetersen, ale ona właśnie jest z tych, co kwitną nawet w całkowitym cieniu. Laguna, z racji tego, że rozpowszechniona jest o niej opinia jakoby na słońcu jej kwiaty mdlały, jest przez wielu sadzona w półcieniu. Nie spotyka się raczej opinii, by Laguna w ogóle nie kwitła albo jakoś wyjątkowo słabo, więc domniemuję, że i w półcieniu kwitnie. Na pewno róża ta jest warta posiadania, bo daje niesamowity spektakl kwitnienia, a dodatkowo jest super zdrowiuteńka i jeszcze pachnie. Może spróbuj ją zasadzić tam, gdzie planujesz i zobaczysz jak będzie. Dasz jej dużo dobrego jedzonka pod korzenie (a przy tej sile wzrostu to mocno żarłoczna istota   ) i poczekasz, co Ci pokaże. Myślę, że jeśli ten cień nie jest u Ciebie bardzo głęboki tylko jasny, to można próbować.
 ) i poczekasz, co Ci pokaże. Myślę, że jeśli ten cień nie jest u Ciebie bardzo głęboki tylko jasny, to można próbować.Z H. Christiany też będziesz zadowolona, bo to śliczna różyczka ładnie rosnąca. Ja ją kupowałam w ciemno, znając jedynie fotki z internetu, ale na żywo przekonałam się już, że była warta "grzechu"
 .
 .Skoro o Lagunie piszemy, to teraz pora na jej najnowsze foty. Jestem naprawdę zachwycona tą różą, bo nie tylko daje pokaz kwitnienia, ale po tych kilku dniach tropikalnych upałów zakończonych ulewnymi deszczami i wiatrami, wciąż wygląda niezwykle dobrze. Jakby nic sobie nie robiła z aury, która postanowiła wykończyć wszystkie róże zsyłając na nie 7 plag
 (robactwo, susza, tropikalny upał, ulewy, wichury, a na koniec zimno). Zresztą oceńcie sami - oto dzisiejsza sesja z Laguną w roli głównej, która została u mnie niekwestionowaną miss pierwszej dekady czerwca:
 (robactwo, susza, tropikalny upał, ulewy, wichury, a na koniec zimno). Zresztą oceńcie sami - oto dzisiejsza sesja z Laguną w roli głównej, która została u mnie niekwestionowaną miss pierwszej dekady czerwca:Na fotkach widać, że ona wciąż ma wiele pączków do rozwinięcia, więc to pierwsze kwitnienie potrwa jeszcze długo
 .
 .Nie myślcie, że to już koniec zamęczania Was zdjęciami, postaram się jeszcze trochę dzisiaj wstawić
 .
 .- dorotka350
- -Moderator Forum-. 
- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże w krainie winem płynącej
Laguna jest warta posiadania   Przekonałaś mnie do niej, decyzja zapadła. Tak szczerze, to powiem, że miałam ją na oku już w zeszłym sezonie. Potrzebowałam różowej róży do obsadzenia pergoli. Z jednej strony mam posadzona Hellę, a z drugiej miałam włąśnie posadzić Lagunę. Naczytałam się, że ona nie lubi mocnego słońca i zrezygnowałam. Na jej miejsce posadziłam John Davis - to jest parkowa, ale potrafi "robić" za pnącą. Widziałam u jednej z dziewczyn zjawiskowo kwitnącą i właśnie bardzo dużą. I dzięki temu ją zamówiłam. Rośnie u mnie od zeszłego lata. Jak na razie jest bardzo młoda i dość mała, do osiągnięcia 2 m dużo jej brakuje
 Przekonałaś mnie do niej, decyzja zapadła. Tak szczerze, to powiem, że miałam ją na oku już w zeszłym sezonie. Potrzebowałam różowej róży do obsadzenia pergoli. Z jednej strony mam posadzona Hellę, a z drugiej miałam włąśnie posadzić Lagunę. Naczytałam się, że ona nie lubi mocnego słońca i zrezygnowałam. Na jej miejsce posadziłam John Davis - to jest parkowa, ale potrafi "robić" za pnącą. Widziałam u jednej z dziewczyn zjawiskowo kwitnącą i właśnie bardzo dużą. I dzięki temu ją zamówiłam. Rośnie u mnie od zeszłego lata. Jak na razie jest bardzo młoda i dość mała, do osiągnięcia 2 m dużo jej brakuje   . Jak się nie sprawdzi, to będę szukała zastępstwa.
 . Jak się nie sprawdzi, to będę szukała zastępstwa.
			
