Witam wieczorkiem.
W końcu u mnie troszkę popadało, choć ulewy nie było, ale lepsze troszkę niż wcale.
Najbardziej cieszą się ślimaki, bo wyległy gromadnie ze swych kryjówek.

Właśnie wróciłam z wieczornego obchodu ze szpadlem w ręce. Było ich ponad 100 i w dodatku najczęściej obgryzają roślinki na których mi najbardziej zależy.
Krzysztofie nie wiem czy to on, choć bardzo podobny. Różyczka zakupiona w szkółce z wielce znaczącą nazwą......wielkokwiatowa. Na razie ma ciut ponad metr, ale jak wyrośnie na większy krzaczorek, to w złym miejscu ją posadziłam.
Karolinko jak tam Twoje różane drzewo? Piękne jest, a ja głuptak wycięłam drzewo nadające się na podporę do róży.
Marysiu Twoje będą za to dłużej kwitły, a do tego masz ich tak dużo, że spektakl będzie niesamowity. Ja swoich naliczyłam około 50, a tak na prawdę niewiele je u mnie widać.
Ciekawa jestem, czy jak oglądasz zdjęcia, to czy za każdym razem wiesz w którym to miejscu?
Jadziu telepatycznie ? Fajnie.
Gdyby moje szkodniki chciały jeść kocią karmę, to poszła bym z nimi na ugodę. Moje lubują się w roślinach. Trutki żadnej nie tykają, a złośliwe strasznie.
Wczoraj kret wysadził mi wielki kopiec na samyś środku trawnika

, a że akurat miałam pod ręką wielką pompę z wężem strażackim, to mu tą ziemię tam z powrotem wcisnęłam. Ze dwa kubiki wody w tą dziurę wpuściłam i miałam nadzieję, że może się dziada pozbędę.
Jakież było duże moje zdumienie, gdy rano zobaczyłam pięć półmetrowych kraterów na 4 metrach trawnika.
Odgryzł się dziad jeden. Zobaczymy jutro co zrobi, bo też go tak solidnie dzisiaj podlałam.
Jurku to mnie nie pocieszyłeś, ale może zapoluję na nasionka.Skoro potrafią wymarzać, to trzeba by ich było mieć więcej w różnych miejscach. Muszę też zapolować na inne kolorki.
Pięknie to raczej u mnie nie jest o czym mogłeś się przekonać w realu. Może jeszcze kiedyś będzie ku temu okazja.
Nie bardzo wiem o który krzak Ci chodzi. Mam białą tawułę szarą, ale coś mi się wydaje, że pytasz o Kolkwicję. Ona ma bladoróżowe kwiatuszki i jak kwitnie, to liści nie widać.
Kasiulko różyce kwitną w tym roku pięknie i porosły spore, bo zima była bardzo łagodna. Ja zazwyczaj też nie patrzę na nazwę odmianową, tylko na kolor i rodzaj, ale to loteria, bo pomyłek jest dużo. Jak na razie miejsca mam sporo , więc nawet jak się trafią zupełnie inne niż miały być, to mi nie przeszkadza.
Dorotko skalniaki mam dwa i obydwa zaniedbane. Na dużym skalniaku rozrastają się iglaki i dobrze, bo kręgosłup mi już nie pozwala na pracę przy nim, a przy jego wielkości było by co robić. Ten mniejszy po troszkę reanimuję, ale jakoś opornie mi to idzie.
W ogrodzie prym wiodą róże, ale nie tylko różami mój ogród usłany.
