
Wydawało mi się, że potrzebują więcej światła (miejsca na jasnym parapecie), a u Ciebie widzę, że doskonale sobie radzą ustawione obok

Całkiem jakby o mnie, mam dokładnie to samo - bardzo lubię, są przepiękne, ale też mam tą tendencję, a one jednak trochę więcej wody niż sukulenty chcąpiasek pustyni pisze:chciałam Wam pokazać moje syngonium. Bardzo lubię tę grupę, ale chyba ona mnie nie. Cały czas nie wiedziałam, jak je podlewać, a że mam tendencję do przesuszania, wiele straciłam.
To takie określenie chyba niezupełnie zgodne z rzeczywistą nazwą - nawet nie wiem, czy to się tak nazywa, dlatego najczęściej piszę w "zawiasach". Chodzi o to, że zamiast tradycyjnego podłoża lub jego mieszanki, jest zastosowany granulat lawy wulkanicznej do uprawy hydroponicznej. Ten granulat wrzucam do takich czarnych kaktusiarskich doniczek z wieloma otworami w dnie, które pełnią rolę "koszyków" w tradycyjnej hydroponice. I w zależnosci od wielkości roślinki, wkładam to w osłonkę (zwyczajną). Podlewam przeciętnie raz na dwa tygodnie, jeśli roślina lubi wilgoć bardziej - jak właśnie syngonium - to troszkę częściej, ale tak raz na tydzień bardzo lekko. Podciągając wodę "od dołu" roślina tworzy dobry system korzeniowy. Świezo ukorzeniona H. multiflora tak przebiła już tę czarną doniczkę korzeniami, że powinnam ją przenieśc do większej, ale zamierza kwitnąć i jej nie ruszam.Malachitek pisze: co masz na myśli pisząc "semi-hydro"?
Podobno, Dorotko, równie dobrze zamiast lawy może być keramzyt. Z powodzeniem stosują go dziewczyny w uprawie czysto hydroponicznej, tyle że właśnie z miernikami i koszykami. Spróbuj tej połowicznej metody, ja dobrze w ten sposób ukorzeniałam roślinki, tyle że dla mnie było ciężko ocenić czy wysechł, czy nie, a wyciągać co jakiś czas roślinę z osłonki to trochę kłopot. Poza tym lawa zawiera mnóstwo minerałów, pożywkę dodaję oczywiście, ale rzadziej.Malachitek pisze:Bo do mnie takie całkowite hydro z tymi miernikami nie przemawia, za dużo roboty i kosztów w doniczkach, ale dobija mnie, że niektóre z moich syngonium co wypuszczą liść, to tracą poprzedni![]()
'Bronze' mi padło zimą, nie mogę go odżałować, ale zobaczę, jak te inne będą rosły w tej lawie, to się pokuszę ponownie (lub nie). S. wendlandii polecam, bo jego welurkowe listki są po prostu śliczne.Malachitek pisze:S. wendlandii też mi się marzy, tylko właśnie wiem, że ono kapryśne, a ja tu nawet o 'Bronze' walczę...
A pytałam czym zdjęcia robisz, bo zawsze świetne zbliżenia