			
									
						
										
						 Przekonałaś mnie do niej, decyzja zapadła. Tak szczerze, to powiem, że miałam ją na oku już w zeszłym sezonie. Potrzebowałam różowej róży do obsadzenia pergoli. Z jednej strony mam posadzona Hellę, a z drugiej miałam włąśnie posadzić Lagunę. Naczytałam się, że ona nie lubi mocnego słońca i zrezygnowałam. Na jej miejsce posadziłam John Davis - to jest parkowa, ale potrafi "robić" za pnącą. Widziałam u jednej z dziewczyn zjawiskowo kwitnącą i właśnie bardzo dużą. I dzięki temu ją zamówiłam. Rośnie u mnie od zeszłego lata. Jak na razie jest bardzo młoda i dość mała, do osiągnięcia 2 m dużo jej brakuje
 Przekonałaś mnie do niej, decyzja zapadła. Tak szczerze, to powiem, że miałam ją na oku już w zeszłym sezonie. Potrzebowałam różowej róży do obsadzenia pergoli. Z jednej strony mam posadzona Hellę, a z drugiej miałam włąśnie posadzić Lagunę. Naczytałam się, że ona nie lubi mocnego słońca i zrezygnowałam. Na jej miejsce posadziłam John Davis - to jest parkowa, ale potrafi "robić" za pnącą. Widziałam u jednej z dziewczyn zjawiskowo kwitnącą i właśnie bardzo dużą. I dzięki temu ją zamówiłam. Rośnie u mnie od zeszłego lata. Jak na razie jest bardzo młoda i dość mała, do osiągnięcia 2 m dużo jej brakuje   . Jak się nie sprawdzi, to będę szukała zastępstwa.
 . Jak się nie sprawdzi, to będę szukała zastępstwa.Re: Róże w krainie winem płynącej
Dorotko, ja też się wahałam przed zakupem Laguny, gdy czytałam opinie o tym, że na słońcu jej źle. Postanowiłam jednak spróbować, bo dokładnie o takiej róży marzyłam na tym miejscu, a jej kwiaty i zapach miałam wcześniej okazję podziwać w realu. Pomyślałam, że w mojej glinie powinna mieć łatwiej na takim stanowisku niż w większości "normalnych" gleb.
John Davis też jest piękną i wielką różą, choć to zupełnie inny odcień różu. Widziałam fotki, na których ta róża bardzo obficie kwitła i wyglądała cudnie. Jednak każda róża potrzebuje jakichś specyficznych dla siebie warunków, by pokazać maksimum możliwości i nie u każdego jednakowo się zachowuje. Może U Ciebie JD potrzebuje jeszcze czasu albo nie czuje się tam "idealnie". U mnie najwyraźniej Laguna trafiła na takie warunki glebowe, jakie jej odpowiadają, dlatego już w 2. roku pokazuje się z najlepszej strony.
Żeby nie było tak monotematycznie, to mam też inne fotki .
.
Zgrany duet: Aspirynka z Pomponellą:

Aspirynka solo z bliska:


Aspirynka świecąca o zmierzchu (w oddali po prawej świeci też Gruß an Aachen):

I szpalerek Aspirynek:

Herzogin Christiana:




I na dobranoc widoczek:

 
			
			
									
						
										
						John Davis też jest piękną i wielką różą, choć to zupełnie inny odcień różu. Widziałam fotki, na których ta róża bardzo obficie kwitła i wyglądała cudnie. Jednak każda róża potrzebuje jakichś specyficznych dla siebie warunków, by pokazać maksimum możliwości i nie u każdego jednakowo się zachowuje. Może U Ciebie JD potrzebuje jeszcze czasu albo nie czuje się tam "idealnie". U mnie najwyraźniej Laguna trafiła na takie warunki glebowe, jakie jej odpowiadają, dlatego już w 2. roku pokazuje się z najlepszej strony.
Żeby nie było tak monotematycznie, to mam też inne fotki
 .
.Zgrany duet: Aspirynka z Pomponellą:
Aspirynka solo z bliska:
Aspirynka świecąca o zmierzchu (w oddali po prawej świeci też Gruß an Aachen):
I szpalerek Aspirynek:
Herzogin Christiana:
I na dobranoc widoczek:

Re: Róże w krainie winem płynącej
Dzień dobry. 
Od dawna śledzę Twój wątek różany, piękne róże pokazujesz.Laguna wyglada u Ciebie zjawiskowo. Muszę ją mieć.
			
			
									
						
							Od dawna śledzę Twój wątek różany, piękne róże pokazujesz.Laguna wyglada u Ciebie zjawiskowo. Muszę ją mieć.
Aga
			
						








 
 
		